Chciałam podziękować za światełka dla Mateuszka. Wczoraj wieczorem z mężem czytlaiśmy posty. Mój mąż prawie się rozpłakał a mnie łzy leciały z oczu. Mateuszek ma tak wielu ciepłych ludzi, których nie zna a którzy dali mu na drogę światełko....
Jesteśmy z naszym synkiem myślami cały czas i chociaż życie musi wrócić do normy, bo inaczej nie można to zawsze nasz Aniołek będzie z nami.
Dziś na spokojnie przeczytałam posty, które pojawiły się podczas mojej nieobecności i chyba chciałabym odpowiedzieć na dwa z nich.
IZW przytulam Cię mocno i trzymaj się jakoś, myślę że my dwie doskonale się rozumiemy i wiemy co czujemy. Nie wiem jak można pomóc matce i ojcu w takiej sytuacji, ale może nasza metoda wmawiania sobie cały czas, że Maleństwo nie cierpi na tym świecie a siedzi sobie teraz na chmurce i macha nogami zdrowy i szczęśliwy jest skuteczna? To w pewnym sensie bałwochwalstwo, ale pastor który żegnał z nami Mateuszka nie groził nam palcem, powiedział że u Pana Boga też można machać nóżkami i patrzeć z radością na rodziców. My z mężem tak widzimy naszego Aniołka...
Franiowa jakie ja mam doświadczenie? Jak przez to przejść, jak załatwić formalności w szpitalach, jak pokonać polską służbę zdrowia? I w końcu jak wymusić na urzędnikach by pozwolili pochować godnie dziecko? Chyba tylko tyle... Jeżeli więc to się przyda komukolwiek to nie pożegnam się z forum, bo teraz już wiem jak trzeba walczyć z systemem w Polsce. Jak poradzić sobie z myślami i żalem? Moja metoda opisana jest wyżej...
[*] IZW
Jesteśmy z naszym synkiem myślami cały czas i chociaż życie musi wrócić do normy, bo inaczej nie można to zawsze nasz Aniołek będzie z nami.
Dziś na spokojnie przeczytałam posty, które pojawiły się podczas mojej nieobecności i chyba chciałabym odpowiedzieć na dwa z nich.
IZW przytulam Cię mocno i trzymaj się jakoś, myślę że my dwie doskonale się rozumiemy i wiemy co czujemy. Nie wiem jak można pomóc matce i ojcu w takiej sytuacji, ale może nasza metoda wmawiania sobie cały czas, że Maleństwo nie cierpi na tym świecie a siedzi sobie teraz na chmurce i macha nogami zdrowy i szczęśliwy jest skuteczna? To w pewnym sensie bałwochwalstwo, ale pastor który żegnał z nami Mateuszka nie groził nam palcem, powiedział że u Pana Boga też można machać nóżkami i patrzeć z radością na rodziców. My z mężem tak widzimy naszego Aniołka...
Franiowa jakie ja mam doświadczenie? Jak przez to przejść, jak załatwić formalności w szpitalach, jak pokonać polską służbę zdrowia? I w końcu jak wymusić na urzędnikach by pozwolili pochować godnie dziecko? Chyba tylko tyle... Jeżeli więc to się przyda komukolwiek to nie pożegnam się z forum, bo teraz już wiem jak trzeba walczyć z systemem w Polsce. Jak poradzić sobie z myślami i żalem? Moja metoda opisana jest wyżej...
[*] IZW