reklama
Potwierdzam, że brak objawów porodu to żaden wyznacznik
Wody mi odeszły o 3.30, a jeszcze o 2 byłam siku i zupełnie nie czułam, że zaraz zacznę rodzić. Wręcz pomyślałam, że gdybym miała teraz jechać na porodówkę, to bym chyba skapitulowała, bo jestem za bardzo śpiąca
Wody mi odeszły o 3.30, a jeszcze o 2 byłam siku i zupełnie nie czułam, że zaraz zacznę rodzić. Wręcz pomyślałam, że gdybym miała teraz jechać na porodówkę, to bym chyba skapitulowała, bo jestem za bardzo śpiąca
kakakarolina
Fanka BB :)
milejdi ja też nie miała porządnego skurczu ) porządne to są na porodówce
weronkazzz
tulęTolę
no, to chyba tak musi byc, bo ja zero objawow, nic a nic, skurczyku ani pol.... ale moze jeszcze jakis sie trafi. chociaz, moze lepiej pocierpiec juz w akcji niz tak "na sucho"
ale troche sie denerwuje ze kompletnie nie wiem na co sie przygotowac!
ale troche sie denerwuje ze kompletnie nie wiem na co sie przygotowac!
ilovesummer
Fanka BB :)
Ja dopiero dziś pierwsze skurcze. Masakra. Poza tym latam do toalety co jakiś czas. Może się coś wreszcie ruszy. Wypadałoby heheh.
marcia331
Fanka BB :)
A ja się do moich skurczy już przyzwyczaiłam. Zresztą mam je od połowy ciąży, ale hamowane fenoterolem. Idzie się przyzwyczaić. Do tego stopnia że dzisiaj podpięta pod ktg coś tam zaczynałam czuć i zastanawiałam się czy to skurcz, potem okazało się że kilka się zapisało i to takich w granicach 100%. A ja się już chyba na nie uodporniłam. Zastanawiam się tylko jak by się zapisywały skurcze które w domu czasem czuję mocniej niż te podczas ktg. Ehh mam nadzieję ze przez to wszystko zwiększy się mój próg bólu i będzie mi potem łatwiej jak się na dobre rozkręci.
ja też nie odbieram skurczy i innych objawów jako zbliżającego się porodu..tak jak piszecie, często nie ma żadnych,a za godzine akcja się zaczyna i też tak mam czasem, że w nocy jak wstaję do toalety to myślę sobie "jakby sie teraz zaczęło, to jestem zbyt śpiąca, aby się zebrać do szpitala" hehe...wczoraj wieczorem moja córa strasznie mocno się rozpychała/ruszała, aż mi brzuch wypinało jak nigdy dotąd! w ogóle miałam taki dziwny kształt tego brzucha, jakby jej ciałko na górze, potem jakaś głębia i znowu jej ciałko!a pęcherz to już nie powiem jak czułam..juz nawet pomyślałam sobie, że może coś nie tak, bo słyszałam, że czasem jak dziecko sie zaplącze w pępowine to tak się szamocze..no ale odpędziłam czarne mysli i pomyślałam, że często dzieci przed porodem się bardziej kręcą no ale nadal nic hehe..dzis jak szłam do sklepu, to strasznie czułam nacisk na dół,ale nic..czekam cierpliwie jak wy o snach juz tez nie wspomnę, że mam cholernie pokręcone bez ładu i składu! mój mąż sie śmieje, że coś biorę chyba przed snem, że mam takie bzdurne sny..ach Emilko wyskakuj już
Agnes92
Fanka BB :)
Ja tez juz sie przyzwyczailam do moich skorczy, traktuje je jak codziennosc. I choc gdy sie zaczynaja zapala sie czerwone swiatelko i pojawia mysl,,czyzby to juz?'' (nooo i moze z leciutkim stresem) to zaraz ja odganiam i mysle ,, ehh to napewno nie to, przeciez takie skorcze mam juz od 2 tygodni'' i czekam az przejada...i przechodza
reklama
Witam Was dziewczyny,ja po bardzo długiej nieobecnosci,ale pilnie potrzebuje Waszej porady,byc może juz kiedys ktos o tym pisal,ale nie bardzo mam czas nadrabiac,powiedzcie prosze,co zrobic w przypadku gdy dzis mija mi 6 doba po porodzie,a ja nie moge sie jeszcze wyproznic,dodam ze czopki,ani domowe sposoby nie pomagaja,a ja juz skrecam sie z bolu.PS wybaczcie jesli nie w tym wątku.
Podziel się: