reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odskocznia;))))

Emka ales elokwentna dzisiaj :)

hej babole!

Ja rozumiem, jak ktos chce miec mame czy tesciowa w domu, nie obchodzi mnie jak ktos sie decyduje, ale sama bym tak nie chciala. Glownie przez to, co napisala Emka, zeby eMy sie przyzwyczaily. To chyba przede wszystkim. Moj sie super zajmuje mloda glownie dlatego, ze w pierwsze dni to on musial ja nosic najwiecej, przewijac itd, bo mnie wszystko napiepszalo:-p Teraz moge mloda zostawic z nim i jestem spokojna, ze sobie poradzi. A mama czy tesciowa tez sa dobre: niech cos ugotuja, wypiora, wyprasuja w swoim domu i potem eM odbierze :-D:-D
 
reklama
Na chwile,bo mi sie przypomniala moja postawa przed porodem.
Emka masz racje z tym,zeby nie pozwolic sobie na "pomoc".Ja tak samo myslalam jak Ty i nie zaluje!!!taka "pomoc" to jest mega wq...kiedy ktos ci siedzi na glowie,wymadrza sie a przy tym stosuje metody sprzed 35 lat!!! az sie do tej pory we mnie krew burzy jak pomysle,ze mi tu tesciowa miala sie zwalic po porodzie,bo juz sobie kupowala bilet!!!Masz racje,jestesmy po 30 ste,macierzynstwo swiadome,poza tym sa ksiazki,gazetki,internet,fora,zajomi.Nie zyjemy w ciemnogrodzie.
Poza tym maz zostanie odsuniety,ba,nawet sama matka,bo taka "pomoc" zagrabi dziecko a ciebie traktuje jak sierote,ktora nic nie potrafi.Jeszcze ci glupot nagada,ze nie masz pokarmu i zeby karmic butelka,bo wtedy to juz przejmie twoje obowiazki w 100%
Rozumiem jesli ktos przyjedzie i zajmie sie domem,zakupami,sprzataniem -okej ale tez bym byla ostrozna.
Moim zaniem wprowadzanie kogokolwiek w te pierwsze dni to zabieranie rodzicom najpiekniejszych chwil z dzieckiem.To moje zdanie.
Moja tesciowa zwalila nam sie jak Ola miala 2mce i myslalam,ze cos jej zrobie tak mnie wkurzala.oczywiscie na poczatku najmadrzejsze rady:ze nie moge TYLKO piersia karmic,ze MUSZE dopajac,ze trzeba wode z cukrem dawac i inne bzdury!!!!!!!!A sama nigdy piersia nie karmila franca skubana a ekspertka sie z niej zrobila.
Pozniej gadala,ze "babcia cie wybawi" przez ten tydzien "wynosi" jakbysmy my nie wiem dziecko kladli samo i nie nosili.A my non stop Ole nosilismy,tulilismy,kochalismy jak nikt!
Pozniej rady typu"ze dziecko na brzuszku musi lezec" -i nam pokazuje- jakbysmy tego nie widzieli i nie robili.
A poza tym zabierala mi dziecko non stop i caly czas usypiala Ole a pozniej mi nie spala w nocy.przez ten tydzien mi rozwalila caly schemat dnia,kt sobie dlugo musialam wypracowac.Porazka!!!Nikomu nis zycze takiej pomocy.
Masz racje-pogon wszystkich- to Twoje dziecko,Twoj czas i mow co myslisz,co czujesz.
Taka moja mala dygresja to byla:))) Ufff,az mi cisnienie skoczylo!
 
Emka01 - ja dziewczyny długo nie pozwalałam całować innym, całusy były w usteczka, w oczęta, we wszystko dla nas, rodziców, dziadkowie mogli pocałować w czoło i to też nie od początku, reszta jak skończyły 3 m-ce. Dlaczego nie? Bo nie i koniec kropka.

Dziewczyny my byliśmy sami i bardzo to sobie chwaliłam, choć przy Adzie A. na początku załatwił mi "pomoc" w osobie swojej siostry, ale jak dwa razy przyjęłam ją w gaciach i podkoszulce to stwierdziła, że nie będzie przychodzić skoro ja goła po chacie latam. :-p A jej pomoc ograniczyła się do przeszkadzania mi. :-p No na każdy temat mieliśmy inne zdanie, bo ona traktowała mnie jak sierotę, a ja mam wredny charakter zosi-samosi. ;-)

Także sami sami i jeszcze raz sami. I ludy żadnego noszenia dzieciaka jak nie trzeba, owszem tulenie, kochanie, całowanie, mlaskanie i inne bzdety, ale nie tak żeby potem mieć dziecko na szyi uwiązane. ;-) My wszędzie targaliśmy ze sobą leżaczek-bujaczek i nasze w tym siedziały w gościach, żadnego noszenia przez dziadków, ciocie, srocie i nie wiadomo kogo jeszcze, a potem powrót do domu i dziecko chce na rękach, a ty zostajesz z tym sama.
 
Gatto Ty pipko znowu się ze mnie naśmiewasz czy co?:angry::baffled::-D Odważniacha bo daleko mieszka;-)Tu sie z Tobą zgodze,że pomoc jest fajna ale na odległość,typu gotowanko itd Ciekawe czy ktoś mi w tym akurat dogodzi;)
AniołkowaMamo właśnie o takie coś mi chodziło,chce uniknąć kłótni z moja mamą,bo ma takie małe zapędy na wymądrzanie się a zauważyłyśmy to dopiero niedawno po porodzie siostry-po miesiącu wpadła na dwa dni i próbowała swoich sztuczek,wnuczka z rąk wyrywała,rozwaliła mu dobowy rytm...Teściową mam super,więc wiem,ze póki sama jej o cos nie poprosze to nawet palca nie wetknie w nasze życie.Chociaż tutaj ulga:-D Za to siostra ma taką teściową,że całą ciążę na mysl o niej dostawała mega skurczy:-D Najlepsze było lamentowanie na temat karmienia piersią,a sama karmiła swoje dzieci tylko tydzień czy dwa bo nie miała pokarmu:-D Aparatki te kobitki,nie ma co.
 
Dzien doberek!!

Emka no gdziezby!! tak tylko zauwazylam, ze epopeje pisalas przy niedzieli, ale sensowne kochana, bardzo sensowne:tak:

Gattinka byla niezbyt grzeczna w nocy (pewnie dlatego, ze sie wyspala caly wieczor:eek:) i jestem dzis "drewniana", w sensie zastana i taka sie czuje...do d*** niepodobna!

Mysiak powodzenia na oddziale!!!!!!!!
 
Mysiak - kciuki i miłego leżakowania, oby jak najkrótszego.
Gatto - do d*** jestem i ja dzisiaj.

Zasiedziałam się wczoraj do 2:30 i rano na oczy nie widziałam.
 
Eeee rozliczałam nasze wydatki, bo prowadzimy tabelkę co i jak i kiedy i gdzie i na co wydajemy, a ostatnie 2 tygodnie jakoś nie wprowadzałam na bieżąco, więc jak wysypałam swoje paragony i A. dorzucił swoje, do tego rozliczyć to z kontem i karta kredytową i nie wiem kiedy i jak i gdzie zeszło mi to do 2:00. :confused2: W międzyczasie jakieś bzdety typu naczynia, zabawki i inne pierdy i czas uciekł. A potem jeszcze szybki aerobik z A. i do wyrka. :zawstydzona/y:
 
Cześć babeczki , no ja będę miała mamę w domu po porodzie bo przecież jej nie wyrzucę z domu , mieszkamy razem ,ale moja mama powiedziała ,że da mi pełną swobodę nie będzie się wtrącać chyba ,że ja poproszę o radę , no i może przy kąpieli mi pomoże , obiecała też ,że nie będzie mi mówić czym i jak mam karmić dziecko ja chciałabym karmić piersią i nikt mnie od tego nie odwiedzie.
Mieszkamy razem już 6 rok i wszystko jest ok nie wchodzimy sobie w drogę pomagamy sobie i jest w porządku.Nie mogę narzekać na mamę bo jest super, gorzej będzie z teściową ,ale to już dłuższa historia.
 
reklama
my z mężem też mamy w planach niedopuszczanie żadnych ingerencji, sami się oczytujemy, mąż jak tylko urodzi się mała bierze dwa tygodnie urlopu - już szefowi zapowiedział - nie chcemy nauk kąpieli, karmienia i przewijania, jesteśmy typami Zosia-samosia i jestem pewna, że damy radę, również wychodzimy z założenia, że to czas dla nas i nikt nie może nam tego odbierać:tak:
 
Do góry