reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Objawy, dolegliwości i różne inne niedogodności

Ja tez mam chumorki i np od 20 niegadam z Artim bo mnie poprosil o zrobienie kolacji... Korcze ale sie na niego wydarlam ze niech se sam robi bo ja mam nogi spuchniete brzuch mnie ciazy i wogole jest glupi i niech z glodu padnie... Okolo 21 wysylal mi serduszka na gg i myslalam ze go zabije ze tylko na tyle go stac... siedzi tylko w drugim pokoju a mi tu serduszka sle jak szczeniak...Kilka miesiecy temu zrobilabym nam kolacje a z serduszek zawsze sie cieszylam bo wiedzialam ze niezapatruje sie tak w kompa ze o mnie zapomina a dzis...Ach ide spac bo i on juz idzie wiec pewie sie przytuli ale... pobocze sie znim jeszcze niech niemysli ze ja mu codziennie kolacyjki bede robic ;) Pewnie jutro sam zrobi kolacje :)))
 
reklama
A ja jak generalnie jestem humorzasta tak podobno w ciązy złagodniałam. Płakałam może do tej pory z 2 razy i to już z takiej max wściekłości, kłócic sie raczej nie kłócimy chociaż drażni mnie jak czasami M siądzie na kanapie i wzdycha że taki wyrypany, np. ostatnio którejś w nocy pies coś usłyszał, wybiegł do ogródka i zaczął szczekać, wyszłam po niego do okna żeby nie budził ludzi ale nie posłuchał, a że ja śpie jak mnie pan Bóg stworzył i zanim znajde jakiegos ciucha to mija sporo czasu to powiedziałam do M "idź po niego" bo on ma bokserki koło łóżka zawsze - poszedł, wrócił, zasnał w minute a nastepnego dnia sapie, wzdycha, ziewa, więc mówie napij sie kawy i przestań tak rozdziawiać tą paszcze bo sie boje że mnie połkniesz, a on "taki jestem niewyspany przez tą zarwaną noc" - no myślałam ze padne bo całość tej nocnej akcji od momentu obudzenia do zaśnięcia zajęła mu max 2 min. Odpowiedziałam mu żeby lepiej sie przyzwyczajał to popatrzył na mnie ze zdziwieniem. I to mnie najbardziej drazni że tak sie nad sobą rozczula, ale zazwyczaj pomysle sobie "oj dostaniesz po tyłku niedługo" i siedze cicho, chociaz czasem dowale jakimś tekstem jak mam bardziej bojowy dzień.
 
lolisza powiedz mi jak to jest z dzieciaczkami urodzonymi w 36tc. Czy one muszą leżeć w inkubatorze? Czy oddychają już same i czy zakończenie ciąży w tym tygodniu jest dla nich na tyle bezpieczne, że będą normalnie się rozwijać, funkcjonować i będą całkiem zdrowe?
Bo tak powoli do mnie dociera, że chyba to moje ciśnienie nie da małemu dłużej w brzuszku posiedzieć:/ Moja mama w panice jest bo 36tc to bodajże koniec ósmego miesiąca...
 
Madlien nie martw sie Misiu na zapas. Normlanie sobie funkcjonuj i nie myśl o tym kiedy dzidzia na świat przyjdzie ,bo takie stresy nie są wskazane.Co ma być to i tak bedzie . Zresztą poczekaj na Loliszę ona napewno napiszę coś mądrego i Cie uspokoi.
 
MADLEIN - może to Ci pomoże - moja dobra koleżanka miała podobne problemy do Ciebie i od końca 6 miesiąca była na podtrzymaniu (leżała prawie miesąc w szpitalu, brała leki na obniżenie ciśnienia, walczyła ze skurczami i rozwarciem itp.). Każdy jej mówił, że byle by do 36tc bo wtedy już dzidzia może normalnie funkcjonować a ciąża uznawana jest za donoszoną itp. W 36tc odstawili jej leki na podtrzymanie bo stwiedzili, że nie ma juz zagrożenia, że coś z małą będzie nie tak jak się teraz urodzi i coo? Finalnie urodziła przez CC i to w 42tc :laugh2: (musieli wywoływać poród bo dzieciątku tak się spodobało siedzenie w brzuchu, że wyjść nie chciało). Także bądź dobrej myśli, nie przemęczaj się i co najważniejsze staraj się nie denerwować. Jesteśmy z Tobą!
 
Madlein ja wczoraj na Onet VOD oglądałam film o rozwoju dziecka przez 9 miesięcy i ta filmowana kobieta tez miała problemy, była na podtrzymaniu a jak tylko się zaczął 36 tydzień to wywoływali u niej poród i dziecko urodziło się zdrowiutkie i w pełni gotowe do samodzielnego funkcjonowania. Małe tylko bo miało 2,5 kg, ale poza tym wszystko z nią było w porządku.
 
Nam na szkole rodzenia też mówili, że w 36 tyg. jest już ok i że to jest ciąża donoszona. Wcześniakiem określa się dziecko, które przyszło na świat przed 36 tyg. Więc będzie wszystko ok, nie martw się :) Poza tym przecież lekarze nie będą wywoływać porodu jeśli maluszek nie będzie jeszcze gotowy więc głowa do góry i zaufaj swojemu lekarzowi :)
 
A ja jak generalnie jestem humorzasta tak podobno w ciązy złagodniałam. Płakałam może do tej pory z 2 razy i to już z takiej max wściekłości, kłócic sie raczej nie kłócimy chociaż drażni mnie jak czasami M siądzie na kanapie i wzdycha że taki wyrypany, np. ostatnio którejś w nocy pies coś usłyszał, wybiegł do ogródka i zaczął szczekać, wyszłam po niego do okna żeby nie budził ludzi ale nie posłuchał, a że ja śpie jak mnie pan Bóg stworzył i zanim znajde jakiegos ciucha to mija sporo czasu to powiedziałam do M "idź po niego" bo on ma bokserki koło łóżka zawsze - poszedł, wrócił, zasnał w minute a nastepnego dnia sapie, wzdycha, ziewa, więc mówie napij sie kawy i przestań tak rozdziawiać tą paszcze bo sie boje że mnie połkniesz, a on "taki jestem niewyspany przez tą zarwaną noc" - no myślałam ze padne bo całość tej nocnej akcji od momentu obudzenia do zaśnięcia zajęła mu max 2 min. Odpowiedziałam mu żeby lepiej sie przyzwyczajał to popatrzył na mnie ze zdziwieniem. I to mnie najbardziej drazni że tak sie nad sobą rozczula, ale zazwyczaj pomysle sobie "oj dostaniesz po tyłku niedługo" i siedze cicho, chociaz czasem dowale jakimś tekstem jak mam bardziej bojowy dzień.
faktycznie, noc zarwana na maxa:D:D:D:D:D
 
reklama
lolisza powiedz mi jak to jest z dzieciaczkami urodzonymi w 36tc. Czy one muszą leżeć w inkubatorze? Czy oddychają już same i czy zakończenie ciąży w tym tygodniu jest dla nich na tyle bezpieczne, że będą normalnie się rozwijać, funkcjonować i będą całkiem zdrowe?
Bo tak powoli do mnie dociera, że chyba to moje ciśnienie nie da małemu dłużej w brzuszku posiedzieć:/ Moja mama w panice jest bo 36tc to bodajże koniec ósmego miesiąca...

Corka mojego meza urodzila sie w 32 tygodniu, dostala 7 w skali APGAR ze wzgledu na zoltaczke i niska wage ciala, ale poza tym wszysko bylo w porzadku. Natomiast moja kolezanka urodzila na przelomie 34/45 i jedyny problem jaki miala z dzieckiem, to pokarmowy, tzn mala kazdy przyjety pokarm zwracala, ale po paru miesiacach wszystko wrocilo do normy.

Bedzie dobrze! Trzeba myslec pozytywnie! Skad Ci przychodza mysli o wczesnym porodzie??
 
Do góry