No wiem Rozalka, wiem o co Ci chodziło
Kiedyś też albo pies albo koty przyniosły pchły (gdzieś na wczasach załapały), ale powiem Wam, że nigdy nie opuściły zwierzęcej sierści i nigdy żadnego domownika nie pocięły, szybko je wypleniłam. Natomiast jako dziecko głaskałam dzikiego kota i przyniosłam pchłę na sobie do domu i ona mnie trochę pocięła, ale nie pamiętam jak wyglądają zmiany.
Kiedyś też albo pies albo koty przyniosły pchły (gdzieś na wczasach załapały), ale powiem Wam, że nigdy nie opuściły zwierzęcej sierści i nigdy żadnego domownika nie pocięły, szybko je wypleniłam. Natomiast jako dziecko głaskałam dzikiego kota i przyniosłam pchłę na sobie do domu i ona mnie trochę pocięła, ale nie pamiętam jak wyglądają zmiany.