mam DOKŁADNIE tak samo. Identycznie. Z drugiej strony też bym nie chciała, żeby on się tak stresował jak ja i wiem, że no on po prostu nie rozumie. Trochę dało jak mu wyjaśniłam na czym polega moja część starań, jak to z mojej strony wygląda. Już sobie z tego nie żartuje. I od kiedy zaczęłam przy nim sobie wkładać tabletki do takiego pojemniczka z dniami tygodnia - jak zobaczył, że ja biorę kilkanaście tabletek dziennie, bo wcześniej robiłam to jak jego nie było i on sobie nie zdawał z tego sprawy w ogóle