O, tak by było najlepiej...a najlepiej by było jakby urodziła za mnie
hehe, gdyby była taka możliwośc też bym chętnie kogoś na to skazała zamiast siebie
Ja rodzę z moim. Mam nadzieję, że mi tam nie zemdleje czy coś bo jednak chciałabym żeby mi pomógł w razie potrzeby no i z nim będę się czuła bezpieczniej.
Ale kwestia jest jeszcze taka, że nie wiadomo czy dojedzie na tą porodówkę bo na co dzień jest 140km ode mnie... w 3 godziny da się dojechać ale jak zacznę w środku nocy rodzić to nie wiem czy się tak od razu zbierze..