reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Objawy, dolegliwości i różne inne niedogodności

no właśnie, jak się człowiek na lata i na robi to wieczorem skurcze wyłażą. Gin mi mówił, że to normalne i że takie skurcze przyspieszają trochę akcje porodową, ale nie koniecznie. To niby zależy od fizjologii kobiety. Już nawet nie myślę o terminie, bo jak ja mam taką fizjologię to urodzę na Halloween, albo w święto zmarłych. Córkę przenosiłam 10 dni.




Jak Cię to pocieszy to ja termin z miesiączki mam na 31października :) mam najdalej ,choć wszyscy mi mówią że to juz na dniach ze niby widać ,swoja drogą że o mało mi dupska nie rozniesie tak mnie wszystko boli,ale nie czekam kiedy bedzie miało byc to będzie :)
 
reklama
Asiorek
Mam podobnie, że mam wrażenie że mi dupsko zaraz eksploduje, a z córką tak miałam w parę dni przed porodem. Może coś w tym jest. I masz racje kiedy ma być to będzie. Ważne jest zdrowie jak i dziecka tak i mamy.




 
Fakt, zdrowie najważniejsze ale jak tu myśleć o czymś innym jak ma się w głowie tylko jedno pytanie: "KIEDY?".
Jeszcze do 8 miesiąca wierzyłam, że urodzę sporo przed terminem (szczególnie, że już wcześniej miałam dosyć mocne skurcze) a teraz mam praktycznie 100% pewność, że się przeterminuję i na wywoływanie będę liczyć. A tego się boję najbardziej....

[edit]

własnie odebrałam trzeci już dzisiaj telefon z pytaniem "I jak tam? Rodzisz?" Tiaaa. Leżę na porodówce i odbieram telefony :/ nie wspominając już o masie wiadomości na necie.... oszaleję zaraz.
 
Ostatnia edycja:
Ja oprócz tego "kiedy" zaczełam intensywnie myśleć "jak" ... i powoli wpadam w panike, chyba musze sobie odciąć dostęp do internetu bo się za dużo rzeczy naczytałam i strasznie zaczełam się bać ;((( A objawów u mnie zero, nie miałam nawet jednego najmniejszego skurczu, żaden czop mi nie odchodzi, śluz się nie zmienił no poprostu jakbym do porodu miała jeszcze kilka dobrych miesięcy :( no oprócz brzucha który zaczął rosnąć na koniec w zastraszającym tempie i zrobiły się rozstępy i mega opuchlizna nóg :// Wogóle ryczeć mi się chce ;(
Te haloween to by mnie jeszcze ucieszyło gorzej już jak na listopad przenosze :/
 
Ja oprócz tego "kiedy" zaczełam intensywnie myśleć "jak" ... i powoli wpadam w panike, chyba musze sobie odciąć dostęp do internetu bo się za dużo rzeczy naczytałam i strasznie zaczełam się bać ;((( A objawów u mnie zero, nie miałam nawet jednego najmniejszego skurczu, żaden czop mi nie odchodzi, śluz się nie zmienił no poprostu jakbym do porodu miała jeszcze kilka dobrych miesięcy :( no oprócz brzucha który zaczął rosnąć na koniec w zastraszającym tempie i zrobiły się rozstępy i mega opuchlizna nóg :// Wogóle ryczeć mi się chce ;(
Te haloween to by mnie jeszcze ucieszyło gorzej już jak na listopad przenosze :/
Roxannka nie zamartwiaj się bo to nie służy ani Tobie ani dzidziowi a wręcz może właśnie opóźnić wszystko <tuli> ja przy pierwszej córce jeszcze dzień przed porodem pracowałam do 20 :) w sumie na własne życzenie nic nie przepowiadało że w nocy dostane bóli i tez nie miałam żadnych skurczy wczesniej a urodziłam ją w sumie 2dni po terminie ,myśl pozytywnie :) przeciez nie mozna wciązy chodzic całe życie

właśnie zauwazyłam że idziemy prawie równo :)
 
Roxanka ja dla pocieszenia w pierwszej ciąży też nie miałam objawów. Czop mi odszedł na porodówce i wody też, a córkę przenosiłam 10 dni.




 
kroma za to druga to daje się nam we znaki aż zanadto :-D bynajmniej mi ,Tobie zreszta tez jak widze:-):-) śmieje się tylko że gdyby to była pierwsza ciąża to już bym była 20razy na porodówce z takimi dolegliwosciami
 
Asiorek mój mąż za to codziennie wybiera się na porodówkę. Szczególnie jak liczę skurcze. Teraz nic mnie nie chwyta - o dziwo jakiś spokój, a I tym razem nie zamierzamy rodzić razem :)
 
reklama
Ja bym tam mojego napewno nie wzieła :baffled: bo bym go chyba udusiła ,przy pierwszym porodzie wyrwalam jakąś rurke z łóżka pewno by nia dostał jakby był pod ręką :-D:-D ale w sumie mam cioteczke połozną i za pierwszym razem była przy mnie ,teraz tez zamierza więc zawsze choć wody poda ,a najlepiej by było jakby urodziła za mnie :happy:
 
Do góry