reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obniżenie narządów po porodzie

I jeszcze jedno. Dno miednicy jest silnie powiązane ze stresem. Stres na nie oddziaływuje. Dlatego kiedy się stresujemy to czujemy się dużo gorzej.
 
reklama
Ja na fizjoterapię trafiłam ok 7 tygodni po porodzie. Ćwiczy dno miednicy. Pamiętać trzeba, że brzuch, pośladki i uda muszą być luźne - pracuje tylko dno. Skurcz najlepiej robić na wydech, a całkowite rozluźnienie jest jak samo ważne jak skurcz.
 
Dk84 dziękuję:) muszę poszukać jakiejś dobrej fizjoterapii. Teraz można sobie poradzić, ale nie wyobrażam sobie jak mały zacznie chodzić I nie będę bo mogła np podnieść:/ co że spacerami i pchaniem wózka:( a nie myślałaś o jakiś laserach? Mi doktor zaproponował laserowe obkurczanie pochwy i przez chwile miałam zrobić ale teraz sama nie wiem. A co jakbyśmy chcialy jeszcze jedno dziecko?
 
Na spacery można chodzić, jedynie pchając wózek pod górkę znowu trzeba zastosować tę samą technikę co przy podnoszeniu. Ja się skupiam na ćwiczeniach i wierzę w fizjoterapię. Wychodzę z założenia że na resztę jest czas. Lasery czy operację można zrobić zawsze.
Co do kolejnego dziecka to po prostu nie planuję. Mam dwoje i to mi na razie wystarczy. Kiedyś czytałam na jakimś forum że dziewczyna u której po 2 ciąży było bardzo kiepsko po 3 ciąży "się naprawiła" ale nie wiem czy to ona nie miała po prostu dużo szczęścia.
Ja mam pewne też predyspozycje genetyczne do takich dolegliwości bo mojej mamie wyszło na zewnątrz, ale ona byla po 4 porodach. Miała operację parę lat temu i jest super, ale lekarz powiedział jej że po okresie przekwitania macica się zasusza i waży mniej więc mięśnie nie muszą tyle dźwigać. Znajoma mamy też miała operację i jej spowrotem wypadło. Od koleżanki szwagierka też miała operację i po 3 latach musi mieć następną, więc ja ingerencji chirurgicznej staram się uniknąć. Naprawdę wierzę w rehabilitację.
 
