reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Otyłość w ciąży

december gratuluje!! teraz czekamy na Ciebie i Boryska i relację :) Nadalka od dziś masz 2 tygodnie, bo inaczej ja przejmuje kolejkę:rofl2: a serio może w koncu cos sie ruszy...
 
reklama
Ainhoa, zgadza się, kupowałam u allegrowicza Darland1, właśnie poczytałam komentarze, rzeczywiście te neutralne wydają się prawdziwe, ale cóż - już zamówiłam. I powiem tak, to łóżeczko z rzeźbionymi serduszkami bardzo mi się podobało, nigdzie nie mogłam znaleźć takiego samego, dlatego gdybym miała jeszcze raz kupować to bym kupiła. Mogłabym być upierdliwa i odsyłać towar z uszkodzeniami, ale tak jak mówię, nie chce mi się w to bawić.
 
Generalnie maluszkom sie nie soli i nie slodzi. Chodzi przede wszystkim o nawyki zywieniowe - maluch jedzac owoce bez cukru uczy sie ich pelnego smaku, nie "zalapuje" ciagu do slodkiego. Nie wiem co jest w slodkim smaku, ale dzieciaki go kochaja instynktownie... Sol - wiadomo - i u doroslych im mniej tym lepiej. Osobiscie "popuszczam" w kierunku slodzenia, dodajac rodzynki do wyjatkowo kwasnych przecierow, ale jednak nie podaje bialego cukru. Powiem Ci, ze mnie tez uczono zeby dziecku do picia podawac np. wode z glukoza, lub przegotowanym cukrem - taka byla szkola kiedys i tak sie robilo. O ile z czasem szkoly zywienia dzieci sie zmieniaja i nie ze wszystkim sie zgadzam, o tyle akurat trend nakazujacy unikanie cukru i soli uwazam za sensowny. Cukier to puste kalorie, a w zywieniu niemowlecia nie chodzi o to, zeby ono bylo tluste - kiedys to byl ideal, teraz jakby trend jest madrzejszy i szczuplejsze dziecko nie jest uwazane za brzydkie, niedozywione itd. Szczuplejsze dziecko lepiej rozwija sie motorycznie, ma mniejsze tendencje do schorzen drog oddechowych, jest sprawniejsze. A to nie jest bez znaczenia. W normalnym zywieniu, dziecko znajduje dosc energii zeby rosnac, rozwijac sie i rozrabiac.
 
Ostatnia edycja:
Kłaczek, Wampi dziękuję za odpowiedź:) Dziewczyny wcześnie zaczęłyście podawać owocki, ja się bałam że to może za wcześnie, choć w sumie podobno im wcześniej tym mniejsza szansa alergii w przyszłości. ale o truskawkach to myślałam, że dużo później się podaje:) W takim razie jutro podaje jabłuszko przez kilka dni a potem będzie marcheweczka:)
 
Generalnie maluszkom sie nie soli i nie slodzi. Chodzi przede wszystkim o nawyki zywieniowe - maluch jedzac owoce bez cukru uczy sie ich pelnego smaku, nie "zalapuje" ciagu do slodkiego. Nie wiem co jest w slodkim smaku, ale dzieciaki go kochaja instynktownie... Sol - wiadomo - i u doroslych im mniej tym lepiej. Osobiscie "popuszczam" w kierunku slodzenia, dodajac rodzynki do wyjatkowo kwasnych przecierow, ale jednak nie podaje bialego cukru. Powiem Ci, ze mnie tez uczono zeby dziecku do picia podawac np. wode z glukoza, lub przegotowanym cukrem - taka byla szkola kiedys i tak sie robilo. O ile z czasem szkoly zywienia dzieci sie zmieniaja i nie ze wszystkim sie zgadzam, o tyle akurat trend nakazujacy unikanie cukru i soli uwazam za sensowny. Cukier to puste kalorie, a w zywieniu niemowlecia nie chodzi o to, zeby ono bylo tluste - kiedys to byl ideal, teraz jakby trend jest madrzejszy i szczuplejsze dziecko nie jest uwazane za brzydkie, niedozywione itd. Szczuplejsze dziecko lepiej rozwija sie motorycznie, ma mniejsze tendencje do schorzen drog oddechowych, jest sprawniejsze. A to nie jest bez znaczenia. W normalnym zywieniu, dziecko znajduje dosc energii zeby rosnac, rozwijac sie i rozrabiac.

Hmmm, niedawno ukończyłam szkołę rodzenia i tam nam mówiono, żeby dawać dziecku to, co sami zjedlibyśmy ze smakiem a nie z przymusu, jeśli dziecku coś ma smakować, to najpierw musi smakować nam. Położna przestrzegała nas przed podawaniem dziecku papy bez smaku i żeby nie bać się dziecku do papki z warzyw dodać odrobinę soli i jakiś ziół! To samo tyczy się cukru, weź zjedz mus, który nieposłodzony wykrzywia gębę... :baffled:
Myślę, że dziecko się nie utuczy jak prosiaczek jak mu raz na jakiś czas podam słodzony mus owocowy:tak: A nawet jeśli będzie okrąglutkie, to co z tego.
 
