reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niezbędnik staraczki :)

Cześć dziewczyny!! :) Ja również jestem nowa na forum.Starania o dziecko chcemy z mężem zacząc dopiero w maju przyszłego roku, ale postanowiłam założyć konto na tym forum,żeby dowiedzieć się więcej o tym jak najlepiej się do tego przygotować od bardziej doświadczonych dziewczyn:)
Kafka87-widze po nicku,że jesteśmy ten sam rocznik:) Powodzenia w staraniach:-)
 
reklama
Mój lekarz powiedział że oprócz kwasu foliowego warto brać jeszcze inne witaminy i składniki. Dostałam tabletki prenatal probaby dla siebie i męża. Biorę od tygodnia.
 
Ja tam sceptycznie podchodzę o tych wszystkich preparatów witaminowych. Łykam tylko kwas foliowy. A zamiast faszerować się mnóstwem tabletek wolę się zdrowo odżywiać :tak:. Poza tym lekarze często mają układy z firmami farmaceutycznymi i za robienie im reklamy zgarniają pieniążki... (Owszem - czasem trzeba nie przeczę. Ale czasem ceny tych suplementów powalają... a można za te pieniądze nakupić owoców i warzyw ;) i ugotować coś zdrowego i smacznego!)
 
Fakt teraz owoce i warzywa bardzo tanie, można się ich najeść na całą zimę:) Ja nawet brokuły wcinam, chociaż i tak wiem że to nie wystarczy, więc Folik tez łykam.
 
reklama
Wszystkie staraczki, mi się udało więc opowiem jak to zrobiłam :)Przede wszystkim odpowiednia dieta - dużo witamin i warzyw. Ogólnie organizm musi być w dobrej formie. Kluczem do sukcesu jest też optymizm, wiara w to, że się uda i nie przejmowanie się problemami :) Oprócz tego piliśmy jeszcze z mężem witaminy w saszetkach Prenatal ProBaby i brałam kwas foliowy. Mój mąż był w tym czasie pogodny, pomagał mi w domu więc ogólnie była sielanka i nie "parcie na szkło" czyli nie myśleliśmy obsesyjnie o dziecku. POWODZENIA i Wam :)
 
Do góry