reklama
A ja byłam dzisiaj z Majeczką na kontrolnej wizycie u neurologa. Powiedziała, że wszystko jest super, nawet ponad wiek. Ma tylko zastrzeżenia do odwodzenia kciuków i zaciśniętych paluszków u nóżek. Kazała mi je znowu masować. A ja masuję i nic. Ona mi kiedyś pokazała jak należy odchylać i prostować kciuk. Potem rehabilitantka powiedziała, ze to się robi zupełnie odwrotnie. Próbuję tak i tak. Mam nadzieje, że to zwalczymy.
Nasza neurolog twierdzi, że jest to złe, bo jest to pewna forma podkurczu. Powinno się to masować. Majka jest pod opieką neurologa od urodzenia, bo miała problemy po urodzeniu(zamartwica, 2 pkt Apgar, zakażenie ciążowe i niska waga urodzeniowa). Na całe szczęście rozwija się super i bez jakichkolwiek odchyleń. Ale ją ciągle obserwuję i czasami już dostaję obsesji na tym punkcie. Gdy Madzia byłą mała, to do głowy mi nie przyszło zwracać na takie rzeczy uwagę i byłam o tyle zdrowsza. A teraz kontrolują jej rozwój różni lekarze i każdy każe mi zwracać uwagę na jakieś rzeczy. A ja wracam do domu i głupieję. Teraz mamy dwa miesiace na zlikwidowanie tego przykurczu paluszków. Jak będę już miała ćwiczenia, to Wam opiszę co trzeba robić.
Dzięki Ewamat. Ja mam 25 lipca wizytę kontrolną z Oliwką u lekarza rehabilitanta to zapytam o te paluszki u stóp. Żaden lekarz mi na to nie zwrócił nigdy uwagi, ale zaczęłam się zastanawiac jak kupiłam Oliwce sandałki i nóżka nie chciała jej wejść, bo ma bardzo wysokie podbicie - mam wrażenie że to przez te podkurczone paluszki u stóp. A sandałków mi też szkoda, naprawdę stasznie mi się podobają a muszę je sprzedać :-(
Oczywiście chodzi o przykurcz, a nie podkurcz. Chyba już śpię.Nasza neurolog twierdzi, że jest to złe, bo jest to pewna forma podkurczu. ...
Miśka 5
Mamy lutowe'07
Super Agusia, że już jeden ząbek jest, szkoda tylko, ze nie możemy maluchom oszczędzić cierpień przy tych ząbkach. Wiktoria nie ma jeszcze ząbków, a ślini się chyba 2 miesiąc jak nie więcej:dull:
reklama
Patch
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2006
- Postów
- 1 306
Wczoraj napełniłam wannę wodą, żeby się odświeżyć i zrelaksować, ale Stach ciągle marudził, więc mąż mi go dał Wanna pełna, więc Staś troszkę się bał, ale równocześnie Mu się podobało, bo letnia, przyjemna woda. Ponieważ zaczyna już siadać, to go powolutku sadzałam- wtedy wody miał aż po szyjkę (oczywiście ciągle trzymając Go)- miał rewelacyjny wyraz twarzy..... Nie umiał się zdecydować czy ma się śmiać, czy bać... Pluskaliśmy się tak z godzinę, nawet w wannie Staś się najadł mleczka:-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 315
Podziel się: