Oli jak narazie nie ma okresu, że trzyma się tylko maminej spódnicy, ale zrobiła się bardziej przylepna, wiecznie się przytula i całuje.
A dziś się zdenerwowaliśmy, bo Oli spadła Tomkowi z muszli klozetowej
Postawił ją na niej po porannym myciu pupy, sięgał po ręcznik i nie trzymał jej dostatecznie mocno, ona się poślizgnęła i spadła. Na szczęście nie spadała na podłogę, bo Tomek ją w locie złapał za nogę, ale i tak się uderzyła lekko w głowę o kabinę (ja akurat brałam prysznic, więc widziałam, że nie było to szczególnie mocno). Zdenerwowaliśmy się oboje, baliśmy się, że coś się jej stało, ale na szczęście nie kuleje, guza ani nawet czerwonego śladu nigdzie nie ma. Popłakała trochę i przestała, bardziej się wystraszyła, obejrzałam ją dokładnie. Ale już postawiliśmy, że wycierać ją będziemy na kanapie