Kobietko ty masz o tyle lepsza sytuacje, ze mieszkasz juz ze swoja mama, jakis uklad sobie wypracowalyscie i przestrzegacie zasad, wiec mysle, ze dacie sobie rade
Jesli chodzi o szkole rodzenia to warto isc. U nas bylo za darmo, chyba 12 spotkan z czego 5 z tatusiami. Moj maz byl tylko na 3, ale i tak to co najwazniejsze pojal w mig
Przede wszystkim zobaczyl innych tatusiow, ktorzy pytali, niektorzy, ktorzy juz mieli dzieci dawali rady lub opowiadali swoje historie i bylo naprawde sympatycznie.
Bett ja tez glodzilam mala do momentu, kiedy mama mi powiedziala (przez skypa), ze mloda jest glodna i dlatego jest taka niespokojna i nie spi! No wiec zaczelam dokarmiac. Ale trafilam tez na fajna polozna, ktora mnie nie zmuszala do karmienia piersia za wszelka cene, tylko powiedziala, ze mam sie cieszyc macierzynstwem, a nie, zebysmy obie z mloda nad cyckami plakaly (bo tak to wygladalo). Owszem staram sie ile moglam, ale i tak cudow nie bylo. Jak widzialam moja siostre ile ma pokarmu i jak sika na kazda strone to stwierdzilam, ze ja to nic nie mialam!
Mnie tesciowa duzo pomogla, bo wszystko co jej dalam wyprasowala i ugotowala obiad. eM to od niej wozil i przez tydzien robil zakupy. Potem musial wracac do pracy, to ja wolalam tesciowke, cobyzostala z mloda, a sama jechalam na zakupy. Bylo to o tyle dobre rozwiazanie, ze wyszlam z domu i nie bylam juz taka jadowita
Bo ja nienawidze wiecznie siedziec w domu