reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Objawy, dolegliwości i różne inne niedogodności

Kurcze, a ja się cieszyłam, że hemoglobina w górę to już żelaza brać nie muszę. Porażka... A zatrzymanie wody bardzo prawdopodobne, bo kończyny mi puchną:/
 
reklama
A ja mam za sobą koszmarną noc. Wczoraj czułam tak jakby coś mi w gardle stanęło. Jakaś taka blokada była. Po rozmowie z małżem stwierdziłam że to też piecze i olśniło mnie że to chyba zgaga. Dziwne uczucie. Nie przejęłam się zbytnio i wieczorkiem pojedliśmy sobie chipsów. Jak się położyłam to było mi strasznie ciężko. Czułam jakby wszystko mi się cofało, było mi niedobrze a przełyk aż palił. Męczyłam się strasznie. Wiedziałam że nie usnę. Lepiej zrobiło mi się dopiero jak wyrzuciłam to z siebie ;) Pomogłam sobie palcem. Przy okazji okazało się że chyba skórka od śliwki też musiała mi gdzieś tam się przykleić czy coś bo też wyleciała. Umyłam ząbki, napiłam się wody i już mogłam iść spać.
Bez zwrócenia wszystkiego raczej bym nie zasnęła. Nie wiedziałam że zgaga tak pali w przełyku. Koszmar. A to pewnie dopiero początek :)
 
No mi też zgaga daje nieźle popalić;-)Ale nie to jest najgorsze, bo zgaga to jest nic w porównaniu z bólem pleców i problemem z oddychaniem. Koszmar.
 
Oj ja raz na zgage tez postanowilam se do kibelka usmiechnac i to byl blad bo bolalo bardziej niz ta cala zgaga! Pieklo niedowytrzymania! Ja tam kilka lykow mleka albo Reni. i jakos idzie.
 
a ja mam trochę inny problem: nie typową zgagę, ale jak mi sie odbija po jedzonku to wszystko mi się cofa... NO I TAK SIE ZASTANAWIAM, czy to jakiś refluks nie jest...
ale najbardziej martwią mnie moje nadgarstki... tylko bez żadnych zbereźnosci proszę, bo w "tym" temacie u nas posucha! słuchajcie, budzę sie w nocy i przez sen normalnie taki ból jakby ktoś mi je łamał na jakimś kole!!! masakrycznie boli!!! a już jak podłożone były pod poduszkę czy policzek to już naprawdę brak słów.... mama ma ogólnie problemy z reumatyzmem i stawami i naprawdę się boję, ze jakieś zapalenie mi się przypałęta, jakby zmartwień było mało... nie wiem, czy mam iść do lekarza z tym czy co...
 
Ida mi się po pierwszej ciąży uaktywniło RZS o którym nie miałam pojęcia. Ale to tak wygina stawy że nie jesteś w stanie nimi ruszać. Na początku ciąży zaczęło mnie boleć kolano i puchło strasznie, potem wszystko ucichło po lekach (nie wiedziałam jeszcze że jestem w ciąży). A jak poroniłam (może leki i prześwietlenie się do tego przyczyniło) to dopiero się zaczęło. Bywały dni że nie mogłam wstać z łóżka, tak miałam opuchnięte i obolałe kolana. O rękach to już nie wspomnę bo to był koszmar. Nie mogłam wyprostować palców, nie byłam w stanie nic w nich trzymać, tak były spuchnięte że powiększyłam sobie obrączkę o 4 rozmiary :( Nadgarstki też cholernie bolały.
Niestety tak to jest że ciąża uaktywnia to co w nas siedzi i o czym nie mamy pojęcia. Ja teraz cały czas na sterydach. Opuchlizna i bóle minęły dopiero w listopadzie zeszłego roku po zastrzyku sterydowym (męczyłam się od lutego). Liczę na to że po porodzie choroba nie wróci. Podobno 3 miesiące po może być kiepsko ale ja liczę na to że ciąża pomoże mi uśpić chorobę.
Obserwuj się Ida.

Dziewczyny a tak z innej beczki to ja już nie wyrabiam z tą zgagą. Dzisiaj rano było ok ale teraz znowu jest ;( piecze jak cholera. A nie jadłam dzisiaj nic takiego żeby mnie męczyło no i w małych ilościach. Buuu. Muszę spytać gina o Reni. Wolę spytać bo on mi zabrania wszystkiego, nawet espumisanu nie pozwolił mi brać jak miałam okres na wzdęcia. Ta wredna zgaga mnie zamęczy ;(
 
mnie na szczescie zgaga nigdy nie dokuczała. Bole pleców miałam straszne ale tylko przez tydzien za to przez dwa dni sie nawet nie podniosłam. Najgorsze sa nogi bo jak tylko sie przejde to potwornie puchna i chodzic nie moge nawet lekarz kreci nosem jak je widzi. Miałam juz badania na nerki ale wszystko jest ok.. W piatek lekarz tez sie martwił i kazał mi przyjsc w srode na ogledziny.
 
Ida pierwsza opisana przypadłość to może być refluks ale moze masz tylko przejściowy spowodowany ciążą bo i tak bywa. Ja mam od dzieciństwa a teraz sie nasilił do tego stopnia ze M już słyszy jak mi sie jedzenie cofa z żołądka i jedzie w góre po przełyku, jakbym tego nie przełknęła to pawik jak nic. Piecze przy tym cholernie i strasznie nieprzyjemne to jest ale jakoś juz sie nauczyłam z tym zyć. Teraz gorzej bo ciąża nasila bardzo objawy ale pocieszam sie, że w sumie już niedużo nam zostało i jakos to wytrzymam.
A z nadgarstkami - nie uwierzysz - ma dokładnie to samo! Z tym, że u mnie częściej i znacznie mocniej boli lewy. Nie mam pojęcia co to nie pisałam o tym bo stwierdziłam że oczywiście zapewne mam coś czego 99% ciężarnych nie ma bo jakże inaczej a tu prosze u Ciebie to samo. Najpierw myślałam ze podczas snu jakoś go przycisnęłam, potem ze to od bransoletki (nosze jedną szczęśliwą od momentu starań i nie ścignęłam ani raz w ciąży), potem stwierdziłam ze może mnie zawiało i to jakis stan zapalny nerwu lub żyły. Miałam juz iść do lek ale obudziłam sie kolejnego dnia i zero objawów, wiec nie poszłam. Po jakimś czasie sytuacja sie powtórzyła i znów samo ustąpiło i 2 dni temu było to samo. Ból niemiłosierny, jak wiele potrafie znieść tak to mnie doprowadzało do obłędu i prawie do łez, az sama siebie nie poznawałam. Troche obawiam sie przyznam RZS, zwłaszcza ze leukocyty mi z badania na badanie idą w góre, mieszczą się jeszcze w "ciążowej" granicy bo ciężarne mogą mieć więcej ale zwykłe normy przekroczyły już nieźle. Pasowałoby mi ASO zrobić ale zwlekam z tym i wmawiam sobie że to samo minie.

Malutka ja bym sie do zgagi przyzwyczajała powoli bo podobno najbardziej upierdliwa jest własnie w III trymestrze, dieta u wiekszości osób ma znaczenie ale u mnie nie ma żadnego - mam taka samą jak zjem ryż i taka samą jak pochłone tabliczke czekolady i popija kakao. Pomaga Reni i biorę doraźnie + co wieczór profilaktycznie żeby mnie franca nie budziła, juz wystarczy że wstaje na siusiu 7-10 razy...
 
Ja jak do tej pory (odpukać) lekką zgagę miałam 2 razy od początku ciąży. Przed ciążą też mi się zdarzyło jakieś parę razy w życiu. Teraz jedynymi trudnościami są coraz większe bóle w krzyżu i to wstawanie 5 razy w nocy na siku.
 
reklama
Ja chyba zwariuję... Już tak ładnie było z ciśnieniem. Wczoraj zaczęło mi już podchodzić górne pod 140. Dzisiaj tylko rano miałam 130, a teraz już nawet 150. Dolne jest ok, bo 80 to max, ale górne znów wariuje.
Zastanawiam się co robić, lekarz mówił, że jeszcze do tych 150 może w ostateczności być. Ja się pochlastam... To na pewno mojemu dziecku nie zaszkodzi? Bo jak ma mu się coś stać to lepiej zebrać się na IP. Co robić? Następna wizyta w środę. Tylko czy można już coś więcej zdziałać w domu jak biorę 3x2 tabletki dopegytu?
 
Do góry