reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wizyty, wyniki badań, zdjęcia z USG

Tak, ja się na Oławę nastawiłam. Hehe też się boję że klocek będzie i nie przejdzie.
U mnie jak nic nie ruszy to we wtorek mam się jeszcze wstawić na wizycie. To i tak wciąż przed terminem będzie :-)

Pamiętajcie że wg teściowej i mojej mamy to ja jutro rodzę :-D :-D
 
reklama
Jak Ty mnie jutro zostawisz, to Cię znajdę, daleko nie mam :-p
Ja w środę będę już przeterminowana. Ale i tak pokładam nadzieję w tym 27, bo termin lekarzowy (29) do mnie nie przemawia, nie podoba mi się ta data :-D
 
Już wróciłam. Mam się zgłosić w niedzielę o 9 na oddział. Póki co ryczę jak patrzę na mojego Mikusia :( Jak mam go zostawić na nie wiadomo ile ;(
przez to samo przechodziłam....... wyłam jak głupia jak sie kładalam na oddzial, ale chłopaki swietnie sobie poradzili Twoi tez dadza rade!!!! a jak wyjdziesz ze szpitala to bedziesz pelna podziwu jak ci dziecko dorosło!!! :) trzymam kciuki i głowa do gory, nie bedzie tak zle!
 
Lui to przynajmniej mnie rozumiesz:-( Głupio mi będzie przed tymi ludźmi w szpitalu, musze się jakoś ogarnąć... Wiem, że chłopaki sobie dają radę, ale co ja mogę że się tak wzruszam. Na dodatek chłopaki razem mnie odwiozą na oddział, nie dam normalnie rady :zawstydzona/y: Na dodatek dobija mnie wywoływanie, załamka...
 
Venus , trzymaj się. Prawda jest taka ,że to my, mamuśki gorzej znosimy rozłąkę niż nasze dzieciaczki. One sobie świetnie radzą zwłaszcza jak tatus czy babcia zadba o rozrywki.
Ja tam w szpitalu miałam kryzysowy dzień, cały czas płakałam , jak się okazało ,że mamy zostać kolejne 2-3 dni.
Położne okazały zrozumienie i wieczorem smiałyśmy się,że zostałam zakwalifikowana jako "depresja" i były cierpliwe.
Po powrocie do domu poryczałam się już w progu. A córka radosna jak zawsze...:tak:
 
Ostatnia edycja:
Venus , trzymaj się. Prawda jest taka ,że to my, mamuśki gorzej znosimy rozłąkę niż nasze dzieciaczki. One sobie świetnie radzą zwłaszcza jak tatus czy babcia zadba o rozrywki.
Ja tam w szpitalu miałam kryzysowy dzień, cały czas płakałam , jak się okazało ,że mamy zostać kolejne 2-3 dni.
Położne okazały zrozumienie i wieczorem smiałyśmy się,że zostałam zakwalifikowana jako "depresja" i były cierpliwe.
Po powrocie do domu poryczałam się już w progu. A córka radosna jak zawsze...:tak:

Ha ha:D jakbym o sobie czytała ;)
 
Venus dasz radę :tak: Ja też płaksa jestem. W szpitalu też płakałam - dziewczynę, która ze mną leżała odbierał mąż z 5-letnią córeczką - i kurde poryczałam się, bo nam groziła wizja jeszcze paru dni w szpitalu (żółtaczka Natalki), a oni już razem.
 
Venus - Mika ma racje - to nam się wydaje, że jesteśmy niezastąpione, ale jak dziecko ma rozrywki to o mamusi nie myśli :tak: Głowa do góry :tak:

Po wizycie w szpitalu na Starynkiewicza mam następujące przemyśłenia:
- bardzo mili ludzie - aż w szoku byłam :szok::-D
- sprawnie mnie obsłużono :tak:
- sprzęt nowoczesny
- szpital wygląda tak jakby pamiętał czasy raczkującego Piłsudskiego :szok::baffled:
Ale ściany to ostatnia rzecz na jaką zwracam uwagę, jeśli wszyscy tam są tak uprzejmi jak położne i lekarze dziś to ja mogę nawet w baraku rodzić ;-)

Stanęło na tym co już pisałam - w poniedziałek na 8.00 mam się stawić i robimy cc na znieczuleniu zewnątrzoponowym. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że najbliżesze 3 noce spędzę w swoim łóżku :-D:-D:-D Ale powiem szczerze, że zbliżanie się godziny "0" trochę mnie przeraża...
 
No ja bym wolała SN rodzić ale najważniejsze żeby bezpiecznie dla małej. Strasznie slabo ją czuję, chyba tych wód już faktycznie dużo nie ma... Ale tętno jest. Niedlugo powinni na ktg wołać i nocna zmiana przyjdzie.

Kawo dobrze że weekend w domu :) fajnie ci :)

Venus dasz radę, trochę poplaczesz w poduche i będzie dobrze.

Ale serio te nasze dzieciaki są wybitnie uparte!

Ciekawe co z undomiel...
 
reklama
Jak Ty mnie jutro zostawisz, to Cię znajdę, daleko nie mam :-p
Ja w środę będę już przeterminowana. Ale i tak pokładam nadzieję w tym 27, bo termin lekarzowy (29) do mnie nie przemawia, nie podoba mi się ta data :-D
Bellina rodź 27 to moje imieniny :D
Lui to przynajmniej mnie rozumiesz:-( Głupio mi będzie przed tymi ludźmi w szpitalu, musze się jakoś ogarnąć... Wiem, że chłopaki sobie dają radę, ale co ja mogę że się tak wzruszam. Na dodatek chłopaki razem mnie odwiozą na oddział, nie dam normalnie rady :zawstydzona/y: Na dodatek dobija mnie wywoływanie, załamka...
hormony Kochana działają i coś co się nazywa miłość.przytulam
 
Do góry