reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Odżywianie w ciąży i w trakcie karmienia piersią

Ssabrinaa dzięki za te psztety;-) właśnie szukałam czegoś na ten temat,bo sama wczoraj napisałm ,zę nie można,ale dlaczego to już konkretnie nie wiedziałam.Jeszcze co wynalazłam to właśnie przez to,ze pasztety są produkowane z resztek mięsa ,a także wątróbki mogą zawierać szczepy listeriozy. Poza tym te konserwanty ...bleee.
 
reklama
Az sie odechciewa pasztetu jak sie pomysli o tym składzie :p

Ale powiem Wam ze mnie i tak ciężko zniechęcić do czegos co lubie np do Pepsi choć wiem co w mniej siedzi ;) Tak samo parówki :p Szwagier powiedzial mi z czego je robią bo pracowal w podobnej firmie (nie bede przytaczac szczegolow) a i tak nadal mam na nie ochote raz na jakis czas. Zwlaszcza drobiowe bo wieprzowych nie jem.
 
co do parówek to ja już teraz dokładniej sprawdzam skład i nie kupuje takich co maja ponizej 75% mięsa.Z reguły są to jednak parówki wieprzowe,ale w sumie wolę takie niż "drobiowe" z 30% mięsa.

a moją największą słabością są jednak napoje gazowane:zawstydzona/y:
 
Ja to wogole nie jadam nic wieprzowego wiec pasztety odpadaja,nawet te drobiowe bo zawieraja tluszcz wieprzowy,parowki czasem jem ale tez drobiowe a co do przetworo wieprzowych jak np kielbasy,parowki czy kaszanki to sie kiedys nasluchalam od kolegi ktory jest rzeznikiem a i tez ze mieszkalam na wsi to sie widzialo z czego co sie robi :tak:
 
Co jest w parówce - Kuchnia dla najmłodszych - galeria


Jako parówkową ciekawostkę powiem Wam że juz kilkakrotnie spotkałam się na portalach dot, karmienia dzieci (niemowląt), że te parówki Indykpola (jak w linku) są produktem polecanym dla najmłodszych dzieci. Eksperci przeprowadzajacy badania uznali że w tych parowkach Indykpolu jest więcej % mięsa niż nawet w paróweczkach z Gerbera czy innych parówkach rzekomo zalecanych dzieciom.

Ponieważ do tej pory spotkałam tylko pozytywne rekomendacje tych paróweczek to teraz jem tylko te :) I sa najsmaczniejsze! Maciek też je lubi, choć je malutko.
Natomiast z wieprzowych mąż kupuje czasem Berlinki, ale jakoś mi nie podchodzą. Nie wiem czemu w wieprzowych czuje więcej sztuczności.
 
no ale w tych parówkach z indykpolu jest tylko 60% mięsa,a już nawet w berlinkach jest pnad 70%.Parówki z lidla mają ponad 80 albo i nawet 90%.Natomisat te niby dziecięce bobaski,smakusie czy jakie tam jeszce dziecinne nazwy są ,to już sprawdziłam,ze mają tylko ok 30% mięsa
 
Dokladnie tak jest madzia, że parówki dziecięce mają mniej % mięsa. Teraz druga kwestia do zastanowienia pozostaje taka jakiej jakosci jest to mięso? Bo może te parówki dzieciece maja je lepszej ajkosci, a parówki dla doroslych zawieraja samą skórę i resztki. Kto to wie? W dzisiejszych czasach mamy tak przetworzone jedzenie ze az sie jesc tego nie chce :p
 
o ile dobrze pamiętam to z parówek "góralki" były pyszne i miały właśnie dużo mięsa , a te parówki gerbera to niedawno afera była bo się okazało że mają w składzie mięso oddzielane mechaniczne czy jakoś tak , w każdym bądz razie nie powinno się ich dzieciom podawać

ja to się cieszę że mieszkam w innym kraju bo tutaj przepisy są bardziej surowe i np mleko w kartonie ma tylko 2 tygodniową datę do spożycia ,nawet serek z niego robiłam a w pl nie ma szans na coś takiego , do wędlin się tylko nie mogłam przyzwyczaić że takie "suche" no ale to dlatego że konserwantów tyle nie mają ;)
 
reklama
Ania Sm jak dla mnie suche wedliny to rewelacja :) Tutaj musze sie ich naszukac duzo zeby znaleść i zazwyczaj po 30zl za kilo. Ale innego typu wędlin nie jem, bo mi po nich nie dobrze. Mleczko w Polsce to też pozostawia wiele do życzenia - daleko mu w smaku do krowiego. Moi znajomi trzymali mleko Łaciate 2 tyg otwarte na stole i się nie skwasiło, to co ono musi miec w sobie?
 
Do góry