reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze wizyty, wyniki badań, zdjęcia z USG

reklama
Venus Elza na pewno nie wie.:tak:

Ja umieram, byłam na gluzkozie, morfo i mocz zaniosłam. Okazało się, że na abonament bez skierowania od lekarza z medicovera mogę zrobić tylko 50g, więc zrobiłam - jak ginowi się nie spodoba, to zrobimy jeszcze raz 75g. Pobrała mi krew, wypiłam ten szit i jakieś 20 minut później zaczął się sajgon:-( Tak zaczęło mnie mdlić, zrobiłam ię zielona, aż chciały mnie położyć, napiłam się troszkę - bardziej zmoczyłam język w wodzie niż napiłam i jakoś dotrwałam dokońca godziny. Pobrała mi krew jeszcze raz i powiedziała, żebym zjadła jakąś bułkę, kanapkę czy coś - że obok mają tkai sklep w którym coś mogę kupić. Ok, poszłam do sklepu, kupiłam kanapkę i udałam się na parking, w samochodzie zjadam pół kanapki i dawaj do domu. Weszłam do domu, zdążyłam zdjąć kurtkę i się zaczęło, wszystko zwróciłam:-:)baffled: Nawet do łazienki nie dobiegłam i nabrudziłam na korytarzu trochę.. koszmar, strasznie mi słabo, zrobiłam sobie herbatkę i spróbuję ją wypić i coś zjeść potem.. Mam nadzieję, że nie będę musiała powtarzać badania.:confused2:
 
Jagódka mnie też było niedobrze:( Współczuję. Ja wzięłam książkę i robiłam wszystko, żeby nie myśleć co się ze mną dzieje i jakoś dałam radę...
 
Ja znioslam dobrze glukoze. Wypilam 75g glukozy, 2h potem czekania... Troche bylo mi slodko i gryzlo az w gardlo fujjjj ale do przezycia. Wyniki tez ok.
 
ale cytrynę wciskałyście do tej glukozy?

Bosz boję się, ja mam 75g i dwie godziny :szok::baffled:

ja też :/
musimy to jakoś przetrwać :baffled:
jagódka - ja się tam wcale nie dziwię, że się tak źle poczułaś :baffled: dla mnie samo pobieranie krwi przeważnie kończy się wymiotami, a co dopiero z tą glukozą... jeżeli wymiotowałaś po tym drugim pobraniu i wyniki będą ok, to myślę, że nie będziesz musiała powtarzać badania. OBY!! :szok:
 
Makota, problem z tym, że powinnam zrobić badanie 75g, a zrobiłam 50g, wiec nie wiem co na to mój gin. Badanie nie jest zakłócone na pewno, ale ja ze względu na swoją chorobę obawiam się złych wyników. Mnie samo pobieranie krwi nie rusza, mam dobrą krew do pobierania, bo bardzo dużo płytek - zawsze wysoko ponad normę, więc nie odczuwam zmian w ilości krwi, bo nowa od razu się tworzy - byłabym idealnym dawcą, gdyby nie ta hipoglikemia. A najgorsza jest i tak pierwsza godzina, bo potem cukier i tak spada, więc już nie jest tak niedobrze.
Nic nie wciskałam. Cytryna nic tu nie daje:no: Dalej ten sam syf
Venus też miałam książkę i chyba tylko dzięki temu nie zwymiotowałam od razu po tych 20 minutach.
 
Emily jaki miałaś wynik glukozy przed i po?

Elifit ja też musiałam czekać 2 godziny:/ Ja wciskałam cytryne:)
 
Jagódka współczuję, ja po 50 z Olą w ciąży spędziłam pół godziny na leżance w zabiegowym, bo bym padła, słabo mi się zrobiło... ale po powrocie do domu zjadłam...sniskresa, buhahahha
 
reklama
Do góry