reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

"oddajcie mi mój brzuch"

Bardzo chcę drugie i chcę znowu być w ciąży!!! Wiem, że mężu też chce mieć drugie, ale się rzadko do tego przyznaje;-) Na razie jednak sytuacja nam na to nie pozwala, ale jak coś się ruszy to się na pewno zdecydujemy:-D.
Wiem, że pokocham drugie, ale boję się np. że nie będę równo traktować dzieci. Mój synek to jest aniołek, nie miał żadnych kolek, bardzo szybko zaczął przesypiać noce, rzadko płakał. A jeżeli drugie to będzie mały zbój:-D. Wiem, że jak przytulę taką małą kruszynkę to wszystkie to rozkminy przestaną mieć znaczenie:-)
Jorgdubbe, fajnie, że u Ciebie jest taka mała różnica wieku, to chyba bardzo sprzyja wzajemnej więzi między rodzeństwem. U nas niestety nie zapowiada się, żeby tak szybko poszło, tak że nie szybko będę mieć mój brzuch:-(
 
reklama
Jordgubbe no mój to jednak malutki, bo 2250 gramów miał przy urodzeniu, a przy wyjściu ze szpitala jeszcze mniej ;-) w sumie to mniejszego szkraba widziałam tylko raz, jak wróciliśmy do szpitala na żółtaczkę, to leżał taki wcześniaczek - no to faktycznie był mniejszy od mojego synusia :-) ale wyglądał bardzo słodziutko, w sumie to uznałam że dzieci właśnie takie powinny się rodzić, takie słodkie kruszynki :-)

U nas sytuacja materialna również bardzo nieciekawa dlatego nie zastanawiam się nawet nad drugim szkrabem :-( tak sobie tylko myślę, ze nawet gdybym teraz zaszła w ciążę, to między maluchami byłoby około 3,5 roku różnicy .... ale Natan ma starszego braciszka - przyrodniego i między nimi jest 5,5 roku różnicy ;-) ... wciec co w tym wszystkim jest najdziwniejsze? najprościej określę to tak, że mój syn może powiedzieć - "mój brat ma brata, który nie jest moim bratem" - bo mama starszego wyszła ponownie za mąż i urodziła synka, więc mamy taką dziwną rodzinę - nierodzinę :baffled:
 
również myślę że różnica wieku 3 latka jest najbardziej odpowiednia, 3-latek więcej rozumie i nie wymaga już takiej uwagi z naszej strony jak kiedyś, może nawet "pomagać" przy opiece nad rodzeństwem, zwykle chodzi już do przedszkola więc też jest łatwiej ;-) jestem pełna podziwu dla rodziców którzy mają dzieci np. rok po roku, ogólnie nie wyobrażam sobie zajmowania się niemowlakiem kiedy trzeba jeszcze tyle czasu i uwagi poświęci pierwszemu :baffled: - to niemal tak jak z bliźniętami, a chyba nawet gorzej, bo bliźnięta od początku wychowują się razem i szybko uczą się podziału mamą, a roczniak jeszcze musi do tego przywyknąć, a poza tym wymaga zupełnie innej opieki niż niemowlak itd. sam zresztą wiecie ;-)
 
to życzę powodzenia ;-) my musimy najpierw popracować nad ustabilizowaniem się, własnym mieszkaniem i dobrą pracą dla nas obojga - na chwilę obecną to jest nam bardzo ciężko z jednym dzieckiem a co tu dopiero mówić o dwójce, zawsze boję się że coś wyskoczy niespodziewanego, typu choroba itp, a my nie będziemy mieli z czego pokryć wydatków, to mnie zbyt przeraża a przy dwójce to już naprawdę nie wiem :-(
 
no wiem :-) jednak u nas sytuacja jest aktualnie taka że często brakuje na podstawowe rzeczy :-( niestety M tylko u nas pracuje a zarabia bardzo niewiele, a do tego płaci alimenty. Ja czekam na przedszkole bo nie mam z kim Natana zostawić, a do przedszkola się nie dostał bo ja nie pracuję - słyszałam że mają się zmienić przepisy w kwestii rekrutacji do przedszkoli ale dla nas to już i tak za późno :-( i tak się to kręci jakoś ... ze sprzedaży portretów też się wyżyć nie da bo ludzie nie mają pieniędzy raczej, jedyne co to czasem udaje mi się załatwić trochę ciuszków dla synka na zasadzie wymiany - portret za ciuszki, to też dużo daje, no ale wolałabym jednak coś normalnie sprzedawać bo co miesiąc jest strach czy uda nam się do wypłaty ... dlatego zdrowiem synka cieszę się podwójnie, ale o rodzeństwie dla niego nie myślę wcale póki nie znajdziemy oboje pracy ;-)
 
5 miesięcy temu jeszcze byłam w ciąży...

pod takim hasłem upłynął mi miniony dzień. 5 msc temu był mój ostatni dzień, najpiękniejszy ze wszystkich dni ciąży. Niemalże idealny... Jedynie starsza córka była lekko podziębiona, tylko to nie było idealne, reszta.... od rana uśmiech z twarzy mi nie schodził, a ręka czule głaskała kolanka i stópki wiercące się w środku...
I zamiast myśleć, że jutro już 5 msc mała skończy! I kiedy to zleciało i jak ona się zmienił no to ja dziś oddaję się refleksjom, minuta po minucie...

KAsia,
współczuję sytuacji! Z tym przedszkolem to chore! Już się spotkałam z takimi osobami uwiezionymi przez błędne koło biurokracji, dokładnie jak Ty - nie pracują, bo dziecko nie chodzi do przedszkola, dziecko nie pójdzie do przedszkola, bo rodzic nie pracuje -c h o r e!

Wchodziłam na Twojego bloga. Jestem pod wrażeniem, naprawdę masz talent, zazdroszczę! A próbowałaś choćby w szkole czy jakimś studium plastyki uczyć?
 
reklama
Kurcze dziewczyny, że też wszystko się o finanse rozbija. U nas oczywiście też nie ma możliwości na razie, ale jestem dobrej myśli. W życiu jakoś wszystko rozwija się dynamicznie, a ja jakoś mam nadzieję, że będzie szło w dobrą stronę wszystko.
Nas na razie żłobek czeka, w Krakowie jest bardzo ciężko z miejscami, ale mam nadzieję, że za rok nam się uda no i oczywiście, że młody będzie zadowolony. Wiem, że nie wygląda to tak strasznie jak się wydaje, ale już mi serce pęka, że nie będzie mógł zostać w domu dokąd do przedszkola nie pójdzie.
A propos ostatniego dnia w ciąży, to ja zrobiłam sobie sesję ciążową jeden dzień przed pójściem do szpitala. Jakoś kompletnie o tym zapomniałam, poza tym wyparłam z pamięci te zdjęcia tak bardzo tęskniąc za brzuchem!!!! Ale teraz wzruszam się, że mam taką pamiątkę.
 
Do góry