reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

nowości w brzuszkach naszych maluszków

u nas dzis pierwsza w życiu Darii zupka...:-)
Marcheweczka z ryżem... dla mnie ochydztwo ale Darci tak smakowało że myslałam ze mi z leżaka wyskoczy :-D a jak przerwałam na moment (bo chciałam śliniaczek wyczyścić bo go spluła), to sie tak rozryczała że aż sie czerwona zrobiła:szok: masakra:-D

A wczoraj był deserek, tzn mus bananek z jabłkiem, był pyszny, Darii tak smakował że sie cały czas chichrała i robiła "motor" czt. brrrrrrrrrrrr... no i co sie stało...? banan wylądował w oku...:-( i był taki płacz że biegiem leciałam z nią na przewijak i oko przemywałam... moja bidulka kochana:sorry2:
 
reklama
ja sie zgadzam z wiekszoscia bo z tego co czytalam to nie ma nic zlego w podgrzewaniu w mikrofali pod warunkiem sprawdzania temperatury po wymieszaniu bo mikrofala nie rowno podgrzewa. osobiscie nie jestem zwolennikiem mikrofali i podobnie jak ewa nie mam i nie bede miala.
ale mam za to te lyzeczki bo dostalam od J siostry. no juz termin pierwszego jablka Gajutkowego sie zbliza wiec musze je wysterylizowac :))
 
A u nas na odwrót. Od samego poczatku jak robię małemu mleczko to wody nie podrzewam, tylko podaję w temperaurze pokojowej i tak jest do tej pory. To samo ze słoiczkami. Nie podgrzewam nic.
Lekarka mówiła,że jak maluch jest od samego poczatku tak przyzwyczajony to mu nic nie bedzie:-)
 
Ewa moze poczatki na 3 przeplywowym trudne ale mysle ze Adas szybko sie nauczy, my zaczelismy dawac malemu na ustawieniu II a teraz pije bez problemu na III.

Viki moja gadula tez ciagle nadaje przy jedzeniu i dlatego mam pelno plam na ubrankach bo on jak nie gada i ustami strzela i wszedzie kropki od zupy.

Ataata dobrze to ujelas moj tez robi motor tylko ja nie wiedzialam jak to wytlumaczyc i wtedy jest caly w kropkach buzia ubranie czubek glowy :szok::szok::szok:.

Dotka ja tez na poczatku dawal deserki tak prosto z szafki ale jak wprowadzam cos nowego i daje czesc to reszta stoi w lodowce i jest zimna. Ale zupki mu zawsze podgrzewalam bo mi sie wtedy ciut leosze wydaja.

Ja sie nie moge napatrzyc jak on z checia je te posilki ze sloiczka, jak tylko zobaczy ze mam go w reku to az sie trzesie caly.
A wczoraj kupilam mu na probe 3 sloiczki tych kaszek na dobranoc Hippa, podobno sa pyszne. Ale dam mu je rano bo przed snem nie bede go lyzeczka katowac bo z butli sie szybciej najje.
 
Dota je też gdzieś czytałam że maluszkowi jest obojętne czy ciepłe czy w temp pokojowej. Ja jednak mam jakieś wyrzuty sumienia jak musze dac mu taką chłodną zupkę. myślę sobie wtedy jak by obiad mi smakował jakbym jadła go zimnego:no: Jednak czasami daję mu taką zupke, bo nie mam możliwości podgrzania i Marcel zjada, więc może coś w tym jest że im jest bez różnicy.
No i deserki zawsze dostaje takie prosto z szafki
 
Kurcze a ja chyba odkryłam powód niechęci Tadeuszka do jedzenia. Brakuje mu ssania smoczka od butli w czasie tego posiłku. Bo jak dziś go karmiłam łyżeczką to się darł jak opętany więc dałam mu smoczek na chwilke do buzi i się uspokoił. Wyciągnęłam go i znów karmiłam łyżeczką i do momentu gdy się nie skapnął jadł a potem znów ryk więc znowu smok do buzi na chwilkę. No i tak przez cały posiłek no i młody zjadł wszystko:tak::tak::tak::tak::tak:I widać było, że mu smakuje:sorry2::sorry2::sorry2: Tylko, że teraz nie wiem jak ten problem rozwiązać bo przecież nie mogą tak jak dziś wyglądać wszystkie posiłki zupkowe.:dry::dry::dry::dry:
 
reklama
Ja jak na razie daję córci tylko deserki. Naprawdę jej smakują:-D. W przyszłym tygodniu planuję podać pierwszy obiadek - już się zaopatrzyłam. Ciekawe jak jej będzie smakowało, czy tak jak u waszych pociech.:-) Pierwsza łyżeczka deserku (jabłko) to było skrzywienie buźki, zaciekawienie w oczach i ponowne otwieranie buźki po jeszcze. Niesamowite, prawda?:tak: Myślałam, że nic z tego nie będzie a tu proszę jak widzi co dla niej przygotowuję to z radości macha nóżkami i mruczy:tak::-D.
 
Do góry