reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Nasze zdjęcia

Matko święta ja się poryczałam od samego czytania waszych historii :-( nie ma nic gorszego jak krzywda dziecka :no: u nas na szczęście nigdy nie było takich akcji chociaż raz było blisko ... niestety nie da się wszystkiemu zapobiec będąc nawet najlepszym rodzicem świata :no:
 
reklama
Agulqa przegapiłam Twoją fotkę. Super para ale proszę jeszcze jakieś bliższe zdjęcie :)))

Pokażę Wam moją ciapkę jeszcze ze szwami (1,5 roku) i obecnie:

o masakra, az mi sie slabo zrobilo. wlasnie nie moge znalezc nic z bliska co nadaje sie do ludzi ;)


Aza aż mnie brzuch zabolał, jak sobie wyobraziłam jak synek wyglądał zaraz po zdarzeniu, ciarki na plecach. Ale ładnie się wszystko pogoiło i tak jak mówisz jak mu coś tam będzie przeszkadzało w podrywach :-D zawsze można laserem potraktować bliznę :tak:

a podobno jakies badania wykazaly ze kobietom sie podobaja macho z bliznami na twarzy ;) wiec moze nie bedzie nic laserem cudowac ;)


AZA - pylorostenoza, czyli przerostowe zwężenie odźwiernika :) Dziecku zwęża się odźwiernik i jedzenie nie przechodzi z żołądka do dwunastnicy.


Przyczyna choroby nie jest znana (prawdopodobnie genetyczna choroba), ale jest pewne, że choruje na nią 2-3 na 1000 dzieci, 4 razy częściej chłopcy niż dziewczynki. I to raczej tylko z pierwszej ciąży, koniecznie donoszonej. :)


Tak więc drogie mamusie, które spodziewają się pierwszego dziecka - jeśli urodzicie w terminie syna, a w wieku około 4-8 tygodni zacznie chlustająco wymiotować - to wycieczka na izbę przyjęć do szpitala!


U nas bardzo widoczna blizna na środku klatki piersiowej :/
Taki dzielny byłem! :)


Zobacz załącznik 630856

nie moglabym byc lekarzem ani pielegniarka na oddiale dzieciecym bo chyba razem z dziecmi i rodzicami beczalabym cale dyzury :(


jezyk, no niestety, dziecka nie idzie w 100% upilnować... Nam się tydzień temu Tosia tak wywaliła, że jak widziałam ten upadek, to byłam pewna, że złamany nos i powybijane zęby, na szczęście buzia zatrzymała jej się 1cm od chodnika... Skończyło się na zdartych kolanach i łokciach...


Tosia w wieku 8 miesięcy miała przepuklinę pachwinową.
Przy wysiłku wyskakiwała jej na wzgórku łonowym taka gula i bolało ją to tak strasznie, że aż siniała z płaczu.
Szpital, operacja - niby formalność, bo to normalne schorzenie u małych dzieci.
Czekałam w sali z babcią, pewna, że jeszcze wieczorem wyjdziemy, no bo to taka rutyna.
Po godzinie wchodzi anestezjolog i każe mi usiąść - ZAMARŁAM.
Okazało się, że u Tosi wystąpiła silna reakcja alergiczna na rurkę do intubacji - spuchło jej gardło tak, że nie mogła oddychać i musieli ją ponownie zaintubować i przewieźć na OIOM.
Oczywiście od razu poleciałam na OIOM, ale tam łóżka jedno obok drugiego, nawet miejsca dla rodzica nie ma!
Jak zobaczyłam Tosię, w rozpiętej piżamce, z gołym brzuszkiem, tymi wszystkimi rurkami, przyssawkami, aparaturą, związanymi rączkami i nóżkami, to dostałam spazmów...
Cały personel tylko "o, to ta panikara", a ja wyłam, bo Młodą usypiali lekami, żeby nie wyrwała tego wszystkiego i wyglądała po prostu jak martwa!
Kazali nam z mężem iść do domu, bo i tak dziecka nie wybudzą.
Nie muszę chyba mówić, że całe popołudnie, wieczór i noc przepłakaliśmy, nie mając przy sobie Młodej.
Wszyscy domownicy chodzili jak struci cały dzień...
Dopiero o 9 rano zadzwonili, że ją wybudzili, jak nas zobaczyła, to wpadła w taką histerię, że jej uspokoić nie mogliśmy...
Koszmar, do dziś dzień na samo wspomnienie płaczę jak bóbr...

teraz to i ja beczę. prosze bez takich historii bo macica mi sie spina, a to niedobrze dla mnie !
 
agulqa, więcej historii nie mam ;-)

jezyk, u nas była sala na 7 osób, oprócz Tosi było dwoje dzieci, ale już większych, raczej około 12-13 lat, tylko sparaliżowane :-(
I przy tych dzieciach rodzice też na stojąco, a na noc wyganiani, bo pielęgniarkom przeszkadzali...
 
chore! u mnie w szpitalu specjalnie rozdzielali dzieci do osobnych sal, więc leżeliśmy sobie tylko we dwójkę w pokoju, żeby rodzicom było wygodniej...
 
Nulini to też przeżyłaś... Taki widok dziecka z podłączonymi różnymi kablami to może człowiekiem wstrząsnąć...
 
To i ja wrzucę zdjęcia moje + Męża. Niestety nie należymy do osób fotogenicznych. ;)
529082_444853252214116_748747788_n.jpg529649_444852168880891_1519150342_n.jpg
 

Załączniki

  • 529082_444853252214116_748747788_n.jpg
    529082_444853252214116_748747788_n.jpg
    30,1 KB · Wyświetleń: 153
  • 529649_444852168880891_1519150342_n.jpg
    529649_444852168880891_1519150342_n.jpg
    30,7 KB · Wyświetleń: 153
reklama
Do góry