U mnie właśnie była moja fizjo i okazuje się że wcale mi się nie popsuło, a dużo gór,ej się czułam bo prawdopodobnie mam dyskopatię. Poleciła zrobić rezonans a tymczasem mam zacząć chodzić do niej na ćwiczenia kręgosłupa. Terapię dna miednicy kończymy bo o dziwo jest coraz lepiej. Mam tylko ćwiczyć.
U mnie zdiagnozowała obniżenie przedniej ściany pochwy, ruchoma tylna ściana pochwy. Szyjką macicy była tak nisko że wyczuwało się ją nie włożywszy nawet w 1/4 palca. Mięśnie prawie nie pracowały. Po 4 miesiącach rehabilitacji jest dużo lepiej. Szyjką jest wysoko, z tylną ścianą ok, przednia ściana się podniosła tylko powięź pęcherza jest luźna więc jest dużo lepiej. Nie miałam elektrostymulacji. Miałam tylko terapię manualną i intensywny trening - 500 razy dziennie, tak jak wcześniej pisałam 30 krótkich i 10 długich dwudziestominutowych. Tylko teraz wyszło to podejrzenie dyskopatii, że mogę się czasami tak parszywie czuć z powodu kręgosłupa, a nie dna miednicy.
Na lekarzy uważajcie. Mój gdybym go o to nie zapytała to w ogóle by mi o tym nie powiedział że jest to mocno obniżone. Poza tym lekarze nie wierzą w fizjoterapię. A ja jestem żywym przykładem na to że to działa, ale trzeba się naprawdę oszczędzać, nie dźwigać. W ogóle jest kilka zasad o których trzeba pamiętać, m.in.: nie szarpać ciężkich przedmiotów, nie dźwigac ciężko, w takich sytuacjach trzymać zaciśnięte dno miednicy i robić to z wydechem, tak samo kichanie i kasłanie, nie przeć w toalecie, czekać aż mocz sam zacznie lecieć i czekać aż sam skończy - nie pomagać sobie przy tym mięśniami. Ćwiczyć, ale robić to dobrze i do tego też jest potrzebny fizjoterapeuta, bo nieprawidłowymi ćwiczeniami można sobie zaszkodzić.
Martys widzisz co można zdziałać rehabilitacja!!mozna powiedzieć cuda. Umów się do tej babki, bo widać ze jest specjalistka i nie masz aż tak daleko. I nie czekaj już na nic. Kolejna osoba Ci mówi, ze lekarz nie wierzy w rehabilitacje wiec nie chodź już do kilku tylko lepiej jeździć do tej Pani!!!!! Mówiłaś ze brat może z tobą jechac. Nie czekaj na męża i tak na jednej wizycie się nie skończy
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, a może to jest tak, że im młodszy organizm operują to jakoś szybciej dochodzi do siebie I jest szansa na powrót w 100% do aktywności. Mi lekarz powiedział, że po 6 tygodniach od operacji będę mogła robić wszystko łącznie z dzwiganiem:/ więc nie Wiem, wynika z tego, że mydlił mi oczy:( dobrze że się nie zdecydowałam na ta operację u niego. Chyba na siłę próbuje sobie wmówić, że za jakiś czas będę mogła robić wszystko bez wyjątków.:(
Dk84 mnie ta fizjo też tak badała jak mówisz I też coś dłużej trzymała, ale mam wrażenie, że bardziej zaczęło mi się obniżać, zresztą widzę tą pochwe:( elektrosymulacji nie chce mi zrobić bo uważa, że mam tam za luźno, żeby za każdym razem coś wkładać:/
Dziewczyny gdzie macie tą fizjo, co tak polecacie?
Dk84 A co do ćwiczeń to robiłaś 500raz w jednej serii? A te 10 dwudziestominutowych to jak? Myślałam, żeby kupić sobie taki elektrostymulator, albo kulki I ćwiczyć w domu, ale teraz sama nie wiem. Załamana jestem ;(
 
Ostatnia edycja:
500 razy przez cały dzień. Ja 30 razy zaciskam dno miednicy króciutko a potem 10 razu długo 20 sekund (nie minut) jeżeli nie umiesz wytrzymać 20 sekund to skróć to do 10 ale podobno ważne jest żeby po krótkich skurczach następowały długie. Tego jest razem 40 więc robię to sobie w trzech seriach 4-5 razy dziennie. Najlepiej przy każdym karmieniu bo i tak wtedy leżę, chociaż ja wolę ćwiczyć leżąc na plecach więc robię różnie. Czyli 40 chwila przerwy, 40 chwila przerwy i znów 40. Przy następnym karmieniu znowu. Rano nie wstaje z łóżka dopóki pierwszego 120 nie zrobię czyli 3 razy po 40.
Elektrostymulacji nie miałam. Tylko ćwiczenia i terapia manualna.
Co do tej operacji to z tych trzech osób które znam tylko mojej mamie się udało, a była wtedy w okresie menopauzy. Tej młodej dziewczynie po 3 latach robili znowu.
Pisałaś że masz zerwane jakieś więzadła. Myślę że to jest twój główny problem. Moje mięśnie po prostu nie pracowały.
 
Dk84 dziękuję za wyjaśnienie:) jeden lekarz powiedział, że mam zerwanie, następnych dwóch, że ciężko stwierdzić po ust czy są zerwane więc sama zglupialam. Nic będę ćwiczyć i zobaczymy. Trzeba się jakoś pozytywnie nastroic:) miłego dnia:)
 
reklama
Dk84 ja walsnie dojezdzam do Radomska i mam taka terapie manulana tez to samo co ty masz .. Ale wlasnie problem w tym ze mi to nie pomaga a jezdze tam juz ponad 4 miesiace .. I ona nie mi mowila ze nie wie co mi tam dpkladnie sie zerwalo czy cos .. Nic .. Wiec szukam czegos innego . a ta magdalena kunert tylko zajmuje sie terapia manualna czy elektrostymulacja biofeedbackiem tez ? Robi badanie Emg...? Bylabym w stanie jechsc tam ale chce miec pewnosc ze mi pomoze ..
 
Do góry