reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Opieka nad maluszkami i wszystko co z nią związane

Drogie mamcie mam do was pytanie. Podajecie swoim pociechom jakies witaminki? Ja Kacpekowi nic nie podaję. Jak przychodziła do nas położna nie mówiła, żeby coś dawać małemu. Nic niepokojącego się nie działo więc do lekarza też nie chodziliśmy, żeby się przy okazji zapytać. Teraz synek wszedł w 6 tydzień i zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem go nie zaniedbuję przez to. Boję się, żeby w późniejszym czasie się to nie odbilo na jego zdrówku. Co radzicie?
Ja biorę witaminy dla kobiet karmiących i Julian dostaje je w moim mleku. Moja lekarka pediatra nie kazała podawać nic dodatkowo jeżeli ja już biorę komplet. :tak:
Powiedzcie mi jeszcze raz jak o jest ze ściąganiem napletka. Nam pediatra w szpitalu kazała nic nie ruszać, ale nie powiedziała do kiedy...
Nie kazali majstrować to nie majstruję. :-p Ale szczerze mówiąc nie pytałam o te sprawy. ;-)
 
reklama
Pediatra powinien sam do Ciebie przyjść na wizytę patronażową!! Wystarczy zgłosić dziecko w przychodni i powinni się umówić.
U tu Cię rozczaruję, od przychodni zależy czy lekarz przychodzi na wizytę patronażową do domu czy "zapraszają" do gabinetu.
Ja też byłam przekonana, że to taka norma, bo do mnie przychodziła, ale koleżanka jest w innej przychodni i do niej lekarz nie przyszedł.

Gonia ja podaję D i K
 
U tu Cię rozczaruję, od przychodni zależy czy lekarz przychodzi na wizytę patronażową do domu czy "zapraszają" do gabinetu.
Ja też byłam przekonana, że to taka norma, bo do mnie przychodziła, ale koleżanka jest w innej przychodni i do niej lekarz nie przyszedł.

Gonia ja podaję D i K
mi tą informację podała koleżanka (lekarz) której ciocia jest pediatrą - też się zdziwiłam i najwidoczniej trzeba się domagać wizyty w domu bo ona przysługuje.
 
Pediatra powinien sam do Ciebie przyjść na wizytę patronażową!! Wystarczy zgłosić dziecko w przychodni i powinni się umówić. Ja podaję od 2tż wit. K (co drugi dzień) no i od 3tż D
U nas nie ma wizyt patronazowych w domu. Nie bylo zreszta mowy nawet o tym, ze jest taka opcja. Jedynie co, to polozna przyszla raz. I wystarczy:-p
Ja biorę witaminy dla kobiet karmiących i Julian dostaje je w moim mleku. Moja lekarka pediatra nie kazała podawać nic dodatkowo jeżeli ja już biorę komplet. :tak:
Tez biore witaminki dla karmiacych, a dodatkowo mamy zlecona wit. D.
 
U nas nie ma wizyt patronazowych w domu. Nie bylo zreszta mowy nawet o tym, ze jest taka opcja. Jedynie co, to polozna przyszla raz. I wystarczy:-p
U mnie położna była z sześć razy... na ostatniej wizycie (tydzień temu) powiedziała, że nasze papiery przekazuje pielęgniarce środowiskowej, która będzie przychodziła średnio co dwa miesiące, do ukończenia przez Gaję roczku. Wizytę patronażową pediatry w domu też miałyśmy.Wychodzi na to, że moja przychodnia jest wręcz nadopiekuńcza:sorry: Ale nie ma co narzekać, lepiej, że tak o nas dbają :-) hmmm a może jest to spowodowane tym, że moja przychodnia jest dwa piętra niżej...:-D
 
U mnie wizyt patronażowych też brak, po 2 tygodniu idzie się do pediatry na kontrolę, a potem po 6 na szczepienie, w międzyczasie odwiedzała nas położna, bardzo fajna kobieta, z racji że trafiła do nas dopiero na pod koniec drugiego tygodnia ( bo ciągle nam nie pasowało) i byliśmy już "odchowani" przychodziła na początku dwa razy w tygodniu potem raz na tydzień do 6 tygodnia, była chyba z 7 razy, ale w przeciwieństwie do większości z was bardzo miło wspominam jej wizyty.
 
ja tez mam super polozna.Dala mi nawet swoj prywatny nr i nawet do 23 w nocy mam prawo do niej dzwonic jakby co :-p
a byla tylko raz,cala reszta tak jak u Spaczyny.
 
reklama
my dzisiaj po szczepieniu skojarzonym, niunia to pieknie zniosła, płakała tylko minutke i szybko sie uspokoiła w moich ramionach.
i musze sie pochwalic:
mała wazy juz 5200 i ma 59 cm, a przy urodzeniu miała 2900 i 49 cm. lekarka zdumiona ze na piersi tak ładnie rosnie.
 
Do góry