reklama
mgielka2008
Fanka BB :)
witajcie dzisiaj rano zauważyłam jasno różowy śluz mam kucia w jajniku i bóle kręgosłupa, jutro po południu mam wizytę u ginekologa? co myślicie? czekać czy dzwonić już dziś do niego? z czego może to wynikać , normalnie tak sie przestraszyłam, że się pobeczałam
flądra
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2011
- Postów
- 267
Wiecie co?? nie chce was urazić w żaden sposób, ale zaczynam mieć wrażenie, że gdybym nie wchodziła na to forum to żyłabym w błogiej nieświadomości, nie miałabym pojęcia o tym, że pusty pęcherzyk może taki zostać, że nie wolno tylu rzeczy, przyjemnych rzeczy...no wszystko toczyłoby sie po kolei i nie panikowałabym i nie zastanawiała sie czy jest zarodek, czy powiedziec rodzinie jak jest sam pęcherzyk, czy czekac na zarodek z sercem. Dostałabym fotke z pustym pęcherzem i pewnie bym skakała z radości , że jestem w ciąży i rodzina oglądałaby w wigilie pustą bańkę. dalej chdziłabym na zajecia i byla zadowolona i wyluzowana, a nie spięta zestresowana i wkurzona
chyba wolę jednak wiedzieć mniej...ale z drugiej strony później się mówi, ze mozna było czegoś uniknąc
jak widać, uczucia mieszane mam, whania nastrojopw są, czy jestem okazem kobiety w ciąży:-)
i tak sie cieszę, ze zawsze służycie pomocą. buziole
chyba wolę jednak wiedzieć mniej...ale z drugiej strony później się mówi, ze mozna było czegoś uniknąc
jak widać, uczucia mieszane mam, whania nastrojopw są, czy jestem okazem kobiety w ciąży:-)
i tak sie cieszę, ze zawsze służycie pomocą. buziole
Zawsze powinnaś patrzeć na to co tu się pisze z dystansem. Każda ma inne rady, niektóre piszą żeby obierać ziemniaki w rękawiczkach (bez urazy - nawet mnie to rozbawiło). Naprawdę spokojnie do tego podchodź - chcesz się cieszyć - ciesz się, masz wątpliwości - to je miej, nie szukaj tu rozwiązania żadnego ze swoich dylematów, jedynie podpowiedzi, wskazówki - to co z tym zrobisz dalej to już Twoja sprawa, lepiej zawsze potwierdzić takie podpowiedzi u lekarza czy położnej czy kogośtam.
I to tyle.
Pozdrawiam serdecznie i życzę trzeźwości w myśleniu
I to tyle.
Pozdrawiam serdecznie i życzę trzeźwości w myśleniu
Flądra, bo to tak jest Ja się na forum w poprzedniej ciąży zapisałam gdzieś grubo po połowie. I bardzo się z tego cieszę "Przydało" mi się głównie po porodzie, bo Franek jest moim pierwszym dzieckiem i sporo rzeczy nie wiedziałam. "Ciążową" wiedzę o dzieciątku i tym, co wolno, a czego nie, czerpałam z książki "W oczekiwaniu na dziecko". I to mi w zupełności wystarczało
Można sobie siedzieć na forum, ale pod warunkiem, że filtruje się pewne informacje. Trzeba wierzyć, że ciąża jest zdrowa i przebiegnie pomyślnie, nie ma się co nakręcać na nieszczęście.
Jeszcze parę tygodni i nastroje się stonują. Wszystkie staniemy się pewniejsze dzieciątek, które rosną nam pod sercami
Można sobie siedzieć na forum, ale pod warunkiem, że filtruje się pewne informacje. Trzeba wierzyć, że ciąża jest zdrowa i przebiegnie pomyślnie, nie ma się co nakręcać na nieszczęście.
