reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Objawy, dolegliwości i różne inne niedogodności

Na humorki nie mam sposobu. I trymestr był ok, ale teraz potrafię zacząć ryczeć bez większego powodu. Np. w sobotę na egzaminie się popłakałam... Meliska niestety nie pomaga, persen mnie też nie wzruszył. Boję się, że dziecko będę miała nerwowe.
 
reklama
Ja też bardziej w I trymestrze humorki miałam. Teraz już bardzo rzadko. Choć wczoraj się popłakałam jak mój M. poraz kolejny do mnie "Gruba" powiedział. Działa to na mnie jak płachta na byka. Wrr
 
Monimoni nie dziwie sie, mnie nawet drażni jak babcie mówią, że dobrze wygladam bo u nich to jest jednoznaczne z tym, że przytyłam. Jakby mi mąż powiedział "gruba" to by chyba potłuczone talerze do wieczora sprzatał.
Ja raczej humorów teraz nie mam ale od czasu do czasu się trafi.
 
to ja chyba odwrotnie.
Humorki mialam bardzo rzadko w I trymestrze , w drugim jeszcze rzadziej .... a teraz to mnie dopada przynajmniej raz w tygodniu. Ryczec mi się chce jakos tak bez powodu , a jak juz powód jest (np mąż mnie wkurzy albo inni jakims glupawym tekstem dotyczącym mojego wygladu rzucą) to juz wogole tragedia. Zaczynam tez myslec o samym porodzie i o tym czy sobię poradzę i czy dziecko bedzie zdrowe ... i tez mam dolka. takze u mnie teraz gorzej niz wczesniej .... ale jeszcze się trzymam :-)
 
Mój mąż powiedział że teraz lepiej to znosi niż na początku, bo na początku nie wiedział czemu tak się zachowuje i cały czas się kłóciliśmy ja później płakałam i któreś z nas już po kłótni mówiło "a może w ciąży jesteś/jestem:-)". Teraz to już wiemy czemu takie akcje mam. Mnie to wkurza tekst - "ładnie w ciąży wyglądam i mogłabym być w niej cały czas :baffled:". Ja się wcześniej o zdrowie naszej Zuzi martwiłam ale mi przeszło jak ręką odjął:-). Tylko te zadręczanie męża humorkami, paplaniną ;-) (oj jak ja uwielbiam mówić :-)) i ciągłym dopytywaniem się nawet mnie czasami przeraża:szok:.
Jak radzą sobie wasi mężowie, partnerzy z ciążą i wogóle z tą całą sytuacją??
 
No kurcze ja przez tą ciążę zejdę na zawał jak tak dalej będzie. Pochodziłam trochę po dworze (może z jakieś 2h) i czułam coś śliskiego w kroczu... Wracam do domu patrzę a na wkładce smużka bardzo gęstej żółtawej wydzieliny... Pierwsza myśl, oczywiście czarna, ale jak byłam w sobotę na dyżurze to lekarz powiedział, że jest trochę grzybica (i nic na to nie dał...). To może być od tego, czy może panikować i jechać do szpitala.
 
Madlein ciekawe czemu nic Ci w szpitalu na to nie dali. W sumie to lepie wyleczyć jak jest początek, a nie czekać na rozwinięcie choroby. A kiedy masz wizytę u gina?

Humorków jak nie miałam tak raczej nie mam. Inaczej było w pierwszej ciąży. Teraz to mam chyba za dużo zajęć, żeby się czymś dołować.
 
Wizytę mam za tydzień. Formalnie ma mi tylko zrobić USG szyjki, ale spytam i o tego grzybka. Mam nadzieję, że ten dziwny wyciek to od tego.
 
Ostatnia edycja:
Madlein jak mi się zaczęła infekcja ( grzybek )robić to także miałam taką wydzielinę więc to zapewne od tego. Tylko faktycznie dziwne że nic Ci nie dali. Jak będziesz na wizycie to wspomnij lekarzowi o tym a na pewno przepisze Ci stosownego.
 
reklama
Ja mam pytanko głównie do moriam jak się pojawi. Strasznie zaczął mnie boleć ząb. Niestety to mój pierwszy do leczenia kanałowego. Oczywiście póki co nie stać mnie na kanałowe i tak się zastanawiam czy w ciąży można po prostu zęba zatruć? Ja jeszcze zwlekam z nim, bo na razie reaguje na słodkie, zimne i gorące. Ale chyba lada dzień będę musiała odwiedzić swoją Panią stomatolog:(
 
Do góry