reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Otyłość w ciąży

reklama
Locia nie zazdroszcze ja z corka miałam takie przeboje z terminem bo nie miałam miesiaczki 3 miesiace nawet juz okres mi lekarz zaczol wywoływac ,a potem sie okazało ze w ciazy jestem i miałam takie rozbieznosci w terminie ze szok do tego łozysko mi sie zaczeło odklejac i mała urodziła sie malutka i chyba w 8 miesiacu a teraz ma 12 l i jest prawie rowna ze mna a ja mam 176 cm:-D:-D teraz tez mała mała chyba bedzie bo w 33tyg wazyła 2200 ale jak urodza sie to zobaczymy jakie beda duze te dzidzie nasze....
 
No teraz to właśnie nie wiem ;D i ani mi się śni zmieniać suwaczek:-D zaczekam do za dwa tygodnie a dokładnie 31 w piątek mam wizytę ;D i zobaczymy ;)
Pff...i co teraz? ;O jak ja nie wiem w którym ja jestem tygodniu... ;((( aaaa help ;(
 
Ostatnia edycja:
Fasolka a ciąża z córką zakończyła się sama czy na wywołanie musiałaś jechać...?

Martusia taaa ustawię drugi z nagłówkiem "Wg przystojnego pana doktora ze szpitala" ;P Nic nie ustawiam :p najpierw muszę skonsultować się ze swoim prowadzącym ;D może ten młody mnie w maliny wpuszcza ;D heh
 
...zycie zasuwa dalej i ja wiem, ze jak sie to juz przewali przeze mnie, to trzeba bedzie wstac i zapieprzac zeby je dogonic. Teraz moj swiat sie zatrzymal i jakbym widziala swoje zycie z boku - potem pierdyknie i zaczne sie zbierac z powrotem. Jak zawsze.

Autocytat najwyzsza forma cytatu.;-) Mialam sie odzywac, przepraszam ze dlugo nie... Musialam to sobie poukladac, poczekac az dotrze do mnie to co sie stalo, powali, a potem od nowa ukladac swoje zycie. Nie zebym juz poukladala, ale przynajmniej funkcjonuje jakos. Przeprowadzilismy sie, mieszkamy juz w Keadby i choc kartony jeszcze zawalaja dom, powoli staram sie go urzadzac. Glownie polujac na okazje bo po kupnie domu mamy dziwny przeswit w finansach.:-D Czasem cos sie jednak uda, w niedziele kupilam za bardzo atrakcyjna kaske stol i krzesla do kuchni, takie jak chcialam, wiec jestem happy. Co prawda stol potrzebuje nowego lakieru na blat bo stary sie wytarl byl, ale czego chciec od sosnowych mebli w stylu farmhouse za 49 funtow z dostawa do domu? Sie zrobi i bedzie mniodzio. Tak wiec mamy juz stol i krzesla do kuchni, sofe i lawe (bardziej kolonialna niz farmhouse, ale przezyjemy) w salonie, kopulodrom (sosna) i kosz na smieci (za 50p wiklinowy) w sypialni i lozeczko malego, a nawet dwa bo od przeprowadzki tata nie mial czasu skrecic normalnego i mlody sypia w turystycznym. Poza tym mlodzian odkryl przestrzen w nowym domu i grasuje w chodziku po calym parterze. Zaczal tez mowic. Pierwsze slowo to nie mama ani tata, tylko haammm. Czyli jeesc. Tata to slowo drugie - potrafi chodzic po domu i wolac ojca. Z tym "haammm" to mam ubaw po pachy bo maly wola ze glodny, a takze jesli sie przy nim je, a nie dzieli sie z nim, to biegnie do winowajcy i wola.
Ja.. Coz. Walcze z kartonami, ale powoli i bez pospiechu, ze szpitala dzwonili dzis ze mam sie zglosic do GP po recepte bo znalezli jakas infekcje. Sie spytam GP co znalezli, moze sie dowiem co zabilo moje dziecko... Albo i sie nie dowiem, bo to moze byc jakas *******a niegrozna, albo cos co sie po poronieniu juz przyplatalo - plamilam przeciez psakudnie az do ostatniej soboty, mowilam ze cos mi tu nie pasuje.
Widze ze sie tu ladnie rozwijacie, ze brzuszki rosna, ze wszystko gra... Ciesze sie. My nie wiemy czy bedziemy jeszcze probowac - statystyke mamy troche do kitu, a ja juz nie dzierlatka. Generalnie odczuwam ogolna dupianke, ale staram sie wszelkimi sposobami wrocic do zywych.;-)
 
Fasolka a ciąża z córką zakończyła się sama czy na wywołanie musiałaś jechać...?

Martusia taaa ustawię drugi z nagłówkiem "Wg przystojnego pana doktora ze szpitala" ;P Nic nie ustawiam :p najpierw muszę skonsultować się ze swoim prowadzącym ;D może ten młody mnie w maliny wpuszcza ;D heh

Samo sie zaczeło skurczy dostałam pojechałam do szpitala tam dostałam krwotoku z powodu tego łozyska odklejajacego i młoda szybko sie urodziła ale przy małym rozwarciu i popekałam dosc mocno ... malutka była ale 10 punktow dostała po trzech dobach byłysmy w domku ,a potem to nadrabiała wszystko szybciutko na wadze :tak:wiec nie ma sie co martwic jak dziec mniejszy troche bo jak zdrowy to szybko łapie wage:-)


:-)
 
Fasolka no to mnie pocieszyłaś ;) eh nie ma się co martwić, co ma być to będzie :-D

Kłaczek fajnie, że jesteś ;) brakowało tu Twoich postów ;) Eh to masz teraz co robić, rozpakowywanie, meblowanie nowej chatki ;-) fajniee i się nie nudzisz :tak: bynajmniej nie masz czasu na myślenie. Pewnie nawet gdybyście chcieli się znów starać to trochę trzeba odczekać, co nie? Ojjj, a może się jeszcze uda... ;) Ciesz się, że masz małego Karolka, który na pewno wprowadza w Wasze życie wiele uśmiechu i radości:tak: poza tym nie możesz się załamywać, bo temu małemu brzdącowi jesteś potrzebna, a on na pewno nie chciałby mieć smutnej mamy ;)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lolcia, odczekiwac to moze nawet nie bo to byl 12 tydzien, poronienie naturalne, wiec w sumie do 6 tygodni powinien wrocic cykl i jakby co to hulaj dusza, ale... Wlasnie... Po pierwsze to mi dzwonili ze jakas infekcja jest, czyli co by to nie bylo (jutro sie dowiem co to za syf) to trzeba wczesniej wyleczyc, dwa, ze nikt nie obieca ze zaraz jak sie zaczniemy starac to zaciazymy, przewaznie tak ze 3-4 cykle szly w krzaki, wiec liczac zgodnie ze statystyka, nawet jesli by sie udalo, to dziecko by mi sie udalo urodzic gdzies we wrzesniu moze. W marcu skoncze 45 lat. Troche pozno na eksperymenty, c'nie? I nie mozna wykluczyc kolejnych strat przeciez, a ja nie jestem juz taka pewna ze zniose nastepne. Karol jest prze aparat, i to miedzy innymi dla niego staralismy sie o drugie dziecko - zeby nie byl sam.
O, znowu RAF leci - nie maja co chlopaki w nocy robic?
 
Do góry