a ja staram się nie narzekać, chodzimy spać po 23, wedy mały cyca i kołyska, potem koło 2 max 3 płacze, to mój M go wyciąga i podaje mi. ja pół śpiąca siadam na łóżku, opieram się o ścianę i mały je.. jak się naje, to budzę mojego M i odnosi małego do kołyski, około 5 rano to samo i o 8 znowu i zazwyczaj wtedy ja już wstaję, więc ogólnie chyba nie jest źle :-)
Ostatnia edycja: