My mamy Mutsy Urbanrider i on jest super - wszystko przejedzie i jest bardzo wygodny dla mnie i dla małego. Dla mnie ogromnym plusem jest tylna skrętna oś, jak dla mnie zdecydowanie lżej się prowadzi niż wózki z przednimi skrętnymi kołami. Ma 2 wady: jak dla mnie trochę za płytki koszyk na zakupy, no i jest ciężki i sporo miejsca w bagażniku zajmuje(ale to chyba wada większości wózków 3 w 1). Mamy też parasolkę Hauck: plusy są takie, że jest mała i leciutka, składa się łatwo 1 naciśnięciem, zajmuje malutko miejsca w bagażniku. Kupiliśmy ją na wyjazdy, jak jedziemy do marketu itp. ale na spacery to wolę jednak ten Mutsy, bo ta parasolka ma następujące wady:
- skrętne przednie koła ciężej się prowadzą niż skrętna oś,
- tymi małymi kółkami nie można podjechać nawet pod 5 centymetrowy krawężniczek i przy każdej więszej nierówności trzeba podnosić przód wózka do góry żeby podjechać (nawet przez próg mieszkania nie przejedzie się tymi małymi kółkami),
- ma za krótką rączkę do prowadzenia (wada chyba wszystkich parasolek), jak się wózek prowadzi to nie można postawić większego kroku bo się nogą w oś wózka uderza. Więc zwracajcie na to uwagę kupując wózek, bo to jest strasznie niewygodne. Często po prostu szłam z boku wózka. Patrzcie, żeby rączka wózka miała regulację wysokości, żeby się wysuwała, bo takie krótkie są strasznie nieporęczne.
No więc parasolka jest fajna jak się gdzieś jedzie i trzeba malucha przewieźć na nieduże dystanse (zakupy, po meiście itp), ale na spacery dłuższe, do lasu itp to ja bym się zamordowała tą parasolką -mutsy o niebo wygodniejszy. Więc chyba warto mieć po prostu 2 spacerówki na różne okazje.