reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka nad naszymi maluszkami

Jeżeli jest rzeczywiście kochana, to będzie ok. Ale jeżeli nie.... Dzieci wyczuwaja dobrych ludzi?:-):-):-)

Moja Milenka tez placze jak ktos obcy za blisko do niej podejdzie. Na moich tesciow reaguje placzem.
Za to Milka zaskoczyla mnie zupelnie reakcja na swojego ojca. Mojego meza nie bylo z nami od kilku miesiecy. Balismy sie ze jak Milenka go zobaczy po tak dlugiej przerwie to bedzie straszliwy ryk. A tutaj niespodzianka - Milena nie bala sie jego, wrecz usmiechala sie i cieszyla, a po kilkunastu minutach siedziala juz u niego na rekach. Teraz jak go widzi to malo co z wozka, albo z moich rak nie wyskoczy - tak sie cieszy, piszczy i slini. :-D
:-D:-D:tak::tak:
 
reklama
No to super Karolina, bo różnie z tymo reakcjami dzieci na powrót ojców jest.

Moi rodzice byli ponad tydzień w Niemczech i jak wrócili, to bali się, że Oli ich nie pozna, a ona poznała odrazu. Ale na niektórych reaguje z dużą rezerwą a czasem i płaczem. Ze strachem zaczęła reagować na mężczyzn zauważyłam.
I co nas bardzo dziwi zaczęła się bać gitary, choć tyle czasu przy niej spędzała. Patrzy ze strachem w tą dziurę w gitarze :confused::confused::confused:
No i bardzo niepewnie patrzy, jak Tomek ma na uszach słuchawki.

A dziś jest mega marudna. Cały czas popłakuje, ciągle się o coś uderza, teraz zasnęła, ale śpi bardzo niespokojnie. I potwornie się ślini. Ubrałam jej rano bluzkę i po 5 minutach była do zmiany, cały przód mokry. Przebrałam bluzkę i założyłam już przezornie śliniak. Aż nawet zajrzałam do buzi, ale dziąsła nawet dziś nie są zaczerwienione, więc to pewnie nie zęby.
 
Kuba jak widzi obcych,to od razu nie płacze.Czasem da się wziąc na ręce,ale tylko na kilka sekund,a potem straszny płacz.
Za to uwielbia dzieci,szczególnie dziewczynki(ha,ha,juz się zaczyna),woła głośne eeeee.....i radosnie macha łapkami.
Na czrnej liście jest u niego moja teściowa,płacze od razu.I nie da sie nawet zagadac,bo od razu bużka w podkówke.:szok:
 
Milenka tez zaczepia ludzi, tylko ze wszystko jest ok poki nie zblizaja sie do niej za bardzo. Na odleglosc to Milena jest odwazna.
 
Jak trzy tygodnie temu bylam na wizycie kontrolnej u neurologa dzieciecego, to lekarz mowil ze takie zachowanie w stosunku do obcych ludzi jest prawidlowe i wlasnie w wieku okolo 7 m-cy sie pojawia. Takie zachowanie to znak ze dziecko prawidlowo sie rozwija i ze juz rozpoznaje obcych. Mowil, ze byloby cos niepokojacego w tym, jesli dziecko tak samo tzn. ufnie, zachowywalo sie w stosunku do wszystkich ludzi - jesli chetnie by szlo np. na rece do zupelnie nieznajomej osoby.
 
No to jaki ja miałam wczoraj dzień!! Taka była ładna pogoda, że poszliśmy ze Stasiem na rynek- jakieś 20 min drogi od nas. Wzięłam obiadek Stasiowi z myślą, że tam zje. No i za rączki Stach łaził po tym rynku, oglądał gołąbki, fontannę, nacykałam pełno zdjęć, takich naprawdę ładnych!! I zaczęło zbierać się na deszcz, to myślę: Stach powinien jeść, ale jak nas deszcz złapie to super będziemy wyglądać...Więc poszłam na autobus. Czekam na przystanku, a tam panie uśmiechają się do Stasia, to On też się uśmiecha i nagle taki staruszek uśmiecha się do Stacha, a ten w ryk, tak się darł, że nie szło go uspokoić. Ja Stacha na ręce, autobus jedzie, wózek w drugiej, jeszcze torba, ten wrzeszczy, bo jeszcze głodny był... No masakra!!Taka miła pani ( bo ja jeszcze smoczka zapomniałam), dała Stasiowi bułkę... Już jej nie tłumaczyłam, że On tylko na dużego wygląda, ale z bułką sobie nie poradzi... Okazało to się nawet zbawienne, bo Stach mamlał tą bułkę i się uspokoił. Jakby tego było mało, w domu nie zdążyłam wrzucić zdjęć na kompa, bo je wszystkie USUNęłAM:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry::angry: Myślałam że się powieszę!!!!!:angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
Ups, Patch, zdarza się. Ja pisałam już o stracie na spacerku z Majką telefonu komórkowego, a z Madzia roztrzaskałam aparat fotograficzny. Też zaczęła płakac, musiałam ją wziąc na ręce i nagle coś trach!. Więc ciesz sie, ze został Ci aparat. Teraz tylko czekaj na ładna pogodę(a mam nadzieje, ze jeszcze będzie) ruszaj na rynek i rób zjecia, bo czekamy na nowe fotki.
 
reklama
.Jakby tego było mało, w domu nie zdążyłam wrzucić zdjęć na kompa, bo je wszystkie USUNęłAM:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::angry::angry::angry::angry: Myślałam że się powieszę!!!!!:angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::angry::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:


ja też tak zrobiłam ale brat mi ściągnął program do odzyskiwania zdjęć :tak:a że kilka pstryknęłam po tym jak usunęłam to niektórych nie odzyskałam ;-)ale wiekszość tak może ktoś by ci też odzyskał jak ci na nich zależy :confused::tak:
 
Do góry