reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ostrów Wielkopolski i okolice

Tak ja chodziłam do szpitala i miło to wspominam:)))4170?bez nacięcia i pęknięcia??szok:szok:!!!!!!!!na prawda ta położna musi być niesamowita skoro nawet jednej szwy nie miałaś....BRAVO:)a długo rodziłaś??słyszałam właśnie że masowanie krocza i codzienne ćwiczenia mięśni Kegla mogą pomóc w uniknięciu pęknięcia czy też nacięcia...więc stosuje się do tych rad i mam cichą nadzieję że się uda:)))uciekam spać...miłej nocki życzę:)
 
reklama
Jak widzisz wystarczy tylko trochę dobrej woli z oby dwóch stron i można takie rzeczy zdziałać jak poród bez pęknięcia i nacinania.:-) W sumie rodziłam 13 godzin tzn tyle trwała całość, a od momentu skurczy partych to godzinkę. Mi masowanie pomogło i ćwiczenia dlatego wierzę że Tobie też się uda:-)
Wyprawkę już masz całą przygotowaną?? Pozdrawiam
 
13h??no to troszkę to trwało....ja mam nadzieję że u mnie będzie to krócej:)))ale czas pokaże....moja mama rodziła mnie i moja siostrę bardzo krótko więc może to dziedziczne i mi też się uda szybko uwinąć hehe:)))Tak już prawie wszystko mamy...kupowaliśmy po parę rzeczy w miesiącu bo nie dali byśmy rady jednego miesiąca wszystko kupić....ceny niektórych rzeczy są MASAKRYCZNE!!!!Za 3 tyg mam wizytę u lekarza...ciekawe ile mój mały szkrabel już waży??ostatnio miał 1800 i powiedział że waga w normie....oby nie była za duży hihi:)))
 
racja troszkę to u mnie trwało, ale większość czasu spędziłam w domu. Do szpitala pojechałam jak miałam skurcze co 3 minuty, a przez ten cały czas byłam w kontakcie z położną. Masz rację ceny niektórych rzeczy są kosmiczne:szok: Jeśli może nie wiesz to polecam ubranka z tesco są super jakościowo, a tak poza tym to rewelacyjne ubrania są w lumpkach - kosztują grosze, w ogóle praktycznie nie zniszczone, a dzieciaczki tak szybko wyrastają, że niektórych ubrań albo nie zdążysz założyć w ogóle albo tylko raz. Życzę Ci żebyś się szybko uwinęła z porodem:-)
 
No ja też od razu nie będę jechała do szpitala...w szkole rodzenia położna powiedziała że jak bóle będą co 5 min mamy przyjechać do szpitala...więc tak zrobię chociaż mój mąż pewnie będzie tak panikował że przy pierwszym skurczu będzie już siedział w samochodzie hehehe:)))ja większość rzeczy mam z lumpka...naprawdę można tam piękne rzeczy wyszukać...no i jeszcze mam to szczęście że siostra moja jest w anglii więc też co nieco mi tam kupiła...a imiona do dzieciaczków masz już wybrane??
 
W lumpku nie dosc ze ekstra ciuszki mozna znalezc to jeszcze jest szansa ze nie zobaczysz innego dziecka ubranego w to samo co mnie osobiscie bardzo wkurza. Masz fajnie ze masz siostre w Angli :-) tam sa super ciuszki i oczywiscie bardzo dobre gatunkowo.
Wiesz z facetami to jest tak ze albo panikuja albo wielce zdziwieni ze to juz. Ja bylam tydzien po terminie i dzwonie do mojego M ze zaczelam rodzic a on jak to juz :szok: Wiec oni nigdy nie sa gotowi na ten wazny dzien:-D
Mamy juz wybrane imiona bedzie Tomek i Lena. A Ty masz??
Mam pytanko moze bedziesz wiedziec, czy jest u nas w szpitalu cos takiego jak poradnia laktacyjna albo czy mozna wypozyczyc chociaz na krotko laktator? Nie chce narazie inewstowac w taki sprzet bo moze nie bedzie mi potrzebny (w co watpie), a chcialabym wiedziec gdzie jest cos takiego szybko dostepne.
 
Dokładnie tak jak mówisz te ciuszki w lumpkach są bardzo dobre gatunkowo...moja kumpela do swojej córki praktycznie wszystkie rzeczy ma z lumpka i jest mega z nich zadowolona a mała chodzi tak ładnie ubrana że szok...jeśli chodzi o mojego Męża to jestem pewna na 100% że on będzie bardzo przerażony jak poród się zacznie...ostatnio w nocy złapał mnie skurcz łydki i mówię mu MICHU SKURCZ...a on z miną przerażoną zaczął krzyczeć....matko Boska ale czego ten skurcz...hehe ale miałam ubaw z niego:)))Ja też już mam imię wybrane...na początku miał być Gracjan ale ostatecznie wybraliśmy Oliwiera:)Co do tej poradni laktacyjnej to niestety Ci nie pomogę bo nie mam pojęcia czy coś takiego jest w naszym szpitalu...ja na razie nie kupuje laktatora bo to różnie bywa...mogę mieć mało pokarmu albo wcale różnie to bywa...przekonam się w styczniu i wtedy będę myśleć nad zakupem....mam nadzieję tylko że mały nie zechce wyjść w grudniu....:))))
 
A moze Synus zrobi Ci niespodzianke i bedzie prezentem pod choinke:-) Ja sie smieje ze urodze przed wielkanoca i zrobie wszystkim prezent na zajaczka:-)
Co do laktatora to z corka wogole go nie potrzebowalam. Jednak do blizniakow z tego co sie zdazylam zorientowac to ze wzgledow organizacyjnych by sie przydal, poniewaz rzadko kiedy da sie wykarmic dwojke naraz.
Jestes na zwolnieniu czy chodzisz caly czas do pracy?
 
Na pewno to by był niezapomniany prezent ale lepiej niech posiedzi sobie w brzuszku do stycznia:))))no bliźniaki chyba zazwyczaj szybciej się rodzą więc może na prawdę uda Ci się zrobić wszystkim prezent na zajączka:)Też mi się wydaje że w Twoim przypadku laktator sprawdził by się w 100% tym bardziej jak będą głodomorkami:)))nie boisz się trochę czy dasz sobie radę?dobrze że to druga ciąża bo przynajmniej choć w małym stopniu wiesz czego możesz się spodziewać...ja np mam dużo obaw ale mam nadzieję że instynkt się od razu odezwie i będzie oki:)Jeśli chodzi o pracę to od samego początku jestem na L4 ja pracowałam fizycznie 8 h stania,noszenie ciężarów itd więc od razu powiedziałam lekarzowi że chcę zwolnienie...a Ty??
 
reklama
Ja mialam ambitny plan pracowania jak dlugo sie da, ale tak mnie moja zastepczyni wkurzyla kiedy miala przyjsc za mnie do pracy, a nie chciala BO NIE bo ja mialam wizyte u lekarza, to jej powiedzialam to w takim razie ide na zwolnienie. I dobrze ze poszlam na to L4 bo 2 dni po przejsciu na zwolnienie dostalam "spiaczki" tzn spalam po 16 godzin na dobe lub nawet wiecej, wiec do pracy tak bym nie dala rady chodzic. A nawet jak bym nie byla taka senna to lekarz tak by mnie wyslal na L4 bo musze jak najwiecej lezec:no:
Instynkt napewno Ci sie odrazu odezwie przynajmniej ja tak mialam, a jeszcze co najwazniejsze pomimo ze mieszkalismy u moich rodzicow to nikt mi sie nie wtracal w opieke nad corcia tylko dyskretnie mnie wspieral psychicznie a to tez jest bardzo wazne. Pewnie, ze sie boje jak ja ogarne nie tylko blizniaki ale jeszcze ta starsza, a poza tym boje sie jak sie bede czuc po cesarce. Ciesze sie tylko ze blizniaki sa jako drugie bo inaczej pewnie bym panikowala:-D
 
Do góry