Madlein
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2010
- Postów
- 3 713
Dziewczyny jak mnie dzsiaj doktorek załamał.
Wiecie, że chodze regularnie prywatnie do neurolog, oprócz tego wiadomo dwa razy w tygodniu NDT-Bobath i kilka razy dziennie w domu. Asymetria już prawie poszła sobie weg, został beznadziejny podpór na łapkach i słabe mięśnie przykręgosłupowe.
Kończyło nam się skierowanie na rehabilitację, więc dzis poszliśmy w ramach ośrodka dziennego do lekarza rehabilitacji.
A on na dzien dobry, że dziecko źle noszę na rękach (spróbuje Pan inaczej to jest wycie, histeria i rzucanie się). No ale nic. Jak zbadał małego to załamka. Wszystkie odruchy ocenił na 3miesiące łącznie z podporem (dobrze, że nie widział go jeszcze ze 2-3tyg. temu). Stwierdził, że on proponuje vojtę i pół godziny tłumaczył mi co i jak, bo jak go do pierwszego roku nie wyprowadzę to będzie albo skolioza w najlepszym wypadku, albo dysleksja w średnim, a w najgorszym lekkie porażenie mózgowe, a nie mówi dlatego ,że jeszcze nie raczkuje, bo jedno z drugim jest powiązane.
No chyba wtedy byłam biała jak ściana. Jeszcze dodał, że on tu nie jest od pocieszania mnie, tylko od mówienia prawdy.
Odmówiłam rehabilitacji vojtą i dostaliśmy skierowanie na NDT-Bobath.
Na szczęście w piątek nasza rehabilitantka ostrzegła nas, że on wszystkich na vojtę śle, bo niby szybciej widać efekty, a u nas ona potrzeby vojty nie widzi (tak samo mówiła nasza neurolożka).
Teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam?
W czwartek mamy jeszcze wizytę u innej neurolog, zobaczymy co ona powie na temat małego.
A jutro znowu nasze NDT i pierwsza wizyta u logopedy.
Wiecie, że chodze regularnie prywatnie do neurolog, oprócz tego wiadomo dwa razy w tygodniu NDT-Bobath i kilka razy dziennie w domu. Asymetria już prawie poszła sobie weg, został beznadziejny podpór na łapkach i słabe mięśnie przykręgosłupowe.
Kończyło nam się skierowanie na rehabilitację, więc dzis poszliśmy w ramach ośrodka dziennego do lekarza rehabilitacji.
A on na dzien dobry, że dziecko źle noszę na rękach (spróbuje Pan inaczej to jest wycie, histeria i rzucanie się). No ale nic. Jak zbadał małego to załamka. Wszystkie odruchy ocenił na 3miesiące łącznie z podporem (dobrze, że nie widział go jeszcze ze 2-3tyg. temu). Stwierdził, że on proponuje vojtę i pół godziny tłumaczył mi co i jak, bo jak go do pierwszego roku nie wyprowadzę to będzie albo skolioza w najlepszym wypadku, albo dysleksja w średnim, a w najgorszym lekkie porażenie mózgowe, a nie mówi dlatego ,że jeszcze nie raczkuje, bo jedno z drugim jest powiązane.
No chyba wtedy byłam biała jak ściana. Jeszcze dodał, że on tu nie jest od pocieszania mnie, tylko od mówienia prawdy.
Odmówiłam rehabilitacji vojtą i dostaliśmy skierowanie na NDT-Bobath.
Na szczęście w piątek nasza rehabilitantka ostrzegła nas, że on wszystkich na vojtę śle, bo niby szybciej widać efekty, a u nas ona potrzeby vojty nie widzi (tak samo mówiła nasza neurolożka).
Teraz zastanawiam się czy dobrze zrobiłam?
W czwartek mamy jeszcze wizytę u innej neurolog, zobaczymy co ona powie na temat małego.
A jutro znowu nasze NDT i pierwsza wizyta u logopedy.