Lili, soczek z marchewki w 3 miesiacu to "za moich czasow" sie wlaczalo, teraz "visitorka" mowila mi ze do pol roku tylko mleko, ale na ostatnim wazeniu juz zmienila zdanie i mowila ze wiecej warzyw i owocow. Aktualne tabelki przewiduja wprowadzanie produktow pozamlecznych dopiero w 5 lub 6 miesiacu zycia, w zaleznosci od tego czy dziecko karmione jest piersia czy mlekiem modyfikowanym. W tej kwestii uruchomil mi sie sprzeciw bo im wczesniej dziecko poznaje nowe smaki, tym latwiej je akceptuje. Tak, truskawki zaleca sie wprowadzac pozno i ostroznie bo moga uczulac. Wprowadzajac je zaczelam od malej ilosci i bardzo pilnowalam czy sie maly gdzies nie "pryszczy" - ja mam na truskawki (miedzy innymi) uczulenie i strasznie mnie przy nich smarka. :-D

Krakowianka, ciekawe... Serio serio. Z tego co "cwicze w domu", to jedzonka bez soli i cukru nie sa niedobre (sloiczki sa ohydne!) - jak pisalam, jak mi gebe wykrzywia przecierek (a lubie slodkie) to dodaje rodzynek i one "przelamuja" kwas. Gotuje malemu zupki bez soli, ale jesli da sie rozne warzywa i miesko, to ta paciara jest calkiem fajna. Chyba ze mnie dieta smak spaczyla...;-) Nie zamierzam Ci wybijac z glowy slodzenia owocow, jesli uwazasz ze tak jest dobrze dla Twojego dziecka - jestes matka i to co uwazasz ze dobre dla niego, bedzie dla niego dobre - po prostu wyrazilam zdziwienie. A tu sie okazuje ze trynd sie zas zmienil...:-D
 
Ostatnia edycja:
Zupki na mięsku:-D Ten Twój Karol to już normalnie prawie wszystko je! I dobrze, niech zdrowo rośnie:tak: Matką to ja dopiero będę, na razie 0 doświadczenia, dzielę się tylko tym, czego naopowiadała nam położna na Szkole Rodzenia, a nie powiem wiekowa była, także chyba faktycznie coś się pozmieniało w kwestiach smakowo - żywnościowych;-)
 
Bo to sie wszystko bardzo zmienia. Moja mama uczyla mnie karmic dzieci krowim mlekiem (jedyne inne wtedy bylo "niebieskie" w proszku, na ksiazeczke zdrowia dziecka), w 3 miesiacy wprowadzac soczek marchewkowy i powoli obce produkty, mniej wiecej tez w tym czasie zaczynac zageszczac mleko najpierw krupczatka, potem mocno odsiana maka razowa i powoli (kolo 5 miesiaca) przechodzic do grysiku. Zupki na miesku wchodzily w 5 miesiacu, z tym ze miesko delikatne - cielecina, kurczak, golab (bleee), krolik i inne drobie. Kiedy zaczelam dokarmiac pierworodnego i zapodalam wlasnie make do mleka, dostalam serdeczne zrypke od pediatry i powiedziano mi ze produkty glutenowe po 12 miesiacu, a na razie to maka kukurydziana, albo... Maizena. Maizena to byla czysta skrobia kukurydziana, tworzyla cos w rodzaju jedwabistego budynku, ale dzieci na tym tyly jak male prosieta. Ok... Tak wiec - moja mama cwiczyla make pszenna, ale kiedy moje najstarsze byly male, do roku nalezalo dzieci karmic bezglutenowo. Teraz, o ile wiem, wprowadza sie normalnie produkty glutenowe kolo 5 miesiaca (wedlug tabelek), lub po 5 miesiacu, a wiec teoria bezglutenowosci niemowlat legla. POdobnie z cytrusami - "za moich czasow" banany itp. powyzej roku, teraz w sloiczkach 4+ jest banan, sok z mandarynek... To sie zmienia.
Karol faktycznie je niemal wszystko co sie da zmiksowac i bedzie w tym stanie smaczne - z mies wchodzi nawet wolowina, fasolka zaliczona pozytywnie, nie przerabialismy jeszcze kapusty, ogorkow, rzodkiewek itp. Cebula zaliczona, kalafior, brokuly i pory tez. A! Korzenia pietruszki nie mamy - tu dostepny jest tylko pasternak.
 
reklama
Kłaczek
No właśnie w kwestii wprowadzania posiłków każdy mówi co innego, pytając trzech pediatrów - każdy ma inne zdanie. Jednak zainteresowanie jedzeniem dorosłych jest podobno jednym z symptomów gotowości do rozszerzenia diety, z drugiej strony jeśli dziecko najada się mlekiem i samo mleko mu wystarcza to nie trzeba diety rozszerzać, a mój Kubuś to kawał chłopa:) Jednak jutro zaczynamy z jabłuszkiem:) A podajesz już swojemu maluszkowi kleik ryżowy albo jakąś kaszkę? a jeśli tak to o jakich porach i w jakiej ilości? Uczulenie na truskawki - nie przeżyłabym chyba - to moje ulubione owoce - wcinam je teraz non stop:)
 
Do góry