reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

objawy i boleści-ku pocieszeniu

ja jak slysze ZARAZ,ZA CHWILE albo POCZEKAJ to mnie normalnie szlag trafia:wściekła/y:I tez mnie to irytuje,ze musze wszystko mowic,co trzeba zrobic,ba, nawet pare razy powtorzyc zeby dotarlo i jeszcze nie daj Boze pokazac palcem.Ach ci faceci to czasem gorzej niz male dzieci:angry: Widac tak to juz jest.Pocieszajmy sie ,ze nie jestesmy same,bo prawie kazda z nas tak ma.
 
reklama
Oj coś czuje, że wszędzie jest to samo! U mnie jeszcze do chodzi JUŻ! I jak wołam z kuchni, żeby na chwilke przyszedł to twierdze, że mamy mieszkanie conajmniej 2000 m2 bo prawie 10 minut idzie albo i dłużej...

Ja dzisiaj tez od rana z mężem wojuje... ale uspokoiłam się troche bo już jechałam z torbą do szpitala... na szczęście fałszywy alarm... ale wydaje mi się, że tylko mnie to przestraszyło bo mąż nawet nie spytał się jak się czuje... ehhh....
 
Z tymi facetami tak to już jest z nimi źle a bez nich jeszcze gorzej.Juz powiedziałam mu dzis w nerwach że przynajmniej miałam spokój jak ostatnio cały weekend go nie było.
Czasami to tak potrafią wyprowadzić z równowagi :wściekła/y:
 
niestety kamu masz zupelna racje

z nimi zle bez nich jeszcze gorzej

ja jednak teraz biore duza poprawke na siebie bo wiem ze sama jestem jednym wielkim nabuzowanym i fochastym stworzeniem wiec usprawiedliwiam chlopa, ze czasem jakos unika, miga sie:-) Moze sie boi??;-)
a lenistwo i slawetne "zaraz" to chyba mezczyźni maja w naturze wyryte
moj tato, moj brat, moj maz i wyliczac tak moge bez liku
 
Renia a teraz dojdzie nam kolejny mężczyzna SYN który nam będzie mówił za pare lat "zaraz" co my kobiety z nimi mamy:-);-)
 
Dziewczyny z tymi naszymi facetami to zawsze coś się znajdzie:baffled: mój Mąż jest zdania, że on zna się absolutnie na wszystkim i ja mam go w tym zawsze utwierdzać:szok: za wszystko się zabiera sam (obecnie na tapecie jest wykańczanie domu) a potem jest zdziwiony jak mu coś nie wyjdzie i trzeba w końcu wezwać fachowca - o co ja zawsze proszę od początku - ale on wie lepiej:crazy: czasem się ciesze, że pracuje w delegacji bo jakbym go miała na co dzień to byłoby ciężko:-p Kamu u mnie też ma być Mały Mariusz i nie wiem jak ja przeżyję ewentualne ksero Męża:szok:
 
no dziewczynki moze uda nam sie wychowac wzorowych mezczyzn
(aby przyszle potencjalne synowe byly wdzieczne za meza skarb)
ale szczerze jak maly mi zacznie z tym "zaraz" to wyjde z siebie:-)
tylko niestety takich rzeczy to dzieci ucza sie w domu wiec temperujmy naszych kochanych M
 
No i właśnie dlatego, ja tak bardzo chcę mieć córeczkę:-D mimo tego, że za naście lat, jak będzie dojrzewać stanie się pewnie wkurzającym potworem, podkradającym mi kosmetyki i usiłującym wpędzić mnie we wczesne babciostwo, to jednak przynajmniej jak sądzę będę ją rozumieć;-) A męża mam poczciwego, ale mocno ciapowatego i jak bym miałam mieć syna na obraz i podobieństwo, to by mi ręce do końca opadły...;-)
swoją drogą nasi mężowie też lekko nie mają:, bo żyć na codzień z marudnymi, kwękającymi babami i wiedząc, że samemu się do tego stanu przyczyniło, to nie jest lekki kawał chleba:-D Mój mąż ostatnio stara sie przespać maksymalnie dużo czasu spędzanego w domu, bo szef jak na złość delegacji nie daje i trzeba wracać do ciążowego potwora już o 16:-p Zaczynam się dziwić, że wśród najczęstszych przyczyn rozwodów, ciąża nie jest wymieniana na pierwszym miejscu:-D
 
Moj Krzysiek raczej spokojny i to ja jestem bardziej w goracej wodzie kapana,wiec jak slysze to JUZ,a widze,ze sie wcale za to nie zabiera o co ja prosilam,to wolalabym to 100 razy szybciej sama zrobic,ale niestety w tym stanie mi nie wychodzi.Czasami nawet probuje,co go natychmiast podnosi z miejsca,zebym sobie przypadkiem krzywdy nie zrobila.A wiec to taki moj sposob,zeby go ruszyc z miejsca,czasami jednak zawodny:wściekła/y:
Wczoraj mnie tak nagle plecy zaczely bolec,ze nawet zaczelam juz krzyczec,ze ma mnie czyms posmarowac i pomasowac ALE TO JUZ i mu glosno i wyraznie powiedzialam,ze sobie nie dam na glowe wejsc ani jemu,ani malemu,ktory mam nadzieje nie pojdzie w slady tatusia.Ogolnie strasznie zle sie tak nagle poczulam,ze musialam nawet isc sie poobejmowac z kiblem,co mi sie przytrafilo pierwszy raz w ciazy.Nie wiedzialam co sie dzieje,ale bylo okropnie.Zolodek,plecy,nogi i jeszcze maly mial czkawke.I tak przez cala noc.Myslalam,ze do rane nie przezyje,ale jakos dalam rade,a dzisiaj juz na szczescie jest dobrze.Ufff...Tylko boje sie cokolwiek zjesc,zebym znow nie musiala sie dzielic z muszla.
 
reklama
Słowa JUŻ, ZARAZ i CHWILECZKA powinny być karane chłostą :)
Zwłaszcza wypowiadane z okolic telewizora lub komputera.
A u mnie dochodzi jeszcze "Tylko jeszcze zapale papieroska"
Narzekam, narzekam ale jak wstręciucha kilka dni nie ma to nie wiem co mam z sobą zrobić.
 
Do góry