reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Odchudzamy sie... Diety, cwiczenia itp.

Kikolek - stare czasy - dżudżitsu..;-)
Lotka - to czekamy na Ciebie; jestem ciekawa jak wygląda taka dieta na 1450 ... małżon stosuje swoją dietę.. ma też ok. 1600 , ale ma wpisane rzeczy, których nie lubi;-)
Mama - dziś zastój, może jutro spadnie?

A ja wczoraj na obiad miałam makaron na słodko - jogurt z 2 łyżeczkami słodzika i cynamonem mniammmm, moje dziewczyny mi podkradały..:-D
 
reklama
anawawka ale mialas wczoraj dobry obiadek;)) kocham makaron na slodko a najbardziej z serem bialym i cukrem:)
Lotka powodzenia w diecie :)

ja jakos specjalnie nie mam dzisiaj ochoty na jakiekolwiek jedzenie, sama nie wiem czemu bo ja uwielbiam jesc :)
 
To ja sie pochwale ze u mnie znow - 0,5 kg. A musze przyznac ze naciagam tą III faze jak moge, wczoraj np ciasto upieklam i chyba nikt nie uwierzy ze dzis nie zjem chociaz 2 kawałków (a znajac mnie KAWAŁÓW). To pewnie jutro znowu bedzie na plus. Jutro sobie zrobie proteinki chyba
 
Hej dziewczyny, dawno nie pisałam - choć podczytywałam..ale waga stała w miejscu, miałam @ i jakoś nic mi się nie chciało..do tego w zeszłym tygodniu te moje urodziny, dwa dni później taty, a wczoraj jeszcze przyjechały do nas moje dwie przyjaciółki z rodzinkami - zaś wyżerka..ale muszę się pochwalić, że mimo tego nagrzeszenia, waga zeszła do 77,9kg, więc nie jest najgorzej:-):-)..normalnie jestem w szoku, myślałam, że skoczy mi ze dwa kilo do góry, a tu w sumie nic;-);-)..może, że właściwie nie jadłam ciasta, tylko inne rzeczy..hm..

Kilolku, Ty się nie łam!!!Tyle kilo za Tobą, te 20 cm w pasie - zazdroszczę kochana!!A numeracja ubrań to po prostu jedna wielka masakra!!!Dziewczyny maja rację, te chińskie rozmiarówki są śmiechu warte!!!:tak:
Ja wyciągnęłam dziś mężula na sklepy, żeby małej kupić lżejszą czapeczkę (kupiłam dwie:-)), ale przy okazji przymierzyłam dżinsową spódniczkę, którą mierzyłam jeszcze w grudniu - wtedy rozmiar 46, dzisiaj 40!!!:-) Nie kupiłam, bo źle się czuję w mini, ale sam fakt, że 40-ka jest ok - normalnie szok!:szok::-D..

Lotka trzymam kciuki za powodzenie dietki!:-)
Ewelia, gratuluję ładnego spadku..
Anawawka, narobiłaś mi smaku tym makaronem na słodko -ale już nie mogę więcej grzeszyć:tak::-(
 
Ja dzisiaj uczta..... placek ziemniaczany z gulaszem..
Na środę przeniosę sobie P, by w czwartek zjeść pączka;-)
Ewelia - gratki spadku.
Mi też waga leci... dziś 51,6:szok:, zapewne po uczcie pójdzie w górę, ale na tym to polega, dziś mam 30 dzień fazy 3!
 
maxwel no widzisz wazymy mniej więcej tyle samo i ty weszlaś w 40 a ja nie weszlam w 44 (w sklepie, i to nie jednym, bo na bazarze to wiadomo róznie jest, chińskie, malutkie)

nagrzeszyłam dziewczyny, nagrzeszylam i to świadomie z rozmyslem. Jutro nawet na wagę nie wchodzę. Za jakieś 3 dni głodówki może. Juz mi bylo strasnzie źle psychicznie i ciągle coś oblizywalam, choćby okruszki podjeść i stwerdziłam, ze muszę. Wiem, martolinka sie ze mną nei zgodzi, bo ona twarda babka od początku do końca bez grzeszków a ja tu taki numer. Pizze jadlam z ocypkiem i zurawiną, niebo w gębie. I jeszcze maltkimi paczuszkami dopchałam. Ale sie dobrze czuję! Tylko zołądek odzwyczajony od takiego jedzenia napuchł jak bania.
Nic, od jutra reżim!
 
reklama
kilolek ile razy ja nagrzeszylam SZOK;) czasem sie nie przejmuj i nie rob zadnej glodowki;)
czlowiek jest tylko czlowiekiem i latwo mu o pokusy (wiem to po sobie bardzo dobrze:))
Ewelia, maxwell super, ze waga leci;) powodzonka w dalszym dukaniu:D
anawawka ja nie nawidze plackow ziemniaczanych;) chociaz raz nie narobilas mi smaku:p
 
Do góry