Prija spokojnie, masz jeszcze czas
Ja moge powiedziec jak ja wprowadzalam nowosci.
Dokladnie w ukonczonym 4tym miesiacu dalam mlodej lyzeczke jablka startego (surowego) i wszystko wlasciwie plula, z gotowanym poszlo lepiej, a juz ze sloiczka superowo. Przez tydzien dawalam po lyzeczce, dwie, potem coraz wiecej, gdzies po 2-3 tyg pol sloiczka juz jadla. Wprowadzalam jedna rzecz na raz przez tydzien. Po jablku dalam gruszke i marchewke (ale marchewki nie daje nigdy codziennie, bo zatwardza).
Kaszke do mleka (jedna miarke) wprowadzalam mniej wiecej w wieku 4,5 mz. Raz ryzowa, raz kukurydziana. Potem pomalu dawalam jej lyzeczka, kaszke na mleku lub wywarze z warzyw (marchewki, pietruszki lub selera).
Potem w 5 miesiacu zaczelam wprowadzac gluten (miarke kaszki manny do mleka codziennie) i tak jak ponoc NIE WOLNO dawalam jej skorke chleba i obrzeze (suche) pizzy. Zdecydowanie mojemu dziecku smakuje wszystko z glutenem, a ryzowa czy kukurydzianka pluje dalej niz widzi.
Tak samo w 5 miesiacu zaczelam dawac jej przetarte warzywa na rosole z cieleciny lub kury, stopniowo wprowadzajac tez mieso, czasem zageszczam kaszka.
Teraz moze jesc juz wszystkie owoce praktycznie, duzo warzyw.
Od jakiegos tygodnia wprowadzilam jogurty (kremowe), tak mniej wiecej co drugi dzien.
To chyba tyle.