Phelania
Mama 2 urwisów :P
to moze teraz ja
W czwartek 11.04.2013 ok 4.40 rano dostalam skurczy były bardzo krótkie ale co 5-8min myslalam ze przejda M przyjechał z pracy po 5 rano i poszedł spac a ja sie mordowalam nie byly bardzo bolesne ale mocniejsze niz na @ dzien wczesniej wieczorem lezalam sobie w łóżku i masowalam sutkizeby przyspieszyc poród ,bo mialam sie wstawic na nastepny dzien na IP na wywolanie;PJednak Marcelek posluchał mamusi Ok 6 rano budze M i mowie ze to Juz ,balam sie cholernie ze nie dojade wiec juz wczesniej nakarmilam Alanka i przygotowalam mu sniadanko kanapkiM wstał zadzwonil do chrzestnego Alutka (dobrze ze mial wolne) na 8 rano bylismy na IP z 2cm rozwarciemno nic przyjeli mnie ale skurcze ustepowaly jak na zlosc:/ zabrali mnie na porodówke i tam sie zaczeloZe wzgledów iz rodzilam 2 synka w tym samym szpitalu dostalismy pojedyncza sale trafilismy na suuuper polozna ,smialam sie do M czy jej czasem nie oplacilprzez 1 h lezalam na KTG ,skurcze byly mocniejsze ale dłuzsze ,polozna byla prawie caly czas przy nas , zrobila mi masaz szyjki który nie byl mocno bolesny,i włożyla mi 2 czopki zmiekszajace macice na szybsze rozwarciei w pewnym momencie rozwarcie doszlo do 5cmpowiedzialam poloznej ze mialam maloplytkowsc ,pobrali mi krew zeby zapodac zzo ,okazalo sie ze mam 120 krwinek czerwonych za malo na zzo ale poszla poprosic anestozjologa udalo sie,ale juz nie wytrzymywalam z bólu!!!!zaczelam skakac na pilce-pomagalo bardzo przy skurczach polozna kazala mi krecic tylkiem na pilce myslalam ze umre...przyszedl anestozjolog zrobil zzo powiedzial ze za 20 min bedzie dzialalo a tu 45min i DUPA!!!! bóle krzyzowe takie ze chodzilam po scianiepolozna powiedziala ze o 12 urodze-nie wierzylam w pewnym momencie mialam 9cm myslalam ze umre z bólu!!!wreszcie zaczely sie parte przyszly jakies 2 studentki i pytaja sie mnie czy moga zobaczyc poród to ja dawajcie uczcie sie PP tak sie darlam ze dziewczyny ucieklykrzyczalam do poloznej zeby mnie przeciela bo nie moglam wypchnac mlodego za 6 partym wypchnelam Mracelka o godz 12.12 troche stracil tetno i dostal 9/10/10.Zaczelam wszytkich tam przepraszac ze sie darlam,i ze nie chcialam z nimi wspolgracAle sie udalo pozniej tylko zszywanie (pikus) tylko 3 szwy i przyniesli Marcelka ślicznosci i odrazu do M powiedzialam caly tataPPP Ogólnie M mi pomogl bardzo .Polecam osobe bliska przy porodzie!!!! ahhhh no herbatke z lisci malin!!!! ona na bank mi pomogla!!!
A co do porodów II,III, itd dla mnie ogólnie poród byl bardzo szybki!!! Alana rodzilam 18h a ten 4h ale ból jak dla mnie byl silniejszy i bardziej nie do zniesienia......
W czwartek 11.04.2013 ok 4.40 rano dostalam skurczy były bardzo krótkie ale co 5-8min myslalam ze przejda M przyjechał z pracy po 5 rano i poszedł spac a ja sie mordowalam nie byly bardzo bolesne ale mocniejsze niz na @ dzien wczesniej wieczorem lezalam sobie w łóżku i masowalam sutkizeby przyspieszyc poród ,bo mialam sie wstawic na nastepny dzien na IP na wywolanie;PJednak Marcelek posluchał mamusi Ok 6 rano budze M i mowie ze to Juz ,balam sie cholernie ze nie dojade wiec juz wczesniej nakarmilam Alanka i przygotowalam mu sniadanko kanapkiM wstał zadzwonil do chrzestnego Alutka (dobrze ze mial wolne) na 8 rano bylismy na IP z 2cm rozwarciemno nic przyjeli mnie ale skurcze ustepowaly jak na zlosc:/ zabrali mnie na porodówke i tam sie zaczeloZe wzgledów iz rodzilam 2 synka w tym samym szpitalu dostalismy pojedyncza sale trafilismy na suuuper polozna ,smialam sie do M czy jej czasem nie oplacilprzez 1 h lezalam na KTG ,skurcze byly mocniejsze ale dłuzsze ,polozna byla prawie caly czas przy nas , zrobila mi masaz szyjki który nie byl mocno bolesny,i włożyla mi 2 czopki zmiekszajace macice na szybsze rozwarciei w pewnym momencie rozwarcie doszlo do 5cmpowiedzialam poloznej ze mialam maloplytkowsc ,pobrali mi krew zeby zapodac zzo ,okazalo sie ze mam 120 krwinek czerwonych za malo na zzo ale poszla poprosic anestozjologa udalo sie,ale juz nie wytrzymywalam z bólu!!!!zaczelam skakac na pilce-pomagalo bardzo przy skurczach polozna kazala mi krecic tylkiem na pilce myslalam ze umre...przyszedl anestozjolog zrobil zzo powiedzial ze za 20 min bedzie dzialalo a tu 45min i DUPA!!!! bóle krzyzowe takie ze chodzilam po scianiepolozna powiedziala ze o 12 urodze-nie wierzylam w pewnym momencie mialam 9cm myslalam ze umre z bólu!!!wreszcie zaczely sie parte przyszly jakies 2 studentki i pytaja sie mnie czy moga zobaczyc poród to ja dawajcie uczcie sie PP tak sie darlam ze dziewczyny ucieklykrzyczalam do poloznej zeby mnie przeciela bo nie moglam wypchnac mlodego za 6 partym wypchnelam Mracelka o godz 12.12 troche stracil tetno i dostal 9/10/10.Zaczelam wszytkich tam przepraszac ze sie darlam,i ze nie chcialam z nimi wspolgracAle sie udalo pozniej tylko zszywanie (pikus) tylko 3 szwy i przyniesli Marcelka ślicznosci i odrazu do M powiedzialam caly tataPPP Ogólnie M mi pomogl bardzo .Polecam osobe bliska przy porodzie!!!! ahhhh no herbatke z lisci malin!!!! ona na bank mi pomogla!!!
A co do porodów II,III, itd dla mnie ogólnie poród byl bardzo szybki!!! Alana rodzilam 18h a ten 4h ale ból jak dla mnie byl silniejszy i bardziej nie do zniesienia......