reklama
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2016
- Postów
- 8
Są ale raz, ze nie wszyscy są dobrzy, bo tak jak wspominałam byłam ostatnio i pani pediatra równie dobrze mogłaby pracować jako GP. Usłyszałam te same bzdury a lekarstwo które mi przepisała nie podałabym nawet dorosłemu (takie były możliwe skutki uboczne, nawet na ulotce producenta wyraźnie pisało żeby nie podawać dzieciom poniżej pierwszego roku zycia) a dwa, ze w tej chwili nie pracuje a robienie wszystkiego prywatnie kosztuje tu majątek. Mąż sam pracuje dopóki ja nie wrócę do pracy a mamy na utrzymaniu jeszcze córkę i moja starsza mamę a rachunki w Londynie są kosmiczne. Będziemy musieli się wybrać prywatnie do jakiegoś polskiego lekarza ale czy starczy nam na wszystkie badania, które tu dla dzieci są za darmo pod warunkiem, ze jakiś GP zechce łaskawie nas na nie skierować to już inne pytanie...
Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
Tak, ta na Sadbury Hill. Wiem o czym mowisz jesli chodzi o druga panią pediatrę. Tez miałam tą wątpliwa przyjemnisc sie z nia spotkac i wyszłam z gabinetu z płaczem i poczuciem jako najgorsza matka swiata.... ta fajniejsza to dr Lipiarz. Ona przyjmuje od 15-go każdego miesiaca. Jedz koniecznie na pewno nie zostawi ciebie z tymi problemami. Nam czasami dr Lipiarz tez zapisywała leki nie do konca zgodne z wiekiem dziecka czy dawkowanie inne niż zalecane ale zawsze skrupulatnie tłumaczyła dlaczego tak i ze na pewno nic sie złego dziecku nie stanie i rzeczywiście poprawa była prawie natychmiastowa. Ufam tej doktor bardzo a tez byłam u niej z polecenia innych koleżanek -mam dzieciaczków w rożnym wieku. Musisz działać ( biegunki i wymioty sa bardzo niebezpieczne a tym bardzie ze trwają juz dłuższy czas) a liczyc tu na pomoc GP to sie wykończycie prędzej. Do tego sugerując wizytę u psychologa lub psychiatry bardzo bym uważała na lekarzy w tym surgery, bo moga ci jeszcze nasłać health visitor by zbadac w jakich warunkach dziecko przebywa. Mnie na rocznym bilansie córki chcieli wlepić health visitor, bo dziecko nie stało ( zaczynała juz wstawać) i nie chodziło jeszcze.... na szczescie ja srednio co miesiąc półtora byłam u polskiej pediatry i zawsze prosiłam o wpis w red book o wizycie a HV naklamalam, ze to od GP i ze córka jest pod stała kontrola lekarza w surgery i sie odczepiły. Maja zadzwonic u lutym jak sie córka rozwija na szczescie mloda śmiga juz jak ta lala, wiec nie grozi mi juz widmo i watpliwa przyjemnosc przyjmowania tych pan w domu kiedy chcą i jak chcą.
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2016
- Postów
- 8
Dziękuje Beebs. Tak to właśnie ta lekarka, tylko zapomniałam jak się nazywa. Jutro zadzwonię do tej kliniki żeby się umówić. Ta lekarka ma takie podejście jak kiedyś mieli lekarze jak ja byłam jeszcze dzieckiem. Bardzo dobre na mnie wrażenie zrobiła i bardzo nam pomogła z kolkami małego. Teraz zostaje mi tylko poczekać na rezultaty tego badania na nietolerancję laktozy i jak już przyjadą wyniki to będę wiedziała co robić. Czytałam bardzo dużo na ten temat i mam prawo się wręcz domagać od GP skierowania do specjalisty. Mój mąż jest Anglikiem wiec on już sobie z nimi poradzi a jest już tak nabuzowany przez ta ich niekompetencje, ze aż się boje co będzie jak następnym razem pójdziemy do tego GP. Mimo wszystko zapisze się na wizytę do dr Lipiarz, bo ona mówiła, ze jak nic się nie poprawi to ona już zrobi porządne badania. No przecież musi być jakieś światełko w tunelu...
Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na iPad w aplikacji Forum BabyBoom
Nie ma za co, trzeba sobie pomagać. Dr Lipiarz podchodzi do problemu całościowo, mi zawsze zbadała córkę od stop do głów dopiero potem pytała z jakim problemem człowiek przyszedł. Nam tez z kolkami pomogła a tez juz bylismy u kresu sił. Prawo w tym kraju ma sie niby do wszystkiego. Ja tez mam tu ciagle problemy i to juz na dzien dobry (recepcja ) a co dopiero lekarz. Ja mam cukrzyce I stopnia i ponad miesiąc walczyłam, zeby idiota GP przepisał mi lancety (igły) do glukometru bo debil mi 4 razy z rzędu wypisywał paski!!!!!!!!! I pojąć nie mógł, ze igły potrzebuje, uwierzysz!!!!!! Jak zrobiłam awanturę w surgery to mi powiedzieli, ze moge placówkę zmienic.....no koszmar!!! Takie maja podejście. A jeszcze gorzej reagują ja powiesz, ze dziecko leczysz u polskiego pediatry bądź z wynikami labo do nich przyjdziesz gotowymi. Uznać nie chcą. Moja córa złapała ZUM to "experci na recepcji" (bo u nas tak jest, ze recepcjonistka ciebie kwalifikuje telefonicznie czy zobaczysz idiotę GP czy nie....) stwierdziła, ze jesli dziecko ma infekcje to mam sie udać tam skad wyniki badan mam i niech oni mi przepiszą antybiotyk.... jak jej powiedziałam, ze to tylko laboratorium i uprawnień nie maja to pojąć tego nie umiała. Szkoda gadać i pisac i tylko sie niepotrzebnie wkur...... a jak córa miała katar i kaszel to oczywiscie na emergency appoitment nie mogłam sie dostac i pigula nas przyjęła. Uwazaj!!!! Jej zalecenie aby dziecko własne gile połykało, bo i tak je wyszcza i wysra..... a jak jej powiedziałam, ze gruszka odciągamy to zapytała co to a potem oburzona ze dziecko torturuje. Tyle w temacie.... nas tez sporo kosztowały i kosztują wizyty prywatne ale wole płacić niż aby w GP mieli mi dziecko wykończyć i wyslac na tamten swiat. Nie wierze tym konowałom tu za grosz. Chodzę tylko po recepty na leki a i tak mnie tym w nerwice wprowadzają. Jak mam tam isc to mnie normalnie trzepie na sama mysl!!!!
Bedzie dobrze, szukaj pomocy wszelkimi sposobami, szkoda aby maleństwo tak cierpiało.
Powodzenia.
Bedzie dobrze, szukaj pomocy wszelkimi sposobami, szkoda aby maleństwo tak cierpiało.
Powodzenia.
Część dziewczyny jestem tu nowa i nie chciałabym zakładać nowego wątku wiem że dużo czasu minęło od posta autorki, ale mam problem ze swoim synkiem który ma juz prawie 8 miesięcy i od samego powrotu do domu ze szpitala w nocy budzi sie co godzinę maksymalnie prześpi 2 i pół a czasem budzi sie co 40minut....w dzień też ma drzemki 30-40minut chyba że na spacerze to z reguły śpi nawet 3 godziny ale to dlatego że jest bujany wiadomo. Jest karmiony piersią ale po mm czy kaszce też tyle samo śpi...macie jakieś rady albo któraś z was też miała taki problem? Ja sie przyzwyczaiłam.do tego ale martwię się też o swoje małżeństwo i mój stan psychiczny bo chodzę spać razem z dzieckiem nie oglądamy seriali, filmow, nie spędzamy czasu we dwoje... czasami mnie to przerasta i boje się że mu to samo nie minie a jak wrócę do pracy za 6miesiecy to już w ogóle czarno to widzę. Pomóżcie proszę jeśli jesteście w stanie
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 28
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 26
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 61
- Wyświetleń
- 11 tys
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 4 tys
G
Podziel się: