reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

nasze sierpniowe maluszki (rozwój, opieka..itp) :)

O matko Boska:szok::szok::szok::szok::szok:oszalec mozna ze strachu
Kochana to cud ze nie osiwiałas:szok:biedny Krzys:no:straszne:-(
Najwazniejsze ze mija.Trzymaj sie Katrins i dawaj znac:tak:
 
reklama
Katrins uściskaj Małego no i ... Siebie ode mnie.
Tak wam współczuję tych cierpień no i tego epizodu z drgawkami. Marianna tez raz je miała, właśnie około 10 miesiąca i wiem jakie to straszne przeżycie. No ale żeby tak od ząbków bidulka ;-)
 
O jejku Katrins az mi sie slabo zrobilo jak to przeczytalam. Ale biedny ten Twoj Krzysiu, alez mi go zal, az sie lezka w oku kreci. Dobrze ze reakcja Benka byla wlasciwa i ze maluszkowi nic sie nei stalo. Zycze aby zabki szykbo wyszly i zeby ten koszmar sie u Was skonczyl.
 
dziekujemy za slowa wsparcia!

niestety to co opisalam, to wersja "light", bo nie jestem w stanie na spokojnie opisac tego, co bylo w miedzy czasie,bo mimo, ze Mis jest w domku caly i zdrowy, to przezycia byly okropne i na same wspomnienie leca mi lzy
 
Katrins, to dużo sił i wytrzymałości Wam życzę, oby to poszło jak najszybciej i najłagodniej - o ile to w ogóle możliwe,:-(

A my wczoraj byliśmy na 3 i ostatniej kontroli bioderek, wszytsko jest ok. więcej nie mamy przychodzić:-)
 
Katrins kochana trzymajcie sie:-(to straszne co musialas przejsc ale dobrze, ze juz po wszystkim:tak:my jak jechalismy karetka top tez nam powiedzieli, ze matki bardzo przezywaja wymioty u dzieci i wlasnie drgawki goraczkowe:-(i ze wlasnie u niektorych maluchow wystepuja juz przy 37.6 np:szok:to straszne:no:
 
katrins strasznie Ci współczuję jak czytałam to co opisałaś aż mi ciarki przeszły ważne że daliście rade i przetrwaliście najgorsze teraz dużo zdrówka życzę i oby te ząbki już wyszły i dały spokoj małemu
 
Katrins-Trzymajcie się z Krzysiem.To straszne co musieliście przeżyć,nie wyobrażam sobie siebie w takiej sytuacji.Dzielna z ciebie mamuśka a i mąż spisał się na medal,zachował zimną krew.

U nas zęby idą na całego Alunia budzi się co pół godziny,czasami co godzinę i płacze.Ma opuchniętą lewą dwójkę na górze i na dole dwójki i trójki.Niestety to jeszcze potrwa.
 
Katrinis - nie wiem co napisac, az mi lzy polecialy jak to przeczytalam, najwazniejsze ze juz z Krzysiem dobrze, dzielnie sie spisaliscie, rzeczywiscie ciezko zareagowac w takiej sytuacji gdy sie widzi wlasne dziecko w takim stanie. Ale juz napewno bedzie dobrze, maluszki szybko wychodza z takich sytuacji i to bez szwanku, napewno Krzys juz nie pamieta tej traumy. Teraz najwazniejsze zeby te zębolki szybko wyszly, a przeciwbulowe srodki nie pomagaja bidulkowi? Moc buziaczkow dla Waszej trójki.
 
reklama
z wtorku na srode mielismy kryzys, cala nocka nieprzespana, nawet moj bidulek prosil (dosłownie!) zeby mu dziasel nie smarowac, jak sie pojawilam nad lozeczkiem z tubka zelu., to maly zlozyl raczki i w placzu mowi" nie nie nie" no to juz mu nie smarowalam, tylkoo nalozylam troche paracxetamolu na smoka i jakos przysnal, ale to tak na 15-20 minut i znowu placz, ale jakos przetrwalismy do rana, wczoraj juz bylo lepiej, ale poszlam do lekarza, no i dostalam 3 dni L4, bo mlody tylko u mamy na rekach sie uspokaja, mnie juz plecy bola i rece,ale jakos daje rade, dzis juz bylo super, Krzys wygladal jak przed tygodniem... jakby nic sie nie dzialo, wcinal mleko, az smoczek trzeszczal, tylko jak cos twardzszego sie trafilo ( biszkop) no to bylo troche marudzenia, ale ogolnie obylo sie bez zelu i srodkow przeciwbolowych, teraz Misiu spi, a ja odpoczywam, bo do tego calego bigosu, moje duze kochanie wlasnie wyjechalo do poracy, wiec mialam dzis niezly galimatias, bo ja musze pamietac o wszystkim, bo on zapomina o wszystkim,np. dzis wracal 10 km, bo zapomnial plyt do kompa, a jak jedzie do roboty, to tam inaczej nie ma jak przetrwac wieczorow...tak wiec troche mi smutno, ....ale to juz temat na inny watek
 
Do góry