reklama
czarna76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 2 887
kupiłam kleiki z nestle , może firma nie ta , nie wiem . Kaszek to w ogóle na razie nie próbuje . Ale Milan może lekko uczulony i dlatego , więc spróbuj i nie sugeruj się nami.
Ja mam podać jedną rzecz i czekać dzień-dwa czy go wysypie . Metodą prób i błędów sprawdzić co może jeść . Trochę mnie to dobija...
wsypałam jedną miarkę do porcji mleka na noc , pojawiły się czerwone krostki na polikach...
Ja mam podać jedną rzecz i czekać dzień-dwa czy go wysypie . Metodą prób i błędów sprawdzić co może jeść . Trochę mnie to dobija...
wsypałam jedną miarkę do porcji mleka na noc , pojawiły się czerwone krostki na polikach...
Ostatnia edycja:
emka01
Szczęśliwa mama:)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2012
- Postów
- 3 388
Czarna mi siora kupiła w jakimś sklepie ze zdrową żywnością kleiki i kaszki bez cukru,nie słodzone sztucznie,a ja jeszcze kupiłam nestle kukurydziany i ryżowy.W sobote mamy chrzciny,wiec nie bede ryzykowac obsypanej buzi;-)ale pewnie w niedziele juz coś jej dam,skończy równo 4 miesiace to jej się należyChoć z drugiej strony nie wiem...bo dopiero co 2,5 tyg temu zmieniłam jej mleko,kupy nadal nieciekawe i zastanawiam się czy warto dalej jej w tym brzuszku mieszac,może lepiej odczekac...
emka01
Szczęśliwa mama:)
- Dołączył(a)
- 18 Luty 2012
- Postów
- 3 388
No własnie mała ma takie różne,wiadomo,ze już rzadsze i dobrze,ale raz jakby brązowawe,zielone,zielono-żółte ,z tzw.ziarenkami czyli niestrawionym mlekiem,takie grudki...a śmierdzące te kupy ma,że ja pierdziuBaki też. dzisiaj była jakaś taka "lepsza"bo już chyba bardziej pod żółtą podchodziła,oby się to normowało ,bo ponoć własnie po zmianie mleka z dwa tyg sa takie ekscesy zanim brzuszek się przyzwyczai...oby,bo szlag mnie trafi jesli bede musiała szukać kolejnego mleka...zacznę,żałować,ze zmieniałam,bo na tamtym kupy były ok,ale te gazy ją tak strasznie męczyły,teraz też czasami wymusza bąki,ale już nie tak.
Emka moze odczekaj troszke z kaszkami, niech sie ten maly zoladeczek przyzwyczai.
Ech...czyli w niedziele wielki dzien Ninypotem chcemy jakies zdjecia!! pamietaj!
Ja dziewczynki jade jutro rano do Monachium wiec mnie nie bedzie przez kilka dni.
Emy trzymam kciuki, biedaki jestescie, ze juz tak dlugo w tym szpitalu, a nadal nic nie wiadomo. Mam nadzieje, ze to nic groznego jak pisze Nina25. A wy nie mozecie wyjsc na wlasne zadanie, zmienic szpital? sama nie wiem, poszukac jakies specjalisty do tych drgawek, nie wiem neurologa? Tyle sie ostresujecie!
Ech...czyli w niedziele wielki dzien Ninypotem chcemy jakies zdjecia!! pamietaj!
Ja dziewczynki jade jutro rano do Monachium wiec mnie nie bedzie przez kilka dni.
Emy trzymam kciuki, biedaki jestescie, ze juz tak dlugo w tym szpitalu, a nadal nic nie wiadomo. Mam nadzieje, ze to nic groznego jak pisze Nina25. A wy nie mozecie wyjsc na wlasne zadanie, zmienic szpital? sama nie wiem, poszukac jakies specjalisty do tych drgawek, nie wiem neurologa? Tyle sie ostresujecie!
Emy
Fanka BB :)
Gatto, chciałabym, tylko, że rezonans takiemu maluszkowi ciężko zrobić w innych szpitalach, a prywatnie tez zapomnij bo potrzebny anestezjolog. wszyscy wysyłają własnie do CZD, tak naprawdę gdyby nie ten rezonans bylibyśmy już tydzień temu w domu, a tak jak wszystko sprawnie opiszą i skonsultują z neurologiem i jak wszystko wyjdzie w rezonansie prawidlowo to nie liczę na szybsze wyjście niz w następną środę.
trzymajcie kciuki, rezonans o 12.30
trzymajcie kciuki, rezonans o 12.30
Kwiatuszekk23
Fanka BB :)
Hello
dziewczyny trafilam wczoraj na świetny blog.http://polozna.blog.pl dzisiaj aż się popłakałam ze śmiechu. Oto jeden z wpisów:
Sie wkurzyłam
[COLOR=rgba(0, 0, 0, 0.701961)]1 maja 2013[/COLOR]
Lubię spokojne dyżury, to znaczy takie bez reanimacji, nagłych postępowań czy transportu do kliniki. Lubie takie dyżury, gdzie rodzimy zdrowe dzieci, jest czas na rozmowę z matkami, nic nie jest w biegu i na chybcika. Oj, wtedy jest spokojnie i fajnie, a czasami bardzo serdecznie i wesoło. Dorota mówi,że mamy wtedy głupawkę. Niby uspakaja rozgadane towarzystwo, ale też śmieje się. Robota idzie tak jakoś lekko i bez zmęczenia. Sama radość: nasza i rodzącej. Tak było na ostatniej nocce.
Rodziła młoda dziewczyna, 26 lat,rude włosy, mnóstwo piegów, jasna karnacja. Typowy rudzielec. Bardzo sympatyczna,ale temperament ognisty. Przyszła na izbę sama i pierwsze co to spytała czy jej samochód może stać na parkingu do czasu wypisu. Zaskoczone zapytałyśmy czy z bólami prowadziła samochód (w badaniu rozwarcie szyjki macicy 6 cm- czynność porodowa w pełnym toku! )?A ona na to:
„No, bo sie wkurzyłam. Ten mój gamoń lata po mieszkaniu, upycha jakieś ręczniki do reklamówki i każe mi czekać, on nie gotowy.Idiota, nie? Ja mam czekać?! Zanim on się spakuje to ja już wychowam dziecko i poślę na studia. To wzięłam kluczyki i poszłam do samochodu a on dalej się tam miota. Oj, siostrzyczko, boli.Bo wie siostra, ja to nie lubię stać i nic nie robić. Przecież do porodu to tylko dokumenty są potrzebnie, prawda? Ciuchy to mi dowiezie autobusem. Boże, żeby tylko nie zapomniał, że ja na porodówce, bo gotów latać po całym szpitalu. No, nie jest głupi, tylko jak coś się dzieje to taki robi się fajtłapa. Uuuuu, ała…… oj teraz to bolało.Wie siostrzyczka, ja to wiele rzeczy mu nie mówię, bo on potrafi takiego zamieszania narobić. Jak braliśmy ślub to w urzędzie był trzy razy, bo ciągle z nerwów zapominał terminu, aż kobieta miała go dość, nawet mu pisała na kartce, ale i tak wolał spytać.Jego zawód?A on w armii służy , jest oficerem….” Oj, śmiechu było co niemiara z „wojaka”.
Poród przebiegał pięknie, dziewczyna rodziła jak zaczarowana, sumiennie parła, pełna współpraca. Urodziła się śliczna dziewczynka,ale włoski czarne. Po tatusiu. Mama szczęśliwa tuliła kruszynę do siebie, tylko nam tatusia brakowało….Przez tyle godzin nie dojechał. Mama próbowała zadzwonić ale nie odbierał. Po dwóch godzinach pacjentka powinna być przekazana na oddział położniczy,więc szykujemy się do transportu. Powoli wyjeżdżamy wózkiem leżącym na korytarz, a pod drzwiami zguba: tatuś ! Chłop z dwa metry wzrostu, klata jak dzwon, oj a jaki przystojny.Musi się pięknie prezentować w mundurze. Czekał pod drzwiami, bo słyszał krzyki i nie chciał przeszkadzać,
Ślicznie przywitał się z żoną, szarmancko zaczął nam pomagać przy wózku, w pokoju pomógł przenieść żonę na łóżko, szybko rozpakował rzeczy , porządnie ułożył w szafce. Jak Dorota przywiozła wózeczek z dzieckiem, z łzami w oczach wziął malutką na ręce. Pomyślałam, że pacjentka to trochę zmyślała, facet to ideał, zorganizowany, chętny do pomocy i w ogóle. Wychodziłyśmy z pokoju, kiedy usłyszałyśmy:
” Jaka ona śliczna ta nasza perełka, a wiesz żoneczko, że nam samochód ukradli?Ale nic się nie martw, wszystko załatwię z ubezpieczeniem…..”Nie słuchałyśmy dalej, dobrze że ma taką żoneczkę.
Emy &&&&&&&&& daj znać jak po.
Sie wkurzyłam
[COLOR=rgba(0, 0, 0, 0.701961)]1 maja 2013[/COLOR]
Lubię spokojne dyżury, to znaczy takie bez reanimacji, nagłych postępowań czy transportu do kliniki. Lubie takie dyżury, gdzie rodzimy zdrowe dzieci, jest czas na rozmowę z matkami, nic nie jest w biegu i na chybcika. Oj, wtedy jest spokojnie i fajnie, a czasami bardzo serdecznie i wesoło. Dorota mówi,że mamy wtedy głupawkę. Niby uspakaja rozgadane towarzystwo, ale też śmieje się. Robota idzie tak jakoś lekko i bez zmęczenia. Sama radość: nasza i rodzącej. Tak było na ostatniej nocce.
Rodziła młoda dziewczyna, 26 lat,rude włosy, mnóstwo piegów, jasna karnacja. Typowy rudzielec. Bardzo sympatyczna,ale temperament ognisty. Przyszła na izbę sama i pierwsze co to spytała czy jej samochód może stać na parkingu do czasu wypisu. Zaskoczone zapytałyśmy czy z bólami prowadziła samochód (w badaniu rozwarcie szyjki macicy 6 cm- czynność porodowa w pełnym toku! )?A ona na to:
„No, bo sie wkurzyłam. Ten mój gamoń lata po mieszkaniu, upycha jakieś ręczniki do reklamówki i każe mi czekać, on nie gotowy.Idiota, nie? Ja mam czekać?! Zanim on się spakuje to ja już wychowam dziecko i poślę na studia. To wzięłam kluczyki i poszłam do samochodu a on dalej się tam miota. Oj, siostrzyczko, boli.Bo wie siostra, ja to nie lubię stać i nic nie robić. Przecież do porodu to tylko dokumenty są potrzebnie, prawda? Ciuchy to mi dowiezie autobusem. Boże, żeby tylko nie zapomniał, że ja na porodówce, bo gotów latać po całym szpitalu. No, nie jest głupi, tylko jak coś się dzieje to taki robi się fajtłapa. Uuuuu, ała…… oj teraz to bolało.Wie siostrzyczka, ja to wiele rzeczy mu nie mówię, bo on potrafi takiego zamieszania narobić. Jak braliśmy ślub to w urzędzie był trzy razy, bo ciągle z nerwów zapominał terminu, aż kobieta miała go dość, nawet mu pisała na kartce, ale i tak wolał spytać.Jego zawód?A on w armii służy , jest oficerem….” Oj, śmiechu było co niemiara z „wojaka”.
Poród przebiegał pięknie, dziewczyna rodziła jak zaczarowana, sumiennie parła, pełna współpraca. Urodziła się śliczna dziewczynka,ale włoski czarne. Po tatusiu. Mama szczęśliwa tuliła kruszynę do siebie, tylko nam tatusia brakowało….Przez tyle godzin nie dojechał. Mama próbowała zadzwonić ale nie odbierał. Po dwóch godzinach pacjentka powinna być przekazana na oddział położniczy,więc szykujemy się do transportu. Powoli wyjeżdżamy wózkiem leżącym na korytarz, a pod drzwiami zguba: tatuś ! Chłop z dwa metry wzrostu, klata jak dzwon, oj a jaki przystojny.Musi się pięknie prezentować w mundurze. Czekał pod drzwiami, bo słyszał krzyki i nie chciał przeszkadzać,
” Jaka ona śliczna ta nasza perełka, a wiesz żoneczko, że nam samochód ukradli?Ale nic się nie martw, wszystko załatwię z ubezpieczeniem…..”Nie słuchałyśmy dalej, dobrze że ma taką żoneczkę.
Emy &&&&&&&&& daj znać jak po.
Ostatnia edycja:
Emy, kciukasy za dobre wyniki!
Czarna, a Milan się nie ślimaczy? bo Kamila produkuje mega ilości śliny, pcha ręce do buzi i potem marze nimi po buzi, więc w efekcie zbyt pięknej cery nie ma. Co i raz jakieś kropki na buzi wyskakują
Czarna, a Milan się nie ślimaczy? bo Kamila produkuje mega ilości śliny, pcha ręce do buzi i potem marze nimi po buzi, więc w efekcie zbyt pięknej cery nie ma. Co i raz jakieś kropki na buzi wyskakują
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 444
Podziel się: