reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

OGÓRKOWE STARACZKI ZE STAREJ PACZKI [emoji7][emoji173]

A ja jesli chodzi i o sn i o cc w ciagu 36godzin powiem ze przezylam gehenne. Jednak mimo wszystko chyba wolalabym cc. Dostalam w gratisie 8 lat temu gronkowca i 2 tygodnie nosili mnie na krzesle bo nie bylam w stanie nawet podniesc sie sama. Podczas proby sn od ilosci oksytocyny i znieczulenia zemdlalam im i moj organizm przestal wytrzymywac i skonczylo sie na cc zebym im nie zeszla. Po kolejnym znieczuleniu juz na sali operacyjnej moj zoladek postanowil zaprotestowac. Druga sprawa wlasnie ze mialam problemy kardiologiczne na tle wydolnosciowym i dodatkowo niedobory magnezu. No ale ja ogolnie tez lekooporna jestem.

Teraz chcialabym sprobowac w prywatnym osrodku, moze tez ze wzgledu na "wieksza sterylnosc" bynajmniej mam takie wrazenie i jedynie cc, bo sn sie boje panicznie zeby nie przechodzic tego co wtedy..
Ja właśnie też się boje tego ciśnienia na siłę żeby sn niby sie ze najlepsze dla mamy i dziecka ale ja tak nie uważam 🙈
 
reklama
O masz[emoji17] Ja po cc, a też wracałam z córką z gronkowcem do szpitala, miałam i ja i ona. Kiepsko to wspominam. Straszyli mnie, że mnie na oddział nie przyjmą i że córka będzie sama na patologii noworodka i że nie będą mnie wpuszczać [emoji2962]
A ja jesli chodzi i o sn i o cc w ciagu 36godzin powiem ze przezylam gehenne. Jednak mimo wszystko chyba wolalabym cc. Dostalam w gratisie 8 lat temu gronkowca i 2 tygodnie nosili mnie na krzesle bo nie bylam w stanie nawet podniesc sie sama. Podczas proby sn od ilosci oksytocyny i znieczulenia zemdlalam im i moj organizm przestal wytrzymywac i skonczylo sie na cc zebym im nie zeszla. Po kolejnym znieczuleniu juz na sali operacyjnej moj zoladek postanowil zaprotestowac. Druga sprawa wlasnie ze mialam problemy kardiologiczne na tle wydolnosciowym i dodatkowo niedobory magnezu. No ale ja ogolnie tez lekooporna jestem.

Teraz chcialabym sprobowac w prywatnym osrodku, moze tez ze wzgledu na "wieksza sterylnosc" bynajmniej mam takie wrazenie i jedynie cc, bo sn sie boje panicznie zeby nie przechodzic tego co wtedy..
 
Hahaha ja kłamałam, że było wypróżnienie, żeby mnie tylko do domu puścili[emoji23]
Ja idąc do szpitala miałam wymyślona wizję porodu . Że będzie takim hmmm duchowym przeżyciem . Mój M zapowiedział że bardzo chc przy nas cały czas być . Szczerze mówiąc nie dałabym rady bez niego pomimo wstydliwych momentów jak wyciek czegoś tam ze środka przy skurczach jak skakałam na piłce [emoji28][emoji85][emoji87]
Słyszałam jak dziewczyny po sn stękają bólu przy robieniu siusiu i strasznie im współczułam ja za to miałam mega rozwolnienie dobę po CC i ciężko było to ogarnąć w pozycji na Małysza [emoji28][emoji28][emoji28]
 
Szczerze? To nie jest to co bylo x lat temu. Tak samo jak mm jest coraz nowoczesniejsze i coraz bardziej zblizone do pokarmu matki. Ja kp przez 2 tygodnie i kategoryczny zakaz przez lekarza, mała byla uczulona na mnie :D i do tego w pokarmie gronkowiec rowniez. Tego sie boje, bo i ból i brak mozliwosci wysikania sie. Tak mi pecherz od tych znieczulen sparalizowalo ze czasem po dzis dzien zapominam ze do toalety trzeba zajść kilka razy dziennie a nie rano i wieczorem.
Ja właśnie też się boje tego ciśnienia na siłę żeby sn niby sie ze najlepsze dla mamy i dziecka ale ja tak nie uważam [emoji85]
 
Hahaha ja kłamałam, że było wypróżnienie, żeby mnie tylko do domu puścili[emoji23]
Ja z kolei kłamałam z jakiego powodu ryczę 😅 ( płakałam bo nie mogłam nakarmić młodego :/ ) . Wiedziałam że jak powiem że płacze z powodu dziecka to mi przysla psychologa i będę w szpitalu dłużej , więc powiedziałam że szłam do kuchni zrobić herbatę i kichnełam bez złapania się za brzuch 🙈( była to też prawda tylko z tego powodu skończyłam płakać jak zaparzylam herbatę 🤣)
 
Wiem, ja mam podobnie. Rodzina męża nie wie, tylko moja, ale ja mam trzy siostry, z których żadna nie miała większego problemu z zajściem [emoji849]
Ale tam były same porady jak właśnie działać co wiem, że przyniesie odwrotny skutek . Żałuję trochę, że jednak ta najbliższa rodzina wie, że się staramy tj. Moi rodzice i rodzice męża + siostra.
 
Hahaha [emoji23]
Ja z kolei kłamałam z jakiego powodu ryczę [emoji28] ( płakałam bo nie mogłam nakarmić młodego :/ ) . Wiedziałam że jak powiem że płacze z powodu dziecka to mi przysla psychologa i będę w szpitalu dłużej , więc powiedziałam że szłam do kuchni zrobić herbatę i kichnełam bez złapania się za brzuch [emoji85]( była to też prawda tylko z tego powodu skończyłam płakać jak zaparzylam herbatę [emoji1787])
 
Szczerze? To nie jest to co bylo x lat temu. Tak samo jak mm jest coraz nowoczesniejsze i coraz bardziej zblizone do pokarmu matki. Ja kp przez 2 tygodnie i kategoryczny zakaz przez lekarza, mała byla uczulona na mnie :D i do tego w pokarmie gronkowiec rowniez. Tego sie boje, bo i ból i brak mozliwosci wysikania sie. Tak mi pecherz od tych znieczulen sparalizowalo ze czasem po dzis dzien zapominam ze do toalety trzeba zajść kilka razy dziennie a nie rano i wieczorem.
Masakra co ? Najpierw się mecztmy żeby zajsc w ciążę a potem kolejne dylematy . Ja to przez 4 lata po porodzie nie zgadzałam się na kolejną ciążę .... Myślal że jak się już w końcu raz udało to to teraZ jeden cykl i pyknie ( głupia ja 😅)
 
reklama
My najpierw rozmawialiśmy o trójce w krótkich odstępach czasu, ale życie szybko zweryfikowało plany. Pierwsza córka urodziła się z niepełnosprawnością co skutecznie zablokowało nas w dalszych staraniach, dopiero po latach rozmów, konsultacji i badań genetycznych zdecydowaliśmy się na drugie dziecko (druga córka zdrowa) i jest nam tak wspaniale, że powróciły marzenia o trzecim dziecku... ale nie ukrywam, że gdzieś z tyłu głowy jest myśl, że może wyczerpaliśmy już limit szczęścia [emoji853]

Jaką niepełnosprawność ma twoja córka jeśli mogę zapytać. Jesi nie Chces pisać to nie ma sprawy.
Edit: już doczytałam PrzeprasAm
 
Do góry