reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nowy Rok to spełnienia marzeń czas - więc dwie kreski ⏸️ wysika każda z Nas 🥰

ja zawsze jak z córką jadę to odpalam sanah i sobie obie spiewamy, śmieje się że teksty lepiej zna ode mnie 😅 mój kiciuś nie lubi jeździć autem więc zawsze jak jedzie to daje taki koncert miauczenia że puszczanie jakiejkolwiek muzyki nie ma sensu 😂
Co do parkowania, rozumiem Was dziewczyny. Mam prawo jazdy 10 lat , z czego 8 nie jeździłam , jeżdżę od roku i niestety parkowanie to dalej moja zmora, za równolegle to się nawet nie biorę 😅 chyba że obok siedzi jakiś bardziej doświadczony kierowca i mówi co mam robić 😂
Dokladnie!! Jak mąż siedzi obok to moge i na Warszawe jechać :D a sama cykor :D
 
reklama
Ja mam wlasnie 2dc i juz bym chciała zeby sie skonczyl.. jak pislam - ten cykl mamy stracony bo maz wyjezdza akurat na moje plodne. I jak akurat chcialam zeby sie przesunęło to punktualnie przyszlo...
to jesteśmy w tym razem Kochana 🤗 również 2dc i Stary nieobecny do lutego więc niniejszym odpuszczam 😆
 
Dokladnie!! Jak mąż siedzi obok to moge i na Warszawe jechać :D a sama cykor :D
a ja dzisiaj znowu sprawdzałam swoją teorie, że z mężem jeżdżę gorzej :D i wygląda na to, że tak faktycznie jest! Jak on jest, to się czuje bezpieczniej, jak chcę się włączyć do ruchu albo wjechać na rondo, to on mówi "teraz" i jakoś tak bardziej się waham, a jak jadę sama to napierdzielam i jakoś płynniej mi idzie jak nie czekam na jego "teraz". Śmieszne to. A tak sobie zapuszczam sanah, śpiewam i na luziku jadę, bez stresu 😅 tylko do parkowania muszę wyłączać muzykę, bo w ciszy lepiej widzę 😂
 
To i tak dobrze ze jak ktoś siedzi obok to możesz jechać gdziekolwiek ja mam prawie 15 lat prawko a mój mąż nie daje rady żeby mnie namówić żebym gdzieś dalej jechała w trasę boję się 😱
w trasie nie jest źle! Tylko trzeba się przełamać, serio! Ja po tygodniu od kupienia auta pojechałam w pierwsza długa (no dobra, dla mnie na ten momement długą) trasę (z mężem, wiadomo) - 190km w jedną stronę. Zależało mi, bo to do mamy, a po to też mi auto, żeby do niej częściej jeździć, bo pociągiem to dramat.
Trzeba się trochę przyzwyczaić do prędkości 😅 ale generalnie spoko, nie musisz kminic kto ma pierwszeństwo, czy pieszy Ci nie wtargnie na drogę - jedziesz sobie spokojnie na tej ekspresówce/autostradzie i tyle. Chociaż w drodze powrotnej było ciężko, bo już było ciemno, a ja mam astygmatyzm, a soczewek nie mam z cylindrami, więc ciężko było mi określić odległość jak mi się reflektory samochodów rozmywały 🙈 no i męczący był przez to powrót mocno.
 
a ja dzisiaj znowu sprawdzałam swoją teorie, że z mężem jeżdżę gorzej :D i wygląda na to, że tak faktycznie jest! Jak on jest, to się czuje bezpieczniej, jak chcę się włączyć do ruchu albo wjechać na rondo, to on mówi "teraz" i jakoś tak bardziej się waham, a jak jadę sama to napierdzielam i jakoś płynniej mi idzie jak nie czekam na jego "teraz". Śmieszne to. A tak sobie zapuszczam sanah, śpiewam i na luziku jadę, bez stresu 😅 tylko do parkowania muszę wyłączać muzykę, bo w ciszy lepiej widzę 😂
Chyba każdy w ciszy lepiej widzi :D
 
reklama
Do góry