oj asiorek82, już niedługo, spokojnie
ja jestem z siebie dumna- przeczołgałam się jakoś z łóżka w sypialni na kanapę w salonie
ledwo chodzę, tak mi słabo (i nie ma się co dziwić, ciśnienie osiąga u mnie już zawrotne wysokości: wczoraj 76/34 :> a jak w szpitalu miałam 80/40 to myślałam, ze przy niższym się już nie żyje ^^'), nogi mam wielkości... hmmm... sama nie wiem, ale od opuchlizny nabrały intrygującego kształtu
i wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że nie mogę spać. Ok. 22-23 dostaję takiego powera, że ostatnio całą łazienkę wypucowałam, potem mała się budzi i zaczyna tak wariować w tym brzuchu, że zastanawiam się czy ten skórzany worek nie pęknie. I przewalam się tak, dziś do 4:00 ponad zasnąć nie mogłam, a tak mi niewygodnie było, że myślałam, że się rozpłaczę i w poszukiwaniu miejsca do spania w akcie desperacji prawie że byłam gotowa wyciągnąć karimatę i się gdzieś na podłodze w kuchni zwinąć, może szum lodówki by tego diablika uspokoił...
a hydroksyzyny zapisanej od lekarza nie wezmę, bo jak mi jeszcze ciśnienie spadnie....
Ale tak sobie myślę, że najważniejsze, że malutkiej dobrze
niech siedzi, ile trzeba, ja jej nie wyganiam
siedzi łebkiem w dół- to najważniejsze. Niech się dzieje, co ma się dziać
MAM DO WAS TYLKO JEDNO PYTANIE- myślicie, że można jeszcze w takim stanie wybrać się na basen? tzn i zdrowotnie, ale i ze względów estetycznych. ja mam tylko strój dwuczęściowy, no i nie chciałabym ludzi gorszyć wystającym bebechem, który żyje własnym życiem
po prostu tak bym wyciągnęła te obolałe nóżki w jacuzzi... mmmmmmmm.... rozkosz na samą myśl...