Ale to jest Twoja decyzja. Moja jest inna
Ja też karmiłam praktycznie cała dobę bez przerwy, dziecko-ssak. Ale uwielbiam celebrować takie chwile, i o ile nie jestem na codzień duszą towarzystwa, tak tutaj nie moglam odpuścić
Niby piszesz, że okej - każdy ma prawo do swojej decyzji, a potem wręcz obśmiewasz, że ktoś miał trudny poród.
Zdajesz sobie sprawę, że są kobiety które np. miały vaccum podczas porodu i nacięcie mają przez całe krocze i odbyt? Że to się powinno wietrzyć? Że obciążanie mięśni dna miednicy po porodzie nie jest spoko? Że można mieć depresję poporodową?
Piszesz dalej, że miałaś komfort wychodzenia, pójścia do prysznic, a oni siedzieli w drugim pokoju. No cóż ja sobie tak nie wyobrażam - jak do mnie przychodzą goście, no to siłą rzeczy są w gościach i to my jako gospodarze zapewniamy im komfort przebywania u siebie. Jak zapraszam ludzi na święta to nie mówię w trakcie kolacji, że ja idę się przespać na 3h.
Szczerze, jakby mnie ktoś zaprosił i tak zrobił to byłabym zażenowana. Po co mnie zapraszał skoro idzie do innego pokoju? Chyba po to do kogoś przyjeżdżam, żeby spędzić z nim czas.
Naprawdę ja się cieszę, że są kobiety które miały lekkie porody i miały luz, ale nie każdy tak ma. Każda kobieta, matka, człowiek ma prawo do własnych odczuć i ma prawo zapraszać do swojego domu tego kogo chce i tak jak chce. Dlaczego ktoś ma obniżać swój komfort dla zadowolenia jakiejś ciotki i babki?
Bo ten temat nie dotyczy tego, że autorka ma siłę, chęci i chce kogoś zaprosić, tylko właśnie nie chce. I raczej nie przekona jej to, że według kogoś wydziwia i jest do d*py bo ktoś 2 dni po porodzie zrobił przyjęcie na 50 osób