Jeszcze parę tygodni i nastroje się stonują. Wszystkie staniemy się pewniejsze dzieciątek, które rosną nam pod sercami
kakakarolina
Fanka BB :)
Wiecie co?? nie chce was urazić w żaden sposób, ale zaczynam mieć wrażenie, że gdybym nie wchodziła na to forum to żyłabym w błogiej nieświadomości, nie miałabym pojęcia o tym, że pusty pęcherzyk może taki zostać, że nie wolno tylu rzeczy, przyjemnych rzeczy...no wszystko toczyłoby sie po kolei i nie panikowałabym i nie zastanawiała sie czy jest zarodek, czy powiedziec rodzinie jak jest sam pęcherzyk, czy czekac na zarodek z sercem. Dostałabym fotke z pustym pęcherzem i pewnie bym skakała z radości , że jestem w ciąży i rodzina oglądałaby w wigilie pustą bańkę. dalej chdziłabym na zajecia i byla zadowolona i wyluzowana, a nie spięta zestresowana i wkurzona
chyba wolę jednak wiedzieć mniej...ale z drugiej strony później się mówi, ze mozna było czegoś uniknąc
jak widać, uczucia mieszane mam, whania nastrojopw są, czy jestem okazem kobiety w ciąży:-)
i tak sie cieszę, ze zawsze służycie pomocą. buziole
Flądra ja mam to samo. Wczoraj po przeczytaniu wątku co wolno a czego nie już całkiem zwątpiłam i po prostu postanowiłam więcej tam nie wchodzić i się nie udzielać. Jest dokładnie tak jak mówisz. W poprzedniej ciąży pokazałam rodzinie jajko i już się wszyscy mega cieszyli. Zachowywałam się jak normalny zdrowy człowiek. Jadłam, piłam wszystko, nosiłam zakupy, myłam ona, pracowałam, biegałam do autobusu, pracowałam, latałam po budowach ..... jak bym się miała tych zasad trzymać to bym chyba musiała zamknąć się w domu i odpoczywać i o wszystko prosić się o pomoc ..... co to to nie ostatnio zawiozłam się sama do szpitala to i teraz dam radę
Lepiej wiedzieć mniej... dlatego wątek co wolno sobie odpuszczam, nasze objawy może też.
Nie obraźcie się kochane ale mnie to po prostu stresuje
dreamgirl chyba że posłuchać ciebie i czytać (dobrze że kogoś jeszcze rozbawiło obierani ziemniaków w rękawiczkach) i nie dać się zwariować i nie wierzyć we wszystko po prostu....
Kamile85
Fanka BB :)
flądra - ja pierwszą ciążę żyłam cały pierwszy trymestr bez internetu, łaziłam do pracy w pralni, wstawałam o 5, godzinę dojazd, wracałam o 17 (wakacyjna praca w Holandii) a pierwszą wizytę miałam dokładnie po skończeniu 1 trymestru, wtedy też dopiero w PL dostałam się do BB i było już, ze tak powiem, po "najgorszym"... teraz też się troszkę pospieszyłam, powinnam była poczekać do 12 tygodnia, byłabym spokojniejsza... a wiesz, że cokolwiek nie wpiszesz do netu - jakikolwiek objaw ciąży - zawsze ktoś napisze, że to objaw najgorszego, no to jaja są... mam nadzieję, że w święta nie będę miała czasu czytać pierdół...
reklama
Ale ciekawy temat się pojawił...
Powiem Wam dziewczyny szczerze, że właściwie wchodzę na trzy z wszystkich wątków -
dla mnie na przykład zupełnie nieistotna jest waga w ciąży...
I rzeczywiście obserwuję, że wiele przyszłych mam strasznie się nakręca i wpada w zbiorową histerię. A tu nie ma co na przykład porównywać ile mm ma zarodek w którym tygodniu, bo to wszystko jest sprawa indywidualna...
Dziewczyny, cieszcie się z ciąży zamiast ciągle się zamartwiać.
Nastawcie się pozytywnie! Dobre myśli przyciągają dobre zdarzenia (i odwrotnie)!!!
Przekazujmy sobie dobrą energię. ;-)
To naturalne, że każda z nas się ciągle martwi - ale warto czasem zastanowić się czy te nasze obawy są uzasadnione. Szkoda zdrowia, żeby denerwować się na zapas.
I przy okazji straszyć niedoświadczone / nieświadome koleżanki.
Poza tym, to co wolno a czego nie to też sprawa indywidualna; jest na prawdę bardzo mało ścisłych zakazów dla kobiet w ciąży!
Powinnyśmy się trzymać zasady - nic nie szkodzi, póki jest w umiarze.
Powiem Wam dziewczyny szczerze, że właściwie wchodzę na trzy z wszystkich wątków -
dla mnie na przykład zupełnie nieistotna jest waga w ciąży...
I rzeczywiście obserwuję, że wiele przyszłych mam strasznie się nakręca i wpada w zbiorową histerię. A tu nie ma co na przykład porównywać ile mm ma zarodek w którym tygodniu, bo to wszystko jest sprawa indywidualna...
Dziewczyny, cieszcie się z ciąży zamiast ciągle się zamartwiać.
Nastawcie się pozytywnie! Dobre myśli przyciągają dobre zdarzenia (i odwrotnie)!!!
Przekazujmy sobie dobrą energię. ;-)
To naturalne, że każda z nas się ciągle martwi - ale warto czasem zastanowić się czy te nasze obawy są uzasadnione. Szkoda zdrowia, żeby denerwować się na zapas.
I przy okazji straszyć niedoświadczone / nieświadome koleżanki.
Poza tym, to co wolno a czego nie to też sprawa indywidualna; jest na prawdę bardzo mało ścisłych zakazów dla kobiet w ciąży!
Powinnyśmy się trzymać zasady - nic nie szkodzi, póki jest w umiarze.
Podziel się: