Kobietki musicie coś zrobić z tym usypianiem bo dzieciaczki coraz cięższe będą. A z tym noszeniem na rękach to niestety przyzwyczaiłyście i trudno będzie odzwyczaić. Musicie zacisnąć zęby i przetrwać kilka dni, gdy maluchy ryczą w łóżeczku. Bo jak nie będziecie stanowcze to sobie nie poradzicie. A może zamiast w łóżeczko to np. na łóżku i zabezpieczyć czymś - byle nie nosić na rękach.
reklama
Kludi
Mama Filipka i Franusia
Ja też byłam dziś u lekarki pytać o ten gluten i mi powiedziała że im pożniej tym lepiej i ze do ok. roku mogę spokojnie poczekać
Fiolka,KozicaJeśli chodzi o usypianie to Filip zazwyczaj usypia przy cycku jak je czy to w dzień czy wieczorem.A czasami bujam go na rękach ale na sedząco wtedy mam go tak jakby na kolanach bo na stojąco to by mi ręce odpadły,i jak zaśnie to odkładam go do łóżeczka no i tak se śpi ze aż sie w nocy obudzi na cycka no i już zosaje z nami bo ja już po tych prawie 6ściu miesiącach jestem wykończona wkładaniem i wyjmowaniem go z łózeczka,bo Filip to się kilka razy w nocy budzi na cycka,a tak swoją drogą czy to normalne w jego wieku?bo myślałam że im większy tym lepiej będzie spał.U nas by nie przeszlo samodzielne zasypianieJa sie wogóle dziwie jak inni umieją to zrobić zeby dziecko smo zasnęło w łóżeczku
Fiolka,KozicaJeśli chodzi o usypianie to Filip zazwyczaj usypia przy cycku jak je czy to w dzień czy wieczorem.A czasami bujam go na rękach ale na sedząco wtedy mam go tak jakby na kolanach bo na stojąco to by mi ręce odpadły,i jak zaśnie to odkładam go do łóżeczka no i tak se śpi ze aż sie w nocy obudzi na cycka no i już zosaje z nami bo ja już po tych prawie 6ściu miesiącach jestem wykończona wkładaniem i wyjmowaniem go z łózeczka,bo Filip to się kilka razy w nocy budzi na cycka,a tak swoją drogą czy to normalne w jego wieku?bo myślałam że im większy tym lepiej będzie spał.U nas by nie przeszlo samodzielne zasypianieJa sie wogóle dziwie jak inni umieją to zrobić zeby dziecko smo zasnęło w łóżeczku
kozica
mama Jakuba i Juliana
- Dołączył(a)
- 1 Listopad 2007
- Postów
- 1 513
Madziara ja już sama nie wiem co robić chciałam kilka razy przetrzymać ten ryk ale wytrzymałam tylko 10 min :-( potem zastanawiam się zawsze czy przypadkiem Kubę brzuszek nie boli albo co..... i mam wyrzuty sumienia............. on w trakcie tego ryku to się tak powietrza nałyka że muszę go odbić bo z tymi jego kłopotami z brzuchem wolę nie ryzykować. Co radzisz doświadczona mamusiu???
