Za mojego 3/4 robiła mama, ogólnie został dobrze wychowany (nosił torby z zakupami, pomaga mi założyć płaszcz, przepuszcza w drzwiach i takie rzeczy) tylko obowiązków za bardzo nie miał. Ja kiedyś zapytałam teściowej czemu nie zagoni chłopaków do pomocy w domu - jest ich dwóch - i nie odpocznie, bo latanie koło dwóch starych koni nie miesci mi się w głowie. A ona powiedziała, ze jak pójdą na swoje to wtedy będą koło siebie robić
oczywiście wiecznie płakała przy tym, ze jest zmęczona i zapracowana
efekt jest taki, ze mój mąż jest ogarnięty i fajny, a jego brat znalazł sobie partnerkę, która jedna ręką lepi pierogi, drugą bawi dzieciaka a trzecią szoruje podłogę