mitemil ja dotychczas miałam raz badanie moczu i też wyszły bakterie i śluz i jakieś inne tam, na pewno nie miałam krwi, czy białka i lekarz od razu machnął ręką i powiedział, że źle pobrałam próbkę.
U Ciebie wnioskuję, że kolejny raz wyszło tak? Może zmień na ten jeden raz punkt badań. Może to u nich coś jest nie tak?
Głowa do góry. Będzie dobrze!
Gratuluje pozytywnych efektów wizyt!!! Ja już jajo znoszę. We wtorek mam mieć USG, to będzie pierwsze gdzie pójdzie ze mną maż. Mam nadzieję, że jak zobaczy bobasa, to go ĆOŚ ruszy.
A co do terminów porodów. Chciałam Wam opisać swój przypadek.
Ja np. mam cykle średnio po 33 dni. Okres trwa 7 dni. No i ja np. ostatnią @ miałam 13.02!!!!! A mam w brzuchu 12-tyg fasolkę. Z tego 13.02 licząc "magicznym" kółeczkiem dokrorków wyszłoby, że jestem w 15 tygodniu i do zapłodnienia doszło na samym początku marca. Jednak! Ja wiem, że nie jestem wiatropylna!!!
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
i do zapłodnienia mogło dojść najwcześniej po 10 marca.
Zwyczajnie mój organizm tak ma. Wszystko przesunęło się o tydzień minimum. Zresztą z córką było identycznie. Wyliczyli termin na 27.05, a tu nic. Wszystko pozamykane! Wtedy nie miałam pojęcia co z czym i nie kłóciłam się o właściwe liczenie. Córka przyszła na świat 11 dni po terminie, który wyliczyli z "kółeczka", a moim zdaniem nie był jeszcze jej czas. Sam fakt, że wody nie były zielone, nie było ich mało, dziecko było w świetnej kondycji... No, ale ważne, że wszystko potoczyło się dobrze z pozytywnym zakończeniem.
Tego też życzę sobie i Wam. Nie przejmujcie się aż tak bardzo terminami z "kółeczka". Chociaż i te z USG w pewnym momencie będą błędne
![Sorry2 :sorry2: :sorry2:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/sorry2.gif)