u nas z zasypianiem nei ma problemu, po kapieli i cycusiu, odkladam do lozeczka i praktycznie od razu zasypia, pare razy mu sie zdazylo, ale pewnei wtedy albo nie byl spiacy albo go cos bolalo, i wtedy trzeba bylo troche posiedziec przy nim. Na popoludniowa drzemke idziemy razem, kladziemy sie w naszymm lozku, i maly po cycaniu tez zasypia. Sa natomiast problemy w nocy, nie zawsze ale sa, dzis np jak sie obudzil o 3.30 to do 5 go nosilam, a biedak stekal i prezyl sie, bo nieszczesna kupa go meczyla.... a zrobil dopiero w dzien o 13.45 - ale piekna byla :-)
Oj, Kludi ja tez myslalam ze im dziecko starsze tym bedzie lepiej spalo w nocy, a u nas odwrotnie, kiedys budzil sie 1-2 razy, a teraz 4. Szczerze to mam dosc tych nocy :-zawstydzona/y:
Oj, Kludi ja tez myslalam ze im dziecko starsze tym bedzie lepiej spalo w nocy, a u nas odwrotnie, kiedys budzil sie 1-2 razy, a teraz 4. Szczerze to mam dosc tych nocy :-zawstydzona/y:
Karolki
Podwójna mama:)
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2007
- Postów
- 1 438
tomola 4 razy to duzo:-)nie jest zle. Nasz maly je czasem raz a czasem 3 razy ale to nie oznacza ze miedzy jedzonkiem ja nie wstaje do niego bo albo chce smoczka albo zeby podejsc i na bok go polozyc i czasem to z 8 razy musze wstac w nocy ale powiem Wam ze jakos od urodzenia malego nie kojarze zebym byla niewyspanamoze z raz sie zdazylo.A ide spac okolo 23 i w dzien nie spie - chyba lata spedzone w akademiku mnie uodpornily na brak snu
U nas tez z nockami nie jest tak źle kłade Piotrka do łóżeczka on sie troche powierci powierci i zasypia:-) a w nocy jedno budzenie wiec ok .... ale zauważyłam że mój synus juz powoli wymusza noszenie na rekach jeszcze nie jest tragicznie ale uważam żeby sie nie przyzwyczajał za bardzo i jak krzyczy to albo zagaduje albo odwracam uwage zabawka(narazie skutkuje)
A jak u was z wyparzaniem butli? Bo ja wyparzam raz dziennie te po mleku a po herbatce tylko myje i smoczke tez tylko raz dziennie z wrzątkiem a tak to przepłukuje ciepła woda:-)
A jak u was z wyparzaniem butli? Bo ja wyparzam raz dziennie te po mleku a po herbatce tylko myje i smoczke tez tylko raz dziennie z wrzątkiem a tak to przepłukuje ciepła woda:-)
Kludi, kozica fiolka najgorsze jest to że jak napisała madzia to trzeba przetrwać zacisnąć zęby i wytrzymać( płacz dziecka)...ech....żeby był inny sposób życze Wam wytrwałości...napewno z czasem bedzie lepiej
Natalia moj Szymon tez wymusza noszenie i musze mu to ukrocic, bo za dwa tygodnie ide do pracy, a niechcialabym aby potem mama z nim musiala przez pol dnia na rekach tanczyc.
O my juz wlasnie po pierwszej pobudce malego, chyba chcial zeby go poglaskac... a gdzie tam rano ;-)
No i ja butelek juz nie wyparzam (jedynie raz na kilke dni robie ogolne wyparzanie smoki, butle i gryzaki, ale nie wiem czy to konieczne) Moim zdaniem to wyparzanie juz nie jest jakos koneiczne skoro maly i tak wszytsko co napotka na swojej drodze pcha do buzi
O my juz wlasnie po pierwszej pobudce malego, chyba chcial zeby go poglaskac... a gdzie tam rano ;-)
No i ja butelek juz nie wyparzam (jedynie raz na kilke dni robie ogolne wyparzanie smoki, butle i gryzaki, ale nie wiem czy to konieczne) Moim zdaniem to wyparzanie juz nie jest jakos koneiczne skoro maly i tak wszytsko co napotka na swojej drodze pcha do buzi
reklama
evelinakol
Sierpniowa mama'07 mama marianny i olivera
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2006
- Postów
- 388
Ja tez już byłam zmęczona noszeniem Olivera tym bardziej , ze po chorobie i wizycie u babci zasypiał noszony na rekach. I zaczęłam od usypiania na rekach ale na siedząco, bez kołysania. Przytulałam mocno i płakał, ale potem sie uspokajał. Tak parę dni, potem łóżeczko, śpiewanie kołysanki i trzymanie za rączkę.I tak dalej. Teraz jesteśmy przy tym ,ze czytam mu krotka bajeczkę gaszę światło i siedzę przy nim aż zaśnie. Dodam , ze usypiam jak jest już naprawdę śpiący. I zaczęłam to robić najpierw w dzień (bez bajeczki) jak jesteśmy sami, żeby nikt sie nie mądrzył.;-) Tez mi było ciężko jak płakał, ale przecież trzymałam go w ramionach i śpiewałam.
Podziel się: