reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odpieluchowanie - krok po kroku.

Dziewczyny, których dzieci uczęszczają do żłobka, jak wygląda u was opieka nad dziećmi, co ile zmieniają tam pampersa czy pomagają odpieluchowywac ? Jak to wgl wygląda. Córka nasza poszla do przedszkola dopiero to nie mieliśmy już pieluch a syn będzie uczęszczać między 1,5 roku a do 2 roku życia do żłobka i stresuje mnie już ta myśl jak to będzie, jak to wygląda.
Też jestem ciekawa tego sadzania na nocniki to już wróciło? Wiem, że przez pandemie nocnikowanie i mycie zębów było zawieszone. A jak to teraz wygląda?
 
reklama
A co do zmieniania pampersów - opiekunki zmieniają jak widzą potrzebę. Z czasem już zapamiętują które dziecko więcej pije, więcej siusia albo o której godzinie robi kupkę. No i oczywiście przed drzemką zmiana obowiązkowo dla calej grupy i po drzemce również. Jak zbliża się godzina wyjścia dziecka to też zmieniałam pieluchę, żeby rodzic nie miał problemu gdy po drodze do domu skoczy jeszcze na zakupy. Czyli kilka, a w przypadku chłopców którzy nie rozstają się z bidonem kilkanaście razy dziennie.
 
A co do zmieniania pampersów - opiekunki zmieniają jak widzą potrzebę. Z czasem już zapamiętują które dziecko więcej pije, więcej siusia albo o której godzinie robi kupkę. No i oczywiście przed drzemką zmiana obowiązkowo dla calej grupy i po drzemce również. Jak zbliża się godzina wyjścia dziecka to też zmieniałam pieluchę, żeby rodzic nie miał problemu gdy po drodze do domu skoczy jeszcze na zakupy. Czyli kilka, a w przypadku chłopców którzy nie rozstają się z bidonem kilkanaście razy dziennie.
Jakby tak faktycznie się okazało byłoby całkiem spoko.
 
Postrasz że twojemu dziecku trzeba często zmieniać pampersa bo łatwo odparza mu się pupa 😏
Chyba tak zrobię. Na szczęście mamy jeszcze trochę na to czasu, ale jak sobie pomyślę o t aż mam ciarki. A kolezanki wcale nie pomagają, bo zamiast wesprzeć dobrym słowem to słyszę, że one nie musiały na szczęście ani wracac do pracy ani korzystać z żłobka
 
Pielucha ściśle przylega, dzięki temu łatwiej czuć brzuch i kontrolować zwieracze niż bez. Sen to kontrola ciała bez świadomości. To trudniejsze dla dzieci
Ale majtki też przylegają, chyba nawet lepiej, bo u dołu nic nie wisi 🤷‍♀️ no nic, i tak co jakiś czas będę tą pieluchę na tydzień ściągać. I czekać na "mamoo, chcę siusiu", a nie "mamoooo, zsikałem się!" 😁
Szczerze mówiąc czekałam na Ciebie w tym wątku ☺️ teraz wiem, że należy jeszcze poczekać, i że nie jestem jakimś odmieńcem a mój syn nie jest jakiś "opóźniony", jak co niektórzy próbują mi zasugerować. Ja wstępnie planowałam zacząć od półtora roku odpieluchowanie, ale teraz widzę że nie jest gotowy. On po prostu nie kuma co i jak, samo leci.
Miło mi 😁 a co do opowieści rodzin, to moja mama mówiła, że ja na roczek już chodziłam i robiłam siusiu na nocnik. To jej zapytałam, czy jak mnie w nocy piersią karmiła, to często wstawałam siusiać. Odpowiedziała, że już mnie wtedy nie karmiła! Roczek skończyłam w listopadzie, karmić przestała mnie w kwietniu następnego roku... Także ten 😅 chyba trochę wiecej miałam, jak się nauczyłam korzystać z nocnika.
 
Ale majtki też przylegają, chyba nawet lepiej, bo u dołu nic nie wisi 🤷‍♀️ no nic, i tak co jakiś czas będę tą pieluchę na tydzień ściągać. I czekać na "mamoo, chcę siusiu", a nie "mamoooo, zsikałem się!" 😁

Miło mi 😁 a co do opowieści rodzin, to moja mama mówiła, że ja na roczek już chodziłam i robiłam siusiu na nocnik. To jej zapytałam, czy jak mnie w nocy piersią karmiła, to często wstawałam siusiać. Odpowiedziała, że już mnie wtedy nie karmiła! Roczek skończyłam w listopadzie, karmić przestała mnie w kwietniu następnego roku... Także ten 😅 chyba trochę wiecej miałam, jak się nauczyłam korzystać z nocnika.

Haha czasem dorośli lubią podkoloryzować, albo zwyczajnie sami gubią się w tych latach i inaczej pamiętają niż to było. Ja wiecznie słyszałam od teściowej, że jej syn a mój mąż to bylo okropne dziecko wiecznie raczki, marudził, płakał i tak 3 miesiące. Później zaczęła opowiadać, ze jednak nie 3 miesiące a jednak rok taki był. A później już sama nie wie, bo ostatecznie opiekowała się nim babcia. A babcia jego patrząc na naszego syna uważa, że jest meeeeega rozpieszczony. Ale co mam ząbkującego półrocznego niemowlaka położyć na macie i obserwować jak sie męczy? Szkoda nam go. Wybije sie drugi ząb i znowu bedzie wesoły.
 
Chyba tak zrobię. Na szczęście mamy jeszcze trochę na to czasu, ale jak sobie pomyślę o t aż mam ciarki. A kolezanki wcale nie pomagają, bo zamiast wesprzeć dobrym słowem to słyszę, że one nie musiały na szczęście ani wracac do pracy ani korzystać z żłobka
No ja mojego też nie puszczam, mialam ku temu powody, jakieś swoje przemyślenia + nie wracam do pracy, bo nie mam gdzie wracać, ale też nie chce na razie. Teraz tylko zaczynam powoli zaczynam zmieniać zdanie, może by to mu dobrze zrobiło 🤔 i mi też, odetchnelabym.
 
Ale majtki też przylegają, chyba nawet lepiej, bo u dołu nic nie wisi 🤷‍♀️ no nic, i tak co jakiś czas będę tą pieluchę na tydzień ściągać. I czekać na "mamoo, chcę siusiu", a nie "mamoooo, zsikałem się!" 😁

Miło mi 😁 a co do opowieści rodzin, to moja mama mówiła, że ja na roczek już chodziłam i robiłam siusiu na nocnik. To jej zapytałam, czy jak mnie w nocy piersią karmiła, to często wstawałam siusiać. Odpowiedziała, że już mnie wtedy nie karmiła! Roczek skończyłam w listopadzie, karmić przestała mnie w kwietniu następnego roku... Także ten 😅 chyba trochę wiecej miałam, jak się nauczyłam korzystać z nocnika.
No właśnie tak wyglądają opowieści starszego pokolenia. Już nie raz w ten sposób przyłapałam babkę mojego faceta na kłamstwie.
Wtedy to wszystkie na rok WOŁAŁY na nocnik. To naprawdę wibitne dzieci musiały być 😅
 
reklama
Haha czasem dorośli lubią podkoloryzować, albo zwyczajnie sami gubią się w tych latach i inaczej pamiętają niż to było. Ja wiecznie słyszałam od teściowej, że jej syn a mój mąż to bylo okropne dziecko wiecznie raczki, marudził, płakał i tak 3 miesiące. Później zaczęła opowiadać, ze jednak nie 3 miesiące a jednak rok taki był. A później już sama nie wie, bo ostatecznie opiekowała się nim babcia. A babcia jego patrząc na naszego syna uważa, że jest meeeeega rozpieszczony. Ale co mam ząbkującego półrocznego niemowlaka położyć na macie i obserwować jak sie męczy? Szkoda nam go. Wybije sie drugi ząb i znowu bedzie wesoły.
No dokładnie. Mój już jako noworodek był UWAGA - manipulatorem. Bo on nami MANIPULOWAŁ, bo po prostu płakał. Ah te dzieci, cwane bestie.

Co do historii twojej teściowej - mi babka mojego faceta też opowiadala różne bajki, i tak samo jak w twoim przypadku - tak naprawdę dziecko wychowała jej teściowa, ona nawet nie przystawiła do piersi, nie wzięła na ręce. Dziecko przejęła dopiero jak skończyło rok. Także jej historie wkładam między bajki, a rady latają mi koło tylniej dolnej partii.
 
Do góry