reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

ojciec nn

ale czy dziecko 3 letnie które nie widuje w ogóle ojca - zero kontaktu - myślisz, że robi mu różnice czy ma ojca w aktach czy nie? tak samo 5 letnie, 10 - letnie. Chyba dla niego ważne jest by tata był w jego życiu... U maćka w życiu taty nie ma... w życiu .. i to mnie bardzo boli... nie, że nie ma aktach.. ale, że tata nie kąpie go, tata nie chodzi z nim na spacery, nie tuli, nie bawi...
Małemu dziecku nie sprawia to różnicy,ale nastolatkowi niestety tak i właśnie z nastolatkami są największe problemy.

Alonqa przyjmuj ojca swojego dziecka takim jakim jest. Moja propozycja jest taka, ze powinniscie byc razem, bo skoro juz sie na niego zdecydowalas, macie dziecko to juz klamka zapadla. Wtedy rozwoj emocjonalny bedzie pozytywny, a Ty bedziesz jak ksiazkowa mama (ksiazka psychologiczna) z pelna rodzina. Polecam ! :)
Wiesz czytam twoje posty i widze,że te twoje wszystkie propozycje są bardzo śmieszne i dziecinne...Może to ty jeszcze nie dorosłaś?

i jeszcze jedno :) dobrze, ze zabezpieczylas tez przyszlosc ojca :) Bedzie na niego dziecko placilo jakby cos. Zalatwilas wszystkim przyszlosc za jednym zamachem
Mylisz się i to grubo.To,że istnieje taki obowiązek wcale nie oznacza,że on je dostanie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Honey tak się zawzięła w swojej złości, że chyba teraz nienawiść do ojca swojego dziecka przelewa na nas:-) Masz rację ulżyj sobie kobieto, podobno to pomaga takim małym zagubionym dziewczynkom jak Ty, które myslą że życie je niczym nie zaskoczy:-)
Alonqa za to z Ciebie w tym poście wyszło prawdziwe dziecko i wcale nie jesteś pod tym względem doroślejsza:).Poza tym widać, że mało jeszcze w życiu przerobiłaś , jakbyś dostała takiego pozadnego kopa od niego to zmieniłabyś zdanie na temat uczestnictwa ojca w życiu dziecka, nie mieć kontaktu z ojcem który jest chamski, zrobi wszystko na przekor aby Ci zrobić na złośc i będzie gnębił Ciebie i dziecko. Wtedy to, że ojciec ma całkowicie w dupie uznałabyś za błogosławieństwo. Pogadamy jak czegoś takiego doświadczysz bo w niektorych przypadkach to, że ojciec ma gdzieś to wielkie szczęście Pooozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Alonqa za to z Ciebie w tym poście wyszło prawdziwe dziecko i wcale nie jesteś pod tym względem doroślejsza:).Poza tym widać, że mało jeszcze w życiu przerobiłaś , jakbyś dostała takiego pozadnego kopa od niego to zmieniłabyś zdanie na temat uczestnictwa ojca w życiu dziecka, nie mieć kontaktu z ojcem który jest chamski, zrobi wszystko na przekor aby Ci zrobić na złośc i będzie gnębił Ciebie i dziecko. Wtedy to, że ojciec ma całkowicie w dupie uznałabyś za błogosławieństwo. Pogadamy jak czegoś takiego doświadczysz bo w niektorych przypadkach to, że ojciec ma gdzieś to wielkie szczęście Pooozdrawiam
Widze,że i tu szukasz sensacji.O ile sobie przypominam to brałaś udzial w kłótniach na samotnej matce i tu też wciskasz swoje pięć groszy.Tam o ile dobrze pamiętam atakowałaś Rossi, tu Alonge.
A swoją drogą to czy ty aż tak wiele przeszłaś,że krytykujesz wszystko co pisze Alonga?Może podzielisz się z nami czym to Ciebie życi zaskoczyło- skoro aż tak się licytujesz.

Powiem tylko jedno każdy na swoje zdanie i skoro uważa,że postępuje słusznie - jego sprawa
 
Szanowne Panie.Charakter tej dyskusji a raczej kłótni,świadczy jak wiele jest w Was emocji.I to nie tych najlepszych.Wchodząc tu myślałam,że spotkam się z rzeczowymi wypowiedziami typu:ja zrobiłam tak i tak,kierowałam się tym i tym....W tej chwili sytuacja wygląda tak....Mam obawy,ale.....To co się tu dzieje nie ma nic wspólnego z dyskusją i zapewne nie pomoże odpowiedzieć na pytanie założycielce tego tematu.Każdy psycholog w rozmowie zwraca uwagę:nie oceniaj innych,mów tylko o sobie ,mów co czułaś w danej sytuacji i jak reagowałaś i czy było ci z tym dobrze,a może można było to rozegrać inaczej.Tu są wszyscy nieomylni i ich racja jest tą jedyną słuszną.Czy w taki sposób możemy sobie pomóc?Nie kopie się leżącego!Powiecie,że mnie ten temat nie dotyczy.Bardzo dotyczy.Przekonacie się,że gdy dziecko jest nieszczęśliwe,to matka cierpi podwójnie.Nawet szuka pocieszenia w rozmowach z ludźmi,którzy są w podobnej sytuacji.Będę Was podczytywała z nadzieją,że tu coś się zmieni.
P.S.Moja córka nie wpisała ojca w dokumenty m.in.dlatego,aby w razie jakiegoś nieszczęścia nie został prawnym opiekunem dziecka.
 
Mama julci, masz problem, po pierwsze i nie tu szukam sensacji, po drugie nie brałam udziału w żadnych klotniach na temacie "samotna matka.." więc nei zmyślaj i mnie nie oczerniaj, po trzecie nie mam ochoty spowiadać się tutaj z całej historii mojego życia a bardzo wiele przeszłam, nie tylko zostając samotną matką
 
Alonqa za to z Ciebie w tym poście wyszło prawdziwe dziecko i wcale nie jesteś pod tym względem doroślejsza:).Poza tym widać, że mało jeszcze w życiu przerobiłaś , jakbyś dostała takiego pozadnego kopa od niego to zmieniłabyś zdanie na temat uczestnictwa ojca w życiu dziecka, nie mieć kontaktu z ojcem który jest chamski, zrobi wszystko na przekor aby Ci zrobić na złośc i będzie gnębił Ciebie i dziecko. Wtedy to, że ojciec ma całkowicie w dupie uznałabyś za błogosławieństwo. Pogadamy jak czegoś takiego doświadczysz bo w niektorych przypadkach to, że ojciec ma gdzieś to wielkie szczęście Pooozdrawiam


Uważasz, że skoro nie ma we mnie nienawiści do ojca mojego dziecka to jestem nie dorosła? Proszę bardzo myśl co chcesz, dla mnie zachowujesz się jak rozkapryszione dziecko, które nie dorosło do bycia matką, bo kieruje sie ułatwianiem zycia sobie a nie dobrem dziecka i nie chodzi tu tylko o wpisanie ojca w metrykę. Kierujesz sie emocjamia wychowywanie dziecka to kontrolowanie swoich emocji, ale porozmawiamy o tym jak dorośniesz
 
Mama julci, masz problem, po pierwsze i nie tu szukam sensacji, po drugie nie brałam udziału w żadnych klotniach na temacie "samotna matka.." więc nei zmyślaj i mnie nie oczerniaj, po trzecie nie mam ochoty spowiadać się tutaj z całej historii mojego życia a bardzo wiele przeszłam, nie tylko zostając samotną matką
Nie mam problemu bo napisałam o ile sobie przypominam.., kolejna sprawa to chyba nie wiesz co znaczy słowo "Oczerniaj"-polecam zajrzeć do słownika.
Inną sprawą jest to,że każdy ma prawo się tu wypowiadać ale w sposób względnie kulturalny a twój język do takich nie należy.Wyraziłaś swoje zdanie i chwała Ci za to.Pozwol innym też je wyrazić,a nie naskakujesz na nie.
 
Ostatnia edycja:
Alonqa, nie wiem skąd takie przypuszczenia, nie masz pojęcia jak wygląda moja sytuacja a coś tutaj insynuujesz, akorat pod zły adres trafiłaś ponieważ u mnie sytuacja wygląda tak, że tatuś nei przyznaje się , że jest tatusiem więc sądownie usiłuję go do tego "zmusić", tak więc moje dziecko będzie miało wpisanego ojca w metrykę, a zachowujesz się jak dziecko Ty, ponieważ naskoczyłaś na kogoś kto nie chce tego zrobić i mam na myśli tutaj temat tego wątku. Nie było także w mojej wypowiedzi nic odnośnie Twojej nienawiście względem ojca Twojego dziecka, czytaj to co jest napsiane, nie dorabiaj do tego jakiejś swojej teorii, przez swoją wypowiedź miałam na myśli osoby które postąpiły inaczej niż ja i całkowicie je popieram, bywają takie sytuacje, że lepiej naprawdę ojca dziecka nie wpisać a Ty kompletnie nie przyjmujesz takiej tezy. Zastanawia mnie jedynie dlaczego posądzasz mnie o bycie "rozkapryszonym dzieckiem które nie dorosło do bycia matką, bo kieruje sie ułatwianiem zycia sobie a nie dobrem dziecka" nie potrafisz zupełnie uargumentować swoich wypowiedzi, tak więc słucham? dlaczego mnie o to posądzasz? Kiedy i czym ułatwiam sobie życie kosztem dziecka?
 
reklama
Olka a dlaczego Ty atakujesz osobę która ma odmienne poglądy niż Ty? o to mi właśnie chodzi, zupełnie nie potraficie zaakceptować odmiennego toku myślenia, każdy ma inne przeżycia, każdy inaczej patrzy na wszystko, ale czy to argument do tego aby kogoś odrazu wyśmiać, nazwać kłamcą lub złą matką? tak właśnie postąpiłyście
 
Do góry