reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ostrów Wielkopolski i okolice

Hehe fajowa ta Twoja córeczka:)))imię Iga bardzo mi się podoba...też chciałam tak dać na imię córeczce,ale mój mąż powiedział że dla dziewczynki on imię wybiera a ja dla chłopca...no i będzie chłopiec więc imię już wybrane:)Wydaje mi się że nie będą Ci kazać rodzić naturalnie...kiedyś może i kobiety rodziły bliźniaki naturalnie ale teraz już chyba tego nie stosują....musiałabyś pogadać z gostomczykiem na ten temat...ja bynajmniej życzę Ci cesarki i nabrania szybko po niej sił:)A tej sytuacji z polskim sztangista nie słyszałam...Ja mam nadzieję że dam radę wytrzymać do nowego roku....cały czas mówię do synka że nie mogę się już go doczekać ale do stycznia ma tam siedzieć:)31.12.2012 po godz 24...niech się dzieje co chce hehe:)Stracha mam takiego przed tym porodem że szok...ale cały czas staram się myśleć pozytywnie....że dam radę...muszę dać:))a powiedz mi jak rodziłaś pierwsze dziecko Twój mąż był przy porodzie?jeśli tak to jakie wrażenia??:)
 
reklama
U mnie jak się poród zaczął to najpierw myślałam, że się posikałam w majtki:-D bo akurat wstawałam do toalety, ale jak się zorientowałam, że to wody to dostałam takiej "trzęsawicy" jak ćpun po odstawieniu prochów, że moja mama nie mogła mnie uspokoić. To był chyba szok, że już zaczęło się, ale po chwili opanowałam sytuację i miałam na wszystko "wyrąbane". Wiedziałam, że nie pojadę do szpitala dopóki mąż nie przyjedzie, a że był akurat we Wrocławiu w pracy więc wiedziałam, że trochę poczekam dlatego wykąpałam się, obejrzałam film, pograłam na kompie - totalny luz bluz.
Mąż był przy porodzie ba on odbierał poród z położną, ale to dlatego, że on jest ratownikiem medycznym i się śmiał, że na kim ma się nauczyć odbierać poród jak nie na mnie. Więc wiesz widział to wszystko od tej drugiej strony, ale tak Ci szczerze powiem, że jeśli facet ma choć cień wątpliwości to nie powinien być przy porodzie, a jak już jest to pod żadnym pozorem zaglądać między nogi. Dla nich to tak już jest jakaś trauma jak widzą nas takie cierpiące, wyzywające ich (uprzedź męża jak jeszcze o tym nie wie że możesz go zwyzywać od najgorszych) ja tak miałam i wiem że nie tylko ja, nie wiedziałam również że znam tyle przekleństw. Więc facet może to różnie odebrać to co się dzieje podczas porodu.
Masz rację, że masz umowę z synkiem:-) Ja z Igą też miałam umowę że albo rodzi się naturalnie albo żadne wywoływanie porodu na nią nie działa, ponieważ byłam po terminie i w poniedziałek miałam iść na patologię ciąży, a w niedzielę wieczorem zaczął się poród. Tak więc wierzę że dzieciaczki jak są w brzuszku dobrze rozumieją co do nich mówimy i nas słuchają:-D Więc Twój synek też Cię posłucha.:-)
 
Witaj...ja dziś cały dzień przeleżałam w łóżku...taki mnie leń dopadł że szok:))ale należy mi się bo jeszcze trochę i o takim błogim lenistwie będą mogła tylko pomarzyć....Ja podejrzewam że jak u mnie się zacznie poród też wpadnę w jakąś paranoje ale mam nadzieję że szybko przejdzie i skupie się na tym co mnie czeka...no Twojemu mężowi na prawdę należy się medal....mój chyba nie dał by rady tak dosłownie odebrać poród...ale na porodówce będzie ze mną...ja sobie nie wyobrażam rodzić sama i on chyba też nie wytrzymałby pod drzwiami...zawsze gdy mu mówię że panicznie się boję to on mi odpowiada"KOCHANIE PRZEJDZIEMY PRZEZ TO RAZEM"hehe...tylko że ja będę cierpiała a on nie...ale w sumie nie wiem co gorsze...ciężko patrzeć na ukochaną osobę która tak cierpi i nie mieć żadnej możliwości żeby jej pomóc:/Mam nadzieję że synek mnie posłucha i przyjdzie na świat z początkiem roku....a jak nie to trudno ważne żeby urodził się zdrowy:)))
 
Hejka! Lez i odpoczywaj poki mozesz, a nawet jak synek juz bedzie po drugiej brzuszka to jak on bedzie spac to Ty tez do lozka i jak nie spac to chociaz polezec!!!! Gary, sprzatanie, pranie itp. moga poczekac, a nie ma nic gorszego niz nie wyspana mama i zastosuj to chocby jak niewiem spokojny byl Twoj synus. Ja myslalam ze moge gory przenosic, wszystko chcialam robic sama, a w koncu organizm sie zbuntowal i dostalam temperatury i chcac nie chcac musialam lezec i zwolnic obroty.
Na porodowce dasz rade - organizm sam wie co ma robic, wlacza sie instynkt i naszym zadanie jest go tylko sluchac i poloznej rowniez i bedzie wszystko ok.:-)
A tak wogole to w jakich okolicach mieszkasz? Ja niedaleko Intermarche na Warynskiego.
 
A mnie dopadł jakiś cholerny wirus chyba jelitówka:/na szczęście już jest lepiej:)głodna jestem jak nie wiem co ale chce dziś być na diecie żeby się znów nie męczyć...mam tylko nadzieje że taka mała dietka nie zaszkodzi małemu...ja też uważam że gary i sprzątanie może zaczekać...najważniejszy jest mały no i ja...bo jeśli ja zaniemogę to skąd wezmę siły na opiekę nad synkiem:)są jeszcze bliscy więc na pewno będą mi pomagać:)ja mam na imię Paulina mam 28 lat i obecnie mieszkam w mieszkaniu po babci na ul Wolności...ja dobrze pójdzie na następny roku chcemy się przeprowadzić do naszego nowo wybudowanego domku...ale to wszystko zależy od finansów bo troszkę wkładu jeszcze jest potrzebne...więc czas pokaże:)a powiedz mi co dalej chcesz zrobić po macierzyńskim??wracasz do pracy??czy na wychowawcze chcesz iść??
 
Sama dietka malemu nie zaszkodzi:-) Gorzej by bylo jak bys byla na wczesniejszym etapie ciazy, ale teraz nie powinno nic byc.
Ja mam na imie Magda i tez mam 28 lat. Moj maz marzy o wlasnym domku, ale ja nie bardzo bo nie mozemy narzekac bo nasze mieszkanie ma 100 metrow wiec nawet z trojka dzieci i psem i bedzie nam ciasno:-D
W sumie to niewiem co dokladnie bede robic po macierzynskim. Tylko wiesz ja macierzynskiego bede miec 31 tygodni plus 6 tygodni dodatkowe macierzynskiego, oprocz tego mam zalegly urlop za ten rok, za przyszly rok bede miec do wykorzystania wiec w sumie moze tego wszystkiego prawie rok sie uzbierac wiec niewiem jak to bedzie. Wszystko zalezy tez od tego jaki temperament beda miec blizniaki, ale w sumie jak bym chciala wrocic do pracy to mam jedna babcie ktora nie pracuje i jak cos bedzie sie mogla zajac dzieciaczkami.
Z Iga dwa lata bylam w domu i bylam bardzo szczesliwa z tego powodu:-)
Masakra jak mi waga ruszyla z kopyta - srednio 1 kg na tydzien:szok:, ale to chyba przez to ze leze, wiec nie mam gdzie stracic troche kalorii.
 
Witam:)no ja też zawsze marzyłam o własnym domku bo od małego wychowywałam się w bloku...ale powiem szczerze że gdybym jeszcze raz miała zadecydować o budowie to chyba bym już zrezygnowała...człowiek nawet nie ma pojęcia ile na to wszystko potrzeba kasy....szok!!!!!!!!!!!!!!!ale każdy mi mówi że co swoje to swoje:)Mąż cały czas powtarza syna spłodziłem,dom wybudowałem tylko jeszcze drzewo muszę posadzić hehe:)Ja po macierzyńskim chciałabym iść na wychowawczy bo powiem Ci szczerze że nie bardzo mam ochotę wracać do tej mojej idiotycznej pracy...nawet nie miałabym z kim małego zostawić...jedna babcia za granicą druga wciąż pracuje a na opiekunkę na pewno by mnie nie było stać:/w ogóle szkoda by mi było zostawić takiego małego szkrabla w domu więc zobaczymy jak to będzie:)Być może Twoja waga tak rośnie bo masz mało ruchu...wiesz im człowiek bardziej aktywny fizycznie tym mniej tyje...no ale co zrobisz jak mus to mus....po ciąży szybko zrzucisz te kilogramy i wrócisz to swojej wagi przed ciążą:)Pozdrowionka
 
Hejka!!!
Wiem, ze budowa wlasnego domku to beczka bez dna. Mialam to samo podczas remontu mieszkania, a i tak jest jeszcze mnostwo rzeczy do zrobienia. Ja jakos nigdy nie mialam zapedu na swoj domek ale to moze przez to ze mam dzialke i ogrodek przed domem wiec to mi chyab rekompensowalo dom.:-)Wiem co czujesz z zostawieniem synka pod czyjas opieka. Mialam z Iga tak samo, jednak po dwoch latach mialam dosc i garnelam sie do wyjscia z domu. No napewno brak ruchu wplywa na przyrost wagi, ale pocieszam sie ze bede miec tyle pracy ze szybciutko zrzuce zbedne kg.
A tak z innej beczki - nie znasz moze jakiego fajengo fryzjera? Moja fryzjerka zaszla w ciaze i nie moge sobie teraz znalezc nowej, a musze sie jakos ogarnac - swieta przeciez ida:-D
Pozdrowionka
 
Hejka:)ja też właśnie mam ten sam problem jeśli chodzi o fryzjera...nie ma swojej fryzjerki więc najczęściej chodziłam do salonu visage na placu 23 stycznia ale ostatnio tyle mnie skasowała że podziękowałam...obcięcie końcówek w sumie to dosłownie lekkie przycięcie końcówek 20 zł....POWALIŁO ICH!!!!!słyszałam też że dobry fryzjer jest na raszkowskiej w bramie byłam tam raz...rzeczywiście bardzo ładnie mi włoski zrobiła no ale też sporo skasowała:/ja też się zastanawiam gdzie mam iść teraz bo jeszcze przed porodem chciałabym jakiś balejaż sobie zrobić no i na święta wyglądać jak człowiek:)
 
reklama
Hejka!!! nie było mnie przez 3 dni w domu dlatego milczałam. Z tymi fryzjerami to jakaś masakra, ta fryzjerka którą miałam była tak rewelacyjna, że siadałam na fotel i w sumie nie musiałam nic mówić bo sama mi coś wymyślała i zawsze byłam zadowolona na maksa, choć nie powiem nie które jej pomysły były czasami kontrowersyjne, ale cóż ja i ona wyznajemy zasadę że włosy odrosną:-D Muszę iść gdzieś dzisiaj do fryzjera ewentualnie jutro, ponieważ mam jutro wizytę u lekarza i nie daj boże powie mi że muszę bez względnie leżeć to będę wtedy udupiona. Mam nadzieję, że jeszcze śmigasz w pakiecie:-D Moje dzieciaczki ostatnio tak wywijają, że budzą mnie w nocy:-)Pozdrowionka
 
Do góry