reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze TEŚCIOWE "kochane".....

Eli współczuję, ale ciesz się że Twój ma róno pod sufitem i matce nie spłaca kredyt. Mój to pewnie by oddał całą pensję jakby nie musiał, spłącać auta(spłaca i tak do taty), albo na jakieś pierdoły do auta. Tylko moi teście to pochwalają. Ostatnio ścięłam się z teściową bo każe nam przyjśc do swojeo domu spać, bo Jej synek nie moze się wyspyać i ma chore oczy od tego(czy mogą być chore oczy jesli się śpi coajmniej 6 godzin dziennie? owiedziałam ,ż emusi się przyzwyczaić i im prędzej to lepiej, a Ona że oN nie może i żeby moi rodzice oddali nam swoje mieskzanie albo mój brat bo dzici nie ma, o sobie nie pomyślała, ale cóż. Wiecie ja az z tych nerwów nie umiałam oddychać, normalnie taki oddech jak po matratonie. A co lepsze mój M ubrania ma tam tam pierze i porospierdziela po całym pokoju. Jej to się podoba, ale nie miała juz dzie usiaść, więc zwróciła Mu uwagę, a On że zrobi porządek na Boże Ciało, ja myśle to kiedy się przeprowadzić mieszkamy już ponad miesiąc, no ale się nie odezwałam bo tesciowa mnie i tak opierdzieliła ze Jego chore oczy i powiedziała że się nie martwię o Niego i powinnam Go zrozumieć że chce przespac jedną albo 3 noce u mmausi. On tam siedzi całe dnie. wczoraj pojechałam po Niego o 23, pracę skonczył o 16 ale leci tam ja gotuję obiad, a On Je tam tam ma komp i jeszcze karze mi tam z sobą siedzieć. Ja naprawdę nie hce mówię Mu ze tam to tylko docinki i że ja zła jestem bo spać nie chce w ich domku a Ty byś chciał. A jak powiedziałam teściowej a co będzie jak dziecko nam sać nie da, a Ona ż ewtedy to może isę przyzwyczai, ja móie tak jasne odpwoiedział ze będzie tu przychodził i się wysypiał. Ale triuf miałą w oczach.
 
reklama
Sarenka27 gdyby mój coś takiego zrobił... tyle, ze ja mam fory bo mieszkamy z moją mamą... ale gdyby mimo wszystko on przesiadywał całe dnie u rodziców a nie w SWOIM domu (bo jakby nie było to jego miejsce jest teraz przy mnie i dziecku...), to najpierw ja bym mu tylko zwróciła uwagę... następnym razem zwróciłabym uwagę i zakomunikowała co się stanie jeśli nie zmieni zachowania, a następnym razem po prostu bym go do domu już nie wpuściła... wiem, że łatwo się mówi, ale gdybym ja tak nie postąpiła to moja mama by tak zrobiła.. bo co to ma znaczyć, że on u rodziców przesiaduje...? :eek: wybacz Sarenka ale ile wy macie lat...? bo jak dla mnie to to jest zachowanie 16letniego szczeniaka, który jest przerażony, ze zmajstrował dzieciaka i teraz ucieka do rodziców bo się boi że nie sprosta.. jeżeli on się teraz tak zachowuje to go nastrasz.. po nastraszeniu zrób wszystko żeby się z nim nie widywać i kapnie się, że chyba nie tak to powinno wyglądać... i sam wróci po kilku dniach... no a jak nie wróci to wybacz :eek:
oczywiście nie chcę ci mówić jak ty masz postąpić, tylko jak ja bym postąpiła... bałabym się jak cholera, ze jednak nie wróci... ale gdybym zostawiła sprawę tak jak jest to jeszcze bardziej bym się bała że któregoś dnia po porostu sam odejdzie...
khem khem.. a apropos komputera... z tym to nawet ja nie wygram (aczkolwiek są postępy)... więc może jego do kompa tak ciągnie a nie do mamusi? przewieźcie kompa do siebie...
i co to znaczy że w tym mieszkaniu sie nie wysypia i ma oczy chore...? co wy macie jakieś mieszkanie rakowtórcze czy mieszkacie w Czernobylu? ...bo nie kumam :eek:
 
a i jeszcze dodam, że jeśli nie zaczniesz działać teraz... to później będzie tylko gorzej.. pamiętaj, że jesteś na mocniejszej pozycji bo masz w brzuszku "kartę przetargową"... wiem, ze to jest dziecko i nie powinno się go wykorzystywać do manipulowania innymi, ale to dla jego dobra jest...

ehh.. tak teraz czytam twoje inne posty o teściowej i powiem ci jedno... prawie słowo w słowo opisujesz młodosc mojej mamy... też uciekła od teściów... niestety po długich miesiącach rodzice i tak się rozeszli... bo moja "wspaniała" babcia stawała prawie że na cyckach żeby tak się stało... mój brat miał wtedy 3 latka.. a ja byłam miesieczną fasolką w brzuchu mamy...
tata z całego poczucia winy uciekł za granice i tak na prawdę poznałam go rok temu jak mnie do siebie zaprosił...
mam nadzieję, że Twój M okaże się silniejszy... mój tata nie pordził sobie z presją jaką wywierała na niego własna matka i jedyne co mu zostało to uciec tysiące km od niej... a w rezultacie też od nas... mama mi tylko powtarza, ze tak na prawdę zrobił najlepszą rzecz jaką mógł zrobić dla nas - dzieci... dzięki temu uchronił nas przed tą wariatką...
 
Ostatnia edycja:
Sarenka jak teraz sie nie wysypia w domu to co to bedzie jak pojawi sie dzidzia i urzadzi koncert nocny?? powiedz tesciowej ze chore ocy z niewyspania o twoj maz dopiero miec bedzie od wrzesnia!! albo szybciej bo ja bym mu je juz dawno podbiła bedac na twoim miejscu:no::wściekła/y:
 
Wspolczuje dziewczyny, ja na szczescie nie mam z rodzicami mojego chlopaka tak zle, ale moze dlatego ze dziela nas tysiace kilometrow:tak:
Moj chlopak ostatnio wogole bardzo sie zmienil. Szczegolnie od grudnia kiedy dowiedzial sie ze bedzie tata-juz nie daje sie tak manipulowac rodzince. A wczesniej niestety im to sie udawalo-i to wykozystywal glownie brat-narobil dlugow, ktore pozniej wszyscy splacali. Ja tak szczerze nie rozumialam co z tym ma wspolnego Moj, ale On tak czul, ze powinien pomoc. Wiec prawie przez rok, czy nawet poltora oddawal cala swoja wyplate. Czy ktos to teraz pamieta-brat na pewno nie. Bo jak ostatnio znow zapytal o kase i uslyszal odpowiedz ze nie mamy to byl strasznie zawiedziony, obrazony itd-nie uwierzyl ze nie mamy i przestal sie odzywac. Zreszta podobnych histoii bylo pelno-az szkoda gadac. A sam okazalo sie nagle ze ma 100 tysiecy zlotych w gotowce:-D SZOK i oczywiscie kupil sobie dzialke i sie zaczyna budowac:tak: Normalnie jestem w szoku, a miesiac przed tym ujawnieniem ile ma prosil sie o jakakolwiek sume bo mowil ze nie ma. Ale nikt w rodzinie tego nie komentuje-szok
Naprawde z rodzina to dobrze tylko na zdjeciu;-)
Ogolnie to mam super kontakt z moim rodzenstwem-nie narzekam, nawet z bratem i siostra mieszamy blisko i reguralnie sie widujemy ale za to ich patnerzy-boze kochany. Siostra na szczescie przejrzala na oczy, szkoda tylko ze po 11 latach-i koles zostawil ja z 40tysiacami dlugu i ulotnil sie, a dlug jest na nia wiec ona go splaca.
Dziewczyna brata-wredna s....ka, moj brat nie raz z placzem przychodzil:baffled: Nie lubie jej strasznie, glownie dlatego ze poniza mi brata, a on nie umie sobie z Tym dac rady bo jest strasznie wrazliwy. Jeszcze pewnie nie raz wspomne o tej dziewczynie bo jest najblizej mieszkajaca osoba ktora mnie denerwuje i ktora musze tolerowac. Gdyby nie to ze jest mama mojej bratanicy-mialabym ja w d...A tak to musze grac ze wszystko ok a w srodku sie we mnie gotuje jak slysze co ona opowiada albo co robi.
uff.... musialam sie wygadac, od razu lepiej
A tak poza tym to nie raz marzy mi sie bezludna wyspa, tylko Moj, Ja i nasz Adas-choc pewnie po jakims czasie zatesknilabym np za BB:-D
 
Eli sprsotuje Mamy ja 27 lat, On 30. Mieszkamy w bloku, chodzi o to ze ja kupiłam rolety, one przepuszczają strasznie światło i mój się wkurza. Kupiłam zasłony i zoabczymy. Tak ja sie z Nim kłocę codziennie o przeprowadzkę, o pobyt w domu i wogóle. Tyle razu już mwóiłam wyjdz i nie wracaj bo nie chcę żeby moje życie tak wyglądało, bo Ty dorosnąć nie umiesz. Dawałam Mu nawet 3 dni z mamusią by przemyślał gdzie chce mieszkać, ale wracał i znów robił to samo, a ja byłam happy bo wydawało mi się że wybrał. Chyba najgorszą rzeczą mieć męża maminsynka, bo pijakowi można zakaz pić, idzie na odwyk, tak samo z narkomanem, hazardzistą, a mainsynek, co zabronić Mu się spotykac z rodziną???? Wiecie ogólnie to jakaś u mnie chora sytuacja, zobaczę jak się dalej potoczy życie, chcę zobaczyć jak będzie postępował po urodzeniu dzieciątka. Bardzo chcę by moje dziecko miało tatę, ale jeśli zobaczę żę m\nie nadaję się i do tej roli to się rozstaniemy.
 
No Syla Ty też masz nie zaciekawie, ale właśnie teściową można mieć w poważaniu i jak mówisz od czasu do czasu na obiadek a że sobie pogada, niech gada. Gorezje, jesli gada lepiej od Ciebie dla twojego męża a Jej syna. Moja to Go bierze na chorobę udawaną, bo leżała miesiąc czasu kazała mi przychodzic i robić sobie frytki, dawałąm Im obiady, zapisywałam do specjalistów, a się dwoiaduję z eta schorowana nie mogąca nawet się ruszać z łózka osoba jedzie na pielgrzymkę 2 dniową nad morze:) w tym tygodniu wstła bo pielgrzymka w ty tygodniu i żaden lekarz Jej nie pomógł dalej jest chora ale już lepiej. jej córka przyjechała do Niej to jak córka z rodzina była, to mamusia leżała an górze, byle by nic nie robić chora taka wszytską ja boli, tylko córka posprzątała i pojechała to teściwoa wstałą i mnie opierdzieliła ż eJej synek się nie może przyzwyczaić do mieszkania. Wiecie co i była w 100% zdrowa. A mój się tak lituje bo mamam chora...na lenia.a mój to dziecko, nie mam w Ni wsparcia jest ciężko chwilami ale dobrze ze moi rodzice wychowali mnie na samodzielną kobietę.
 
Wiecie co, najchętniej bym się wyprowadziła jakieś 300-500 km stąd, żeby było jak najdalej do teściowej. Ona nawet na chwilę nie daje nam spokoju, dzwoni do M po 2-3 razy dziennie co słychać. Co może być słychać nowego co parę godzin? Ja z moimi rodzicami rozmawiam raz lub dwa w tyg i uważam,że tyle wystarczy. A ta co chwilę dzwoni, ciągle chce, zeby M ją odwiedzał; teraz na szczęście M pracuje codziennie do wieczora, więc nie ma kiedy do niej jeździć, ale ona sama do nas nie przyjedzie, bo nie ma czasu :baffled: A jest na emeryturze. To my, pracujący, mamy mieć czas. A ona jeździ sobie na kawki, jogę, wycieczki itp.
A zawsze jak dzwoni to pyta jak M, potem co u naszego psa i ewentualnie na końcu, jak ja się czuję. :rofl2:
 
A-niutek wspolczuje Ci;-)

Ja wlasnie dzisiaj wrocilqm od tesciow:tak:Zgadzam sie z tym, ze najlepiej widywac sie z tesciowa raz gora dwa razy do roku:laugh2::laugh2:Ja wlasnie tak mam, wyjaw\zd sie udal, bylo swietnie, tesciowa przemila, przekochana, cos fantastycznego;-)wiem ze nie byloby tak gdybysmy sie widywaly czesto:tak:Polecam taka odleglosc od tesciowej jak ja, czyli 1400 km :laugh2::-p:-D:-D:tak:;-)
 
reklama
Do góry