Aestima - ja w poprzednich dwóch ciążach, które straciłam też miałam takie bóle. I teraz też mam, jednak żeby nie oszaleć staram się wierzyć lekarzowi. Jak mówi, że jest ok, to jest ok. Poza tym słyszałam, że naprawdę wiele kobiet tak ma przez całą ciążę i udaje im się spokojnie donosić. Nie stresuj się, bo to jest groźniejsze niż te bóle.
reklama
traschka
Mama Marysi
Ja też staram się o tym nie mysleć. U mnie te bóle pojawiają się tylko nocą i są chwilowe. Naprężenie i spokój. A do lekarza dopiero za tydzień idę...
forever_young
Niemłoda mama Młodej
A mnie brzuch pobolewa tylko czasami, za to obudziłam się dziś z bólem z prawej strony pleców na wysokości pasa który nie dość, że wciąż trzyma to się nasila. Już nie wiem jak się ułożyć, czy stać czy siedzieć a może chodzić aby nie bolało. :-( A zrobić to i tamto trzeba ...Jak mi do jutra nie przejdzie to idę na masaż.
Forever ja tak miałam w 24 tygdoniu pierwszej ciąży,ból na wyskokości nerki z prawej strony pleców, bolało jak jasna... nie obeszło się bez maści przeciwbólowej miejscowej( poleconej przez gina na receptę) no i termofor dobrze mi robił choć nie jest zalecany w ciąży (bo to łożysko ma być najlepiej ukrwione a nie plecy).Trzymało tydzień i poszło sobie.
Dziewczyny głowa do góryz. Stres to wasz najgorszy wróg w przypadku skurczy-bóli. Ja mam kilka razy dziennie napinanie macicy, a ponieważ jestem szczupła w tym miejscu i mam czucie tuż pod skórą czuję to bardzodokładnie- tylko mnie nigdy to napinanie nie bolało( z wyj,ątkiem porodu).
Dzisiaj mój wielki dzień-usg genetyczne. Na reszcie!!! Ale mam spore obawy co z tym łożyskiem bo dwa razy od niedzieli miałam spore plamienia, mam nadzieję że to krwiak się opróżniał ale kto go tam wie. No i co z dzidzisiem? Cieszę się i się boję.
Dziewczyny głowa do góryz. Stres to wasz najgorszy wróg w przypadku skurczy-bóli. Ja mam kilka razy dziennie napinanie macicy, a ponieważ jestem szczupła w tym miejscu i mam czucie tuż pod skórą czuję to bardzodokładnie- tylko mnie nigdy to napinanie nie bolało( z wyj,ątkiem porodu).
Dzisiaj mój wielki dzień-usg genetyczne. Na reszcie!!! Ale mam spore obawy co z tym łożyskiem bo dwa razy od niedzieli miałam spore plamienia, mam nadzieję że to krwiak się opróżniał ale kto go tam wie. No i co z dzidzisiem? Cieszę się i się boję.
antar-a byłas z tymi plamieniami u gina? moze dla spokojności to warto sprawdzić po co sie denerwowac
ja dziś na 17 30 jadę na wizje lokalną z małym już siedzę jak na szpilkach....i mam motylki w brzuchu jak przed randką z mężem haha wykąpałam się umyłam włoski, pomaluję się a co niech mały wie ze mamusia się cieszy jak się z nim widzi
w ogóle co miesiąc się widzimy a ja mam wrażenie ze on jest na jakiejś koloni i co mc są odwiedziny haha
ja dziś na 17 30 jadę na wizje lokalną z małym już siedzę jak na szpilkach....i mam motylki w brzuchu jak przed randką z mężem haha wykąpałam się umyłam włoski, pomaluję się a co niech mały wie ze mamusia się cieszy jak się z nim widzi
w ogóle co miesiąc się widzimy a ja mam wrażenie ze on jest na jakiejś koloni i co mc są odwiedziny haha
reklama
Aestima
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Marzec 2010
- Postów
- 7 404
Ironia, rozbawiłaś mnie tą kolonią, ale powiem Ci co mi sie przytrafiło
Jakiś tydzień temu wychodziłam z domu i zostawiłam włączonego kompa, bo M. miał tam różne pliki pootwierane i nie wiedziałam czy mu zapisać zmiany czy nie a on już był na parkingu. A na pulpicie kompa mamy zdjęcie Malucha. No i wychodzę, ostatni raz rzucam okiem na pokój i patrząc na to zdjecie na pulpicie mówię do niego ze smutkiem " Nie martw się Maluszku, zostajesz sam tylko na dwie godzinki, wrócimy do Ciebie jak najszybciej". Hehe, dopiero po chwili dotarło ,ze dzidziuś jest przecież w brzuszku i jedzie z nami! Ale ze mnie głupek, ostatnio coś z moim mózgiem nie tak, moze to przez to , ze ta ciąża wciąż mi się czasem wydaje taka nierealna)
Jakiś tydzień temu wychodziłam z domu i zostawiłam włączonego kompa, bo M. miał tam różne pliki pootwierane i nie wiedziałam czy mu zapisać zmiany czy nie a on już był na parkingu. A na pulpicie kompa mamy zdjęcie Malucha. No i wychodzę, ostatni raz rzucam okiem na pokój i patrząc na to zdjecie na pulpicie mówię do niego ze smutkiem " Nie martw się Maluszku, zostajesz sam tylko na dwie godzinki, wrócimy do Ciebie jak najszybciej". Hehe, dopiero po chwili dotarło ,ze dzidziuś jest przecież w brzuszku i jedzie z nami! Ale ze mnie głupek, ostatnio coś z moim mózgiem nie tak, moze to przez to , ze ta ciąża wciąż mi się czasem wydaje taka nierealna)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 210 tys
- Odpowiedzi
- 53
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: