reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

tak, tak, to nie to, że ja idę w zaparte i "bronię" tych ludzi, co gadają komenatrze bez pomyslunku. Takie całe moje przemyślenie było, że są dwie strony. A takie teksty mnie też często dotykają.
Dlatego ja jednak myślę, że też trzeba myśleć o sobie i po prostu unikać osób, których sposób czy temat wypowiedzi nas rani.
 
reklama
Praca nie ucieknie… 😋
Chociaż ja pewnie za kilka dni będę miała taki zapierdol, że pewnie znowu dorobię się tu mega zaległości i będę wieczorami nadrabiać.
no ja właśnie mam dużo roboty, ale nie mam siły więc sobie dozuję pracę... i w jednym zadaniu przesunęli mi deadline na poniedziałek to trochę zluzowałam gacie
 
O, ja na marzec mam intuicję to może o Ciebie chodzi tym razem 🤔😀 chociaż przyznam, ze licze tez, ze i na mnie 😛😛
Więc liczmy, że o nas obie :biggrin2:
Badaliscie zarodki? Macie w ogóle taką możliwość? Bierzesz teraz coś na poprawę komórek?
Nie ma takiej możliwości. Więc teraz będziemy sobie grać w bingo...
Co do jakości komórek - brałam tam różne suplementy, które, jak mniemam, może i zadziałały, skoro te komórki utworzyły zarodki... Ale nie sądzę, bym mogła jakoś wpłynąć na kwestię wad genetycznych. Teraz nic nie biorę na poprawę, bo przede mną wyłącznie transfery mrożonych zarodków. No i niby jakieś naturalne próby, ale to, jak rzekłam, raczej dla rozrywki...
 
mam DOKŁADNIE tak samo. Identycznie. Z drugiej strony też bym nie chciała, żeby on się tak stresował jak ja i wiem, że no on po prostu nie rozumie. Trochę dało jak mu wyjaśniłam na czym polega moja część starań, jak to z mojej strony wygląda. Już sobie z tego nie żartuje. I od kiedy zaczęłam przy nim sobie wkładać tabletki do takiego pojemniczka z dniami tygodnia - jak zobaczył, że ja biorę kilkanaście tabletek dziennie, bo wcześniej robiłam to jak jego nie było i on sobie nie zdawał z tego sprawy w ogóle
No właśnie, mój też ostatnio podczas rozmowy z kumplem powiedział o tym badaniu nasienia, ale dodał, że i tak właściwie cała „praca” w tym temacie leży po mojej stronie. Także na pewno to bardzo zmienia perspektywę, my angażujemy w to mnóstwo zasobów i siła rzeczy- żyjemy tym.
 
no ja właśnie mam dużo roboty, ale nie mam siły więc sobie dozuję pracę... i w jednym zadaniu przesunęli mi deadline na poniedziałek to trochę zluzowałam gacie
Dozowanie dobra sprawa. Ja już też się tego nauczyłam, kiedyś to zawsze jak pojebana wychodziłam przed szereg i non stop byłam zajebana zadaniami …
 
reklama
Do góry