reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Objawy, dolegliwości i różne inne niedogodności

reklama
no to ja chyba nienormalna, bo jak pomyślę, że może kiedyś jeszcze raz przez to przechodzić bym miała, to mi się robi słabo.........może mojej córce wystarczy grono kuzynów???

Hihi. Mój Bartuś będzie miał kuzyna 2 bloki obok i to o 2 miesiące tylko starszego, kuzynkę trochę dalej 3 miesiące starszą, dodatkowo kilku kuzynów i kuzynki o rok starsze :D
U mojego małża w rodzinie zarówno zeszły jak i ten rok obrodził w dzieci. Nasz maluch też miał się w zeszłym roku w sierpniu urodzić ale stwierdził że za duży tłok i postanowił przełożyć przyjście na świat. Szczerze mówiąc, patrząc na to jak chodzę w ciąży teraz i wtedy to wtedy raczej była dziewczynka bo wyglądałam naprawdę ładnie a teraz.... :D
 
ja tak jak Ida absolutnie nie uważam, żeby stan ciąży był fajny... :/ chociaż u mnie to na pewno wiąże się z PANICZNYM lękiem przed rozwiązaniem... dlatego też w sumie mogłabym i dwa razy dłużej chodzić w ciąży byleby ktoś za mnie urodził...
 
Ja wam powiem ze ciaza to dla mnie jest istny koszmar i mimoze po 1 ciazy twierdziala ze M jak bedzie chcial drugie to sam sobie bedzie chodzil w ciazy, to same widzicie, ale satnu samego w sobie nienawidze i nikomu nie zycze ciazy, dzieci owszem takk ale nie ciaza, ciagle jestem zdania ze zaplodnienie powinno wygladac jak u rybek- skladamy malusie jajeczko, pan polewa sperma i juz (mamy kawior:-p)
 
Zgadzam sie z dziewczynami które nie sa fankami "stanu błogosławionego". Franek wyczekany i cieszymy sie jak głupki że z nami będzie, cieszymy sie tak od samego poczatku, ale samo bycie w ciąży męczy mnie cholernie. Brakuje siły, tchu, cierpliwości, ograniczenia mnie dobijają - tego nie dam rady, tamtego nie dam rady. Tak duzo zawsze chodziłam, i tak szybko że znajomi się śmiali że ja powoli to chyba nie potrafie, teraz ledwo sie tocze, przejde kawałek i zadycha, z wstawaniem kicha totalna, czuje sie naprawde bardzo niekomfortowo i mimo ze wiem, że dla Franka każdy dzień w środku to ogromny plus to czasami sobie myśle "Boże ile jeszcze..."
Ciesze sie ogromnie ze moje dziecko nie urodzi sie najprawdopodobniej przed 38 tc, który zaczynam we wtorek bo niewielu w to wierzyło, ciesze sie że pokonujemy kolejną barierę która wydawała się być ogromna, ale ciesze sie tez że juz w tym szpitalu bede bo wiem, że już wróce do domu z Frankiem. Mimo, że poczatki pewnie będą trudne i nie raz będę wracała pamięcią do tego błogiego spokoju jaki teraz mamy to chce żeby on był już z nami i chce wreszcie zacząć coś ze soba robić żeby wrócić do formy bo to 'zasiedzenie" mnie dobija i tak sobie mysle - matko jak ja pójdę z dzieckiem na 3-godzinny spacer, przecież ja nie wydole kondycyjnie...
Tak więc Franek - mama daje ci zielone swiatło, wszystko na ciebie czeka, więc zapraszamy w najblizszych dniach na tę strone brzucha :)
 
A ja dzisiaj mam wątpliwości czy mały fikołka nie zrobił i na tyłku nie usiadł. Dzisiaj czkawkę czuję z lewej strony u góry pod żebrami a zawsze czułam na dole :/ Wczoraj brykał mocno i chyba wykombinował :/ Cisnął na dół i może się odepchnął. Paskudnik :( W dodatku nażarłam się wieczorem orzeszków solonych i wymiotowałam więc może mu się to nie podobało.
 
A ja dzisiaj mam wątpliwości czy mały fikołka nie zrobił i na tyłku nie usiadł. Dzisiaj czkawkę czuję z lewej strony u góry pod żebrami a zawsze czułam na dole :/ Wczoraj brykał mocno i chyba wykombinował :/ Cisnął na dół i może się odepchnął. Paskudnik :( W dodatku nażarłam się wieczorem orzeszków solonych i wymiotowałam więc może mu się to nie podobało.

ja czuję czkawkę na dole a mały na tyłku siedzi więc nie przejmuj się :)
 
Pocieszyłaś mnie trochę. Czyli jest nadzieja że jednak nie przerzucił kuperka na dół. We wtorek będę musiała poprosić gina żeby sprawdził tego mojego małego rozbójnika :-D
 
Malutka mi też się ostatnio wydawało że mój skarbek się przekręcił i usiadł na tyłek chociaż od kilku miesięcy był główką w dół. Ewidentnie wydawało mi się że zmienił swoje położenie, a następnego dnia u lekarza okazało się że główka cały czas na dole i napiera, dlatego mam takie bóle w spojeniu :/ Ale cieszyłam się że nie zmienił swojego miejsca, widać te nasze chłopaczki nam takie fikołki w tym brzuchu wyprawiają i mamusie zmylają ;)

A ja dzisiaj 37 tydz. zaczynam :D
 
reklama
ja tak jak Ida absolutnie nie uważam, żeby stan ciąży był fajny... :/ chociaż u mnie to na pewno wiąże się z PANICZNYM lękiem przed rozwiązaniem... dlatego też w sumie mogłabym i dwa razy dłużej chodzić w ciąży byleby ktoś za mnie urodził...
ja też idę na taki układ!!!!!!!!!! chętne??????????????:D:D:D
Ja wam powiem ze ciaza to dla mnie jest istny koszmar i mimoze po 1 ciazy twierdziala ze M jak bedzie chcial drugie to sam sobie bedzie chodzil w ciazy, to same widzicie, ale satnu samego w sobie nienawidze i nikomu nie zycze ciazy, dzieci owszem takk ale nie ciaza, ciagle jestem zdania ze zaplodnienie powinno wygladac jak u rybek- skladamy malusie jajeczko, pan polewa sperma i juz (mamy kawior:-p)
ciastko dla tej pani!!!!!!!!!! dobrze gada, kobieta!!!!!!!:D:D:D
A ja dzisiaj mam wątpliwości czy mały fikołka nie zrobił i na tyłku nie usiadł. Dzisiaj czkawkę czuję z lewej strony u góry pod żebrami a zawsze czułam na dole :/ Wczoraj brykał mocno i chyba wykombinował :/ Cisnął na dół i może się odepchnął. Paskudnik :( W dodatku nażarłam się wieczorem orzeszków solonych i wymiotowałam więc może mu się to nie podobało.
to o niczym nie świadczy! moja główką perfidnie w dół i ani myśli kombinować fikołka, a czkawkę raz czuję przy pęcherzu, raz pod żebrami
 
